Strajk w szkole w Sosnówce. Rodzice okupują placówkę
Zamiast lekcji - strajk i to nie nauczycieli, a rodziców. Tak zaczął się rok szkolny w Sosnówce na Dolnym Śląsku. Wszystko z powodu decyzji wójta, który dzień przed pierwszym dzwonkiem zdecydował, że szkoła podstawowa w Sosnówce zostanie zamknięta, a zajęcia będą przeniesione do innej miejscowości. Rodzice złożyli na wójta doniesienie do prokuratury.
Strajkuje około 20 rodziców z Sosnówki, którzy nie zgadzają się, by lekcje przeniesiono do szkoły w Podgórzynie.
- 1 września usłyszeliśmy, że dzieci nie mogą być tutaj w szkole, tylko muszą iść do Podgórzyna, bo takie jest zarządzenie pana wójta, bo szkoła jest nagle niebezpieczna - powiedział Polsat News jeden z rodziców.
ZOBACZ: Nowy rok szkolny pod znakiem epidemii i rygoru sanitarnego
Protestujący przekonują, że mają poparcie pozostałych rodziców. Strajkują rotacyjnie, "przy zachowaniu wymogów sanitarnych". Zapowiadają, że Szkołę Podstawową im. Marii Konopnickiej będą okupować do skutku.
Nie pierwszy raz chcą zamknąć szkołę
Pomysł zamknięcia szkoły nie jest nowy. Po raz pierwszy pojawił się dwa lata temu. Podnoszono argumenty, iż jej utrzymanie jest nierentowne. Likwidacji sprzeciwili się jednak dolnośląski kurator oświaty i ministerstwo edukacji.
ZOBACZ: Oświadczenia w szkołach ws. koronawirusa. Resort edukacji: są nieważne
Teraz oficjalny powód szkolnego lockdownu to zagrożenie pożarowe. Gmina tłumaczy, że placówkę zamknięto tymczasowo ze względu na instalowanie hydrantów przeciwpożarowych.
Wideo: Strajk okupacyjny w szkole. Materiał Michała Kwiatkowskiego z Wydarzeń
- Jak można coś takiego zrobić? To jest bardzo bolesne. Dzieci tutaj przyszły radosne, uśmiechnięte do szkoły. Dzisiaj te dzieci w domu płaczą - stwierdził Stanisław Mysior, mieszkaniec Sosnówki.
ZOBACZ: Pięć miesięcy z koronawirusem. Rekordowo długie zakażenie
- To jest nasze centrum wioski, tu się wszystko odbywa. To serce, dlatego nie wyobrażamy sobie zamknięcia placówki. Tu jest plac zabaw, tu się rodzice spotykają, tu przychodzą mieszkańcy. Nic innego tutaj nie mamy - powiedział Maciej Ślusarczyk, mieszkaniec Sosnówki.
Tłok w Podgórzynie
Szkoła w Podgórzynie była przepełniona jeszcze przed decyzją o przeniesieniu dzieci z Sosnówki.
- W dobie koronawirusa uważam, że jest to karygodne, by przesunąć dzieci do szkoły, w której już mamy 450 dzieci - ocenił Robert Plewa, przewodniczący Rady Rodziców szkoły w Sosnówce.
Czytaj więcej