Bezrobocie w Polsce. Eurostat podał dane
W Unii Europejskiej tylko Czechy mają niższą od Polski stopę bezrobocia. Takie są wyliczenia Eurostatu, według którego mamy w tej chwili nieco ponad pół miliona bezrobotnych. Jednak nasz GUS liczbę Polaków bez pracy szacuje na ponad milion, a niezależni analitycy nawet na 1,5 miliona.
Według Eurostatu w lipcu tego roku zdecydowanie najgorszą sytuację na rynku pracy miała Hiszpania z 16-procentową stopą bezrobocia. W najlepszej sytuacji są Czechy legitymujące się wskaźnikiem na poziomie 2,7 proc., a zaraz za nimi lokuje się Polska. Między czerwcem, a lipcem nasza stopa bezrobocia spadła z 3,3 do 3,2 proc.
Każdy liczy po swojemu
Jednak metoda ustalania liczby bezrobotnych przyjęta przez specjalistów z Eurostatu bardzo różni się od reguł stosowanych w niektórych krajach, między innymi w Polsce. Nasz Główny Urząd Statystyczny lipcową stopę bezrobocia wyliczył na 6,1 proc.
Eurostat bierze pod uwagę tylko osoby w wieku 15-74 lata pozostające bez pracy i zdolne do podjęcia zatrudnienie w ciągu najbliższych 14 dni, o ile aktywnie poszukiwały one zajęcia przez ostatnie 4 tygodnie. Natomiast GUS posługuje się stopą mierzoną jako odsetek bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wobec całości cywilnej ludności aktywnej zawodowo.
ZOBACZ: Bezrobocie w Polsce. Oficjalnie - 6,1 proc., nieoficjalnie - dużo więcej
Można więc uznać, że obraz wyłaniający się z danych Eurostatu tylko w części jest efektem wzrostu liczby osób, które straciły pracę. Wszyscy, którzy przestają aktywnie szukać zatrudnienia wypadają z europejskiej statystyki. Zapewne z tego powodu w ogarniętych pandemią Włoszech zanotowano ostatnio …spadek oficjalnej stopy bezrobocia.
Naukowcy weryfikują statystyki
GUS podaje duży wyższy niż Eurostat wskaźnik bezrobocia, gdyż poprzestaje na formalnej rejestracji obywateli w urzędach pracy, nie docieka natomiast, kto rzeczywiście poszukuje zatrudnienia. Jednak niektórzy polscy analitycy rynku pracy są zdania, że nawet GUS nie uwzględnia wszystkich bezrobotnych.
Niezależni eksperci podkreślają, że w Polsce mamy bardzo słabe pośrednictwo pracy. Wiele osób szuka zajęcia przez znajomych i ogłoszenia i w ten sposób umyka oficjalnym statystykom. Napływ interesantów do urzędów pracy był i ciągle jest ograniczony, bo wielu zwolnionych pracowników jest jeszcze w okresie wypowiedzenia (najczęściej trzymiesięcznego).
ZOBACZ: Bezwarunkowy dochód podstawowy w Niemczech. Pierwsze testy raju dla bezrobotnych
Niektórzy nie chcą być aktywni na rynku pracy dopóki nie minie zagrożenie zdrowotne. Skutkiem pandemii jest też wstrzymanie procesów rekrutacyjnych w wielu firmach, co sprawiło, że potencjalni kandydaci nie wierzą, że w obecnej sytuacji szukanie pracy ma sens.
Z badań powadzonych przez zespół ekspertów z Uniwersytetu Warszawskiego oraz instytutów GRAPE i CASE wynika, że już teraz faktyczne bezrobocie w Polsce może być 9-procentowe. Oznaczałoby to, że bez pracy pozostaje nawet 1,5 miliona osób - milion więcej niż wynika to analiz Eurostatu i pół miliona więcej, niż w raportach GUS.
Na tle Europy
Jeśli jednak poprzestać na sposobie liczenia bezrobotnych przyjętym przez Eurostat, to w lipcu 2020 roku stopa bezrobocia w UE wyniosła 7,2 proc., a w samej strefie euro osiągnęła poziom 7,9 proc. Są to liczby ponad dwa razy wyższe, niż wskaźnik wyliczony dla Polski (3,2 proc.).
ZOBACZ: Od 1 września większy zasiłek dla bezrobotnych
Liczba bezrobotnych w całej wspólnocie europejskiej zbliżyła się do 15,2 miliona, z czego na Polskę przypadły tylko 544 tysiące. W świetle danych Eurostatu, w najtrudniejszych miesiącach pandemii, czyli od początku marca do końca lipca, w naszym kraju liczba osób pozostający bez pracy wzrosła zaledwie o 33 tysiące.
Czytaj więcej