Policja o wybuchu w Białymstoku: prawdopodobnie to rozszerzone samobójstwo
- Kobiety, które zginęły w poniedziałkowym wybuchu w domu jednorodzinnym w Białymstoku miały rany kłute, mężczyzna na szyi pętlę; przypuszczamy, że mamy do czynienia z tzw. rozszerzonym samobójstwem - poinformował rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Do wybuchu gazu doszło około południa w domu jednorodzinnym przy ul. Kasztanowej, około 3 km od centrum Białegostoku. Zginęły w nim 10-letnia dziewczynka, jej rodzice i babcia.
Po wstępnych oględzinach ciał służby stwierdziły, że kobiety przed eksplozją były ranione ostrym narzędziem.
ZOBACZ: Wybuch gazu w Kamiennej Górze. Pojawiło się nagranie
- Mają też rany świadczące o tym, że się broniły, a mężczyzna miał na szyi pętlę wisielczą. Wszystko wskazuje, że mamy do czynienia z samobójstwem rozszerzonym - powiedział Krupa.
10-latkę próbował ratować sąsiad
Rzecznik podlaskiej policji dodał, że rodzina miała założoną tzw. niebieską kartę. Na miejscu wciąż pracują policjanci i prokurator, strażacy i inspekcja budowlana. Trzykondygnacyjny budynek został poważnie uszkodzony, w środku nie znaleziono innych osób.
Reporter Polsat News dowiedział się, że zanim na miejscu zjawiły się służby, jeden z okolicznych mieszkańców wyciągnął poszkodowaną 10-latkę z ogródka, w którym leżała. Starał się przywrócić jej czynności życiowe, co potem kontynuowali ratownicy. Niestety, bezskutecznie.
WIDEO: Reporter Polsat News o szczegółach wybuchu w Białymstoku
Strażacy przekazali, że pozostałe trzy osoby straciły życie tuż po wybuchu. Jego siła spowodowała również, że z budynku wyleciały okna i drzwi, a brama posesji została wyłamana.
Pomoc psychologiczna dla córki, która ocalała
W domu przy ul. Kasztanowej pracują inspektorzy nadzoru budowlanego. Według straży pożarnej, konstrukcja budynku została naruszona. Policjanci czekają na decyzje inspekcji budowlanej, aby móc wejść do domu i pod nadzorem prokuratury prowadzić dalsze czynności.
- Będzie potrzebna opinia na temat mechanizmu tego wybuchu, czyli z zakresu pożarnictwa, na miejscu pracował lekarz medycyny sądowej - dodał Krupa.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski poinformował, że pomoc psychologiczna jest udzielana drugiej córce małżeństwa, które zginęło w wybuchu. Podczas eksplozji nie było jej w domu.
Czytaj więcej