Minister finansów: "Nowych podatków nie będzie. Wykluczam lockdown"
- Jeżeli szef resortu zdrowia powie, że lockdown jest potrzebny, to naszą rolą jest, by znaleźć na to pieniądze. Ale to musiałaby być ogólnopolska katastrofa - mówił w programie "Gość Wydarzeń" minister finansów Tadeusz Kościński. Mimo deficytu, nie ma problemów, by sfinansować sektor zdrowia - zapewnił.
- Ludzie mają pracę, bezrobocie miało mieć dwucyfrowy wynik, a jest na poziomie 6 proc. - powiedział minister finansów w Polsat News. - Import spadł, ale eksport spadł mniej, to pozytywne. Jesteśmy uzależnieni od naszych sąsiadów, od UE. 80 proc. naszego eksportu idzie do Unii. Nasi eksporterzy, podczas pandemii, znajdują nowe rynki zbytu, jak południowa Azja - dodał.
- Praca zdalna zmieni nasze zachowania konsumpcyjne. Wydamy mniej na komunikację i w galeriach handlowych, więcej na IT oraz w internecie - mówił.
ZOBACZ: Wielka Brytania: podnoszenie podatków sposobem na walkę z epidemią
- Mamy rezerwy na 13. i 14. emeryturę, 500 plus, żeby te pieniądze były wykorzystane do konsumpcji. Będzie rewaloryzacja emerytur w przyszłym roku na poziomie ok. 3,8 proc. - zapowiedział Tadeusz Kościński.
Wideo: minister finansów mówił o deficycie budżetowym
"Finanse są bardzo zdrowe"
Pytany o deficyt budżetowy minister wskazał, że "to nie jest tak, że jest dziura, nie ma pieniędzy i bankrutujemy". - Wręcz przeciwnie. Finanse publiczne są bardzo zdrowe - zapewnił.
- W przyszłym roku otrzymamy dużo pieniędzy z Unii Europejskiej, ale ona nie finansuje 100 proc. inwestycji. Potrzebny jest wkład własny, to jest zabezpieczone - dodał.
ZOBACZ: Tarcza Antykryzysowa w Wielkopolsce. 95 mln zł pomocy dla firm rozeszło się w minutę.
Piotr Witwicki pytał, czy minister finansów jest sobie w stanie wyobrazić drugi lockdown w Polsce. - Absolutnie nie. Lokalne, powiatowe, to jak najbardziej, ale to naprawdę katastrofa musiałaby być, żeby był ogólnokrajowy lockdown - zastrzegł.
Będzie drugi lockdown?
- Jeżeli minister zdrowia oceni, że potrzebny jest lockdown dla dobra zdrowia, to musimy zrobić wszystko, żeby znaleźć pieniądze, by to sfinansować, to nie ma dyskusji, że nas nie stać. Teraz wiemy więcej o wirusie i myślę, że nasze podejście, reakcja będzie inna - wyjaśnił.
- Udaje nam się uplasować obligacje Skarbu Państwa z ujemną rentownością, tzn., że inwestorzy wierzą w to co się dzieje w polskiej gospodarce i chętnie swoje pieniądze lokują - zapewnił.
ZOBACZ: PKB w Polsce w II kwartale zmalało o 8,2 proc. Tak źle jeszcze nie było
Minister Finansów podkreślił, że ministerstwo nie prowadzi obecnie żadnych prac nad podniesieniem podatków. - To by było kontrą do tego, co chcemy zrobić. Główny "driver" naszej gospodarki, to będzie konsumpcja. Dziwnie, by było, żebyśmy jednocześnie zabierali pieniądze z kieszeni podatników - dodał.
Pytany o opłatę cukrową wskazał, że nie jest to podatek. - MF ani grosza nie bierze z tej opłaty - podkreślił.
Mniejszy rząd, mniejsze koszty
Odnosząc się do kwestii planowanych oszczędności w administracji państwowej Kościński przyznał, że "będzie racjonalizacja tych wydatków".
- Są koszty, które są hamulcem na rozwój gospodarki. Na pewno będą cięcia w jakiejś skali, to jeszcze przed nami. Pracownicy w sektorze publicznym otrzymują pieniądze od podatników, są kosztem. Im mniejszy ten koszt, tym lepiej dla gospodarki. Liczba pracowników i to, ile zarabiają, to na pewno się zmieni - mówił w Polsat News minister finansów.
- Będzie rekonstrukcja rządu, prawdopodobnie będzie mnie ministerstw. To oszczędności - dodał.
Poprzednie odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej