Wybuch gazu w Białymstoku. Nie żyją cztery osoby

Polska
Wybuch gazu w Białymstoku. Nie żyją cztery osoby
Radio Białystok/Maciej Szklarowicz
Cztery osoby zginęły w wybuchu w Białymstoku

Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności śmierci czterech osób, w tym 10-letniej dziewczynki, w domu jednorodzinnym w Białymstoku. W poniedziałek w południe doszło tam do wybuchu, najprawdopodobniej gazu. Po wstępnych oględzinach zwłok śledczy przypuszczają, że doszło do tzw. rozszerzonego samobójstwa.

- 10-latka, rodzice i starsza kobieta, najprawdopodobniej babcia (…), to były jedyne osoby, które najprawdopodobniej przebywały w domu podczas wybuchu - powiedział podinspektor Tomasz Krupa. Rzecznik poinformował, że obecnie wykonywane są oględziny ciał osób, które poniosły śmierć w wyniku tego zdarzenia.

 

W domu, w którym doszło do wybuchu, pracują inspektorzy nadzoru budowlanego. Według straży pożarnej konstrukcja budynku została naruszona. Policjanci czekają na decyzje inspekcji budowlanej, aby wejść do domu i prowadzić dalsze czynności. Przyczyny wybuchu nie są znane, najprawdopodobniej była to eksplozja gazu.

Pomoc dla córki ofiar 

Obecnie udzielana jest pomoc psychologiczna córce ofiar wybuchu gazu - poinformował w poniedziałek wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. Dodał, że straty ograniczają się do posesji, w której doszło do wybuchu; nie ucierpieli również mieszkańcy sąsiedniej posesji.

 

ZOBACZ: Wybuch gazu w Kamiennej Górze. Pojawiło się nagranie

 

Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski zaznaczył, że na miejscu wybuchu obecnie działa m.in. inspekcja nadzoru budowlanego, która ma za zadanie ocenić stan budynku, w którym doszło do tragedii. - To jest konieczne również z uwagi na to, że w ślad za tymi pierwszymi oględzinami muszą pójść kwestie związane z prowadzonym już pewnie śledztwem w zakresie tego wydarzenia. Za chwilę - myślę - również służby policyjne będą mogły podjąć szersze czynności - powiedział Paszkowski.

W chwili wybuchu nie przebywała w domu

Wojewoda dodał, że jest to wyjątkowa tragedia. - Mamy przecież cztery ofiary śmiertelne związane z wybuchem gazu - podkreślił. Dodał, że obecnie udzielana jest pomoc psychologiczna córce ofiar wybuchu gazu. Zaznaczył również, że straty ograniczają się do posesji, w której doszło do wybuchu.

 

Zastępca komendanta wojewódzkiego policji w Białymstoku mł. insp. Jacek Tarnowski dodał, że wszystkie ofiary wybuchu to członkowie jednej rodziny, zamieszkujący pod jednym adresem. Natomiast córka, której - jak wskazał - udzielana jest pomoc psychologiczna, była zameldowana pod tym samym adresem, ale w chwili wybuchu nie przebywała w domu. 

Nie udało się przywrócić im czynności życiowych

Eksplozja miała miejsce w murowanym budynku 3-kondygnacyjnym przy ulicy Kasztanowej. Na miejscu jest dziesięć zastępów straży pożarnej w tym grupa poszukiwawcza.

 

ZOBACZ: Wybuch gazu w Kamiennej Górze. Pojawiło się nagranie

 

Rzecznik straży pożarnej w Białymstoku Paweł Ostrowski powiedział, że cztery osoby zostały wyniesione z budynku, ale ratownikom nie udało się przywrócić im czynności życiowych. Ofiary to trzy osoby dorosłe i dziecko.

 

ZOBACZ: Zarzut ws. wybuchu w Kamiennej Górze dla pracownika spółki gazowej

 

Dodał, że teren został przeszukany i wszystko wskazuje na to, że nie ma tam innych poszkodowanych. 

 

WIDEO: relacja Przemysława Sławińskiego z miejsca wybuchu

  

 

Straż sprawdzi sąsiednie budynki

 

- Wszystko wskazuje na to, że był to wybuch gazu - powiedział w Polsat News st. bryg. Tomasz Gierasimiuk. Zaznaczył, że budynek stoi w dzielnicy domków jednorodzonych w zwartej zabudowie. Dodał, że budynki obok będą sprawdzane, czy nie uległy uszkodzeniu.  

 

"Z wielkim bólem przyjąłem wiadomość o tragedii, jaka wydarzyła się dziś w Białymstoku. Rodzinie ofiar z ul. Kasztanowej składam najszczersze kondolencje. Jednocześnie zapewniam o pełnej współpracy służb miejskich przy wyjaśnianiu przyczyn tego zdarzenia" - napisał na Twitterze prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

 

 

 

 

luq/ms/ PAP, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie