Ostrzeszów: szpital odesłał kobietę bez badań. Sprawę jej śmierci wyjaśni prokuratura
Miała krzyczeć z bólu, ale dwukrotnie odesłano ją ze szpitala w Ostrzeszowie. Kiedy 35-letnia Agnieszka w końcu trafiła na odział intensywnej opieki było już za późno. Zrozpaczona rodzina nie rozumie, dlaczego lekarze nie udzielili kobiecie pomocy. Sprawą zajmie się Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler przekazał, że rodzina 35-latki poinformowała prokuraturę w Ostrzeszowie o śmierci kobiety, która nastąpiła w ostrzeszowskim szpitalu w sobotę nad ranem.
ZOBACZ: Na 8 lat zamknęli go w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. Dostał rekordowe odszkodowanie
- Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Zabezpieczono dokumentację medyczną, zaplanowano przesłuchania świadków - rodziny zmarłej i personelu szpitala – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.
"Dlaczego nie zbadali?"
Z informacji zamieszczonych w sobotę na portalach społecznościowych przez siostrę zmarłej wynika, że do szpitala w Ostrzeszowie kobiety przyjeżdżały dwukrotnie w piątek i za każdym razem 35-latka otrzymywała receptę z lekami przeciwbólowymi bez badania jej. Za trzecim razem wezwano pogotowie do domu, zabrano ją na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie zmarła.
- Przez drzwi widzą umierającego. Przeciwbólowego coś dają. A może pomoże... Dlaczego nie zbadali? No dobrze, niech nie badają, ale dlaczego nie przyjęli do szpitala, przecież widzą jak ona wygląda - powiedziała reporterowi Polsat News Żaneta Kardaś, siostra zmarłej.
ZOBACZ: Walczyli o życie kobiety w ciąży. Szpitale odmówiły jej przyjęcia
Pan Michał, który był świadkiem całej sytuacji też nie może zrozumieć, dlaczego nie udzielono pomocy cierpiącej kobiecie i odesłano ją do domu.
- Lekarz odmówił przyjęcia tej kobiety, która z bólu krzyczała. Jak słyszałem te jęki jej, to byłem w szoku, że lekarz nie chce jej przyjąć. Powiedział, że ma jechać do apteki, kupić sobie przeciwbólowy lek i tyle - mówi.
Lekarz: współczujemy rodzinie
Agnieszka miała 35 lat. Osierociła troje małych dzieci: 4-letnią Elenkę, 6-letnią Zuzię i 9-letniego Daniela.
Ojciec kobiety zapowiada, że zrobi wszystko, by winni ponieśli konsekwencje. - To jest wina lekarzy, zwłaszcza lekarza, który miał dyżur w pogotowiu w wieczorynce tak zwanej - twierdzi Marian Szczepaniak.
ZOBACZ: Samobójcza śmierć pacjentki. Zarzuty dla trojga lekarzy
- Jest nam, jako szpitalowi i jako wszystkim pracownikom szpitala i jako lekarzom, bardzo przykro i współczujemy rodzinie - mówi Andrzej Martynów, dyrektor ds. medycznych ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia.
Starosta bada sprawę
- Zleciłem prezesowi szpitala zbadanie sprawy i skontrolowanie, co się działo w związku z tą osobą – poinformował w sobotę starosta powiatu ostrzeszowskiego Lech Janicki, któremu podlega szpital.
Dodał, że w niedzielę o godz. 12:00 odbędzie się w szpitalu spotkanie w gronie organu nadzorującego, czyli starostwa, rady nadzorczej i kierownictwa szpitala, w celu omówienia sprawy.
WIDEO: materiał Jacka Gasińskiego o tragedii w Ostrzeszowie
- Chcę mieć chronologię zdarzeń, co się działo i jak to funkcjonowało. Chcę wiedzieć, bo jestem nastawiony dosyć krytycznie, czy dla tej kobiety zrobiono w szpitalu wszystko – powiedział Janicki.
Kobieta w ciąży zmarła w drodze do szpitala
To już druga tragiczna sytuacja związana z ostrzeszowskim szpitalem.
Na początku sierpnia do placówki medycznej trafiła 28-letnia ciężarna kobieta z silnymi objawami duszności. Przyjęto ja na oddział ginekologiczny, gdzie jej stan ulegał pogorszeniu. Kobieta zamarła podczas transportu do szpitala w Ostrowie Wlkp.
Prezes Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia Marek Nowiński poinformował wówczas, że walka o życie pacjentki trwała przez ok. 8 godzin. W tym czasie kontaktowano się z trzema szpitalami, które odmówiły jej przyjęcia.
- W tej chwili ta sprawa jest w prokuraturze i musimy czekać na to, co orzeknie prokurator. Tam jest sporo faktów, nawet takich, które nie ujrzały światła dziennego, a to wymaga rzetelnej oceny przez osoby kompetentne – powiedział starosta ostrzeszowski.
Lech Janicki zapowiedział, że w poniedziałek wyda oświadczenie w zw. ze śmiercią 35-latki.
- Zapewniam, że dołożymy wszelkich starań, aby wyjaśnić przyczyny tej tragedii - poinformował.