Rodzice zadecydują o nauce zdalnej? Rzecznik Praw Dziecka apeluje o zmianę przepisów
- Jeśli dziecko jest w grupie podwyższonego ryzyka zakażaniem koronawirusem, to jego rodzice powinni mieć prawo do decydowania w porozumieniu z dyrektorem szkoły o przejściu na zdalne nauczanie. Podobnie, jeśli w domu ucznia mieszka dorosły zagrożony ciężkim przebiegiem COVID-19. Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak zaapelował do ministra edukacji o zmianę przepisów.
Obecnie dyrektor szkoły może wysłać ucznia na zdalne nauczanie jedynie za zgodą powiatowego inspektora sanitarnego. W opinii Rzecznika Praw Dziecka obowiązujące przepisy niepotrzebnie wydłużają całą procedurę.
ZOBACZ: W Polsce każdy spór jest polityczny. Zaremba o powrocie dzieci do szkół
"Jeśli dziecko posiada stosowną opinię lekarza sprawującego opiekę zdrowotną nad uczniem i rodzice deklarują, że są w stanie zorganizować dziecku naukę w domu, nie widzę potrzeby, aby dyrektor szkoły musiał pytać jeszcze o zgodę służby sanitarne. To przecież rodzice czy opiekunowie są w głównym stopniu odpowiedzialni za bezpieczeństwo dziecka i to oni powinni mieć głoś decydujący, zwłaszcza jeśli takie rozwiązanie zaleca lekarz" - podkreśla Mikołaj Pawlak w wystąpieniu do ministra.
Dorosły w grupie podwyższonego ryzyka
W opinii Rzecznika Praw Dziecka podobne ułatwienia przy podejmowaniu nauki zdalnej powinny obowiązywać w przypadku, jeśli uczeń jest zdrowy, ale stale zamieszkuje z dorosłym, którego stan zdrowia kwalifikuje do grupy o podwyższonym ryzyku ciężkiego przebiegu zakażenia koronawirusem.
ZOBACZ: Do autobusu szkolnego bez maseczki? "Kierowca będzie miał prawo odmówić"
Z dostępnych informacji o sposobach rozprzestrzeniania się koronawirusa wynika, że dzieci mogą w sposób bezobjawowy przechodzić zakażenie i przenosić wirusa, co w konsekwencji zwiększa ryzyko zakażenia współlokatorów, nawet jeśli oni sami zachowują daleko idące środki bezpieczeństwa. "Ma to szczególne znaczenie dla osób starszych i przewlekle chorych" - pisze Pawlak.
"Nasze społeczeństwo w sposób odpowiedzialny starało się dotąd chronić najstarszych obywateli. Sprzyjało temu m.in. zdalne nauczanie. Jeśli jednak babcia, dziadek czy ciężko i przewlekle chory dorosły mieszkają we wspólnym gospodarstwie, w którym żyją także uczniowie, to powrót dzieci do szkoły zwiększa ryzyko zakażenia wszystkich domowników. Dlatego jeśli rodzina nie ma możliwości odizolowania takich osób od kontaktu z uczniem, w sytuacjach uzasadnionych orzeczeniem lekarskim opiekunowie uczniów także powinni mieć prawo skierowania podopiecznych na nauczanie zdalne" - zaznacza Rzecznik Praw Dziecka.
Obowiązujące przepisy nie uwzględniają takich szczególnych sytuacji.
Dwie infolinie - dla dyrektorów i rodziców
Mikołaj Pawlak zwrócił się także do ministra edukacji z prośbą o uruchomienie specjalnych infolinii, osobnej dla dyrektorów szkół i osobnej dla rodziców, pod którymi ministerialni eksperci będą udzielać kompetentnych i wyczerpujących informacji dotyczących zasad postępowania w przypadku wystąpienia podejrzenia zakażenia koronawirusem oraz wszelkich innych problemów związanych z pandemią, które nie zostały lub są w niewystarczającym stopniu wyjaśnione w wytycznych ministerstwa lub istniejących przepisach.
ZOBACZ: Maria Nawrocka-Rolewska na konferencji MEN: na powikłania po anginie też się umiera
Rzecznik Praw Dziecka poprosił również wszystkich kuratorów oświaty w Polsce o przekazanie mu informacji o stanie przygotowań szkół na przyjęcie uczniów w warunkach pandemii, ze szczególnym uwzględnieniem wszelkich problemów, które mogą bezpośrednio zagrozić zdrowiu dzieci.
"Liczę, że wspólnymi siłami i zaangażowaniem wszystkich instytucji i rodziców zdołamy zapewnić dzieciom wynikające z art. 70 Konstytucji RP prawo do nauki" - podsumowuje Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
Czytaj więcej