Policja przerwała wielotysięczną demonstrację przeciwko restrykcjom. Powodem niezachowanie dystansu
Policja w Berlinie przerwała w sobotę demonstrację przeciwników restrykcji, wprowadzonych w związku w pandemią koronawirusa. 18-tysięczny tłum musiał zrezygnować z manifestacji z powodu nieprzestrzegania rygorów sanitarnych.
Demonstranci zebrali się przed południem przed Bramą Brandenburską. Ledwo jednak ruszyli, zostali zatrzymani przez kordon policji, która nakazała rozejść się do domów. "Pomimo wielokrotnych próśb ze strony policji nie był zachowany minimalny dystans społeczny. Dlatego nie było innej możliwości niż rozwiązanie demonstracji" - napisano w policyjnym komunikacie.
ZOBACZ: Kobieta mówiła, że ma koronawirusa. Pasażerowie uciekli z tramwaju
Berlińska policja w środę oficjalnie zakazała demonstracji przeciwników obostrzeń pandemicznych. "Trzeba się liczyć z tym, że uczestnicy będą łamali obowiązujące przepisy o ochronie przed zakażeniami" – mówił szef resortu spraw wewnętrznych niemieckiej stolicy Andreas Geisel. W piątek sąd administracyjny uchylił jednak tę decyzję, ale uczestnikom demonstracji postawił warunek zachowywania co najmniej 1,5-metrowego dystansu społecznego.
"Skończyć z dyktaturą koronawirusa"
Sobotnia demonstracja miała się odbyć pod hasłem "Święto wolności i pokoju”. Zgromadziła m.in. działaczy wypowiadających się przeciwko szczepieniom i sympatyków skrajnej prawicy. "Opór" - skandowano jeszcze przed rozwiązaniem demonstracji, a na plakatach widniały hasła: „Zatrzymać szaleństwo pandemii”, „Skończyć z dyktaturą koronawirusa”. Raz za razem tłum skandował: „Opór” i „My jesteśmy narodem”.
ZOBACZ: Tomasz Karolak wyproszony z Ikei. Odpowiada mu Szymon Majewski: wymyśliłem maseczkę bikini
Pojawiły się też transparenty nawołujące kanclerz Angelę Merkel do dymisji i przeprowadzenia przedterminowych wyborów. Jak relacjonowała Deutsche Welle niektórzy demonstranci nieśli zdjęcia Merkel, wicekanclerza Olafa Scholza i ministra gospodarki Petera Altmaiera i premiera Bawarii Markusa Soedera, ubranych w więzienne stroje z napisem „Winny”.
Według zapowiedzi organizatorów w demonstracji miało wziąć udział 22 tys. osób. Władze miasta zmobilizowały na to wydarzenie 3 tys. policjantów, z czego 1000 w ramach wsparcia dla policji berlińskiej przyjechało z różnych krajów związkowych.
Wzrost zakażeń
W ostatnich tygodniach w Niemczech odnotowano wzrost liczby infekcji koronawirusem, a urzędnicy wyrazili zaniepokojenie, że protestujący mogą przyczynić się do rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2 podczas wieców oraz podczas podróży z i do Berlina.
Niemcy były chwalone za sposób radzenia sobie z pandemią; wprowadzono tam znacznie mniej drastycznych ograniczeń niż w innych krajach europejskich. Potwierdzona liczba ofiar śmiertelnych epidemii, wynosząca 9 291, stanowi jedną czwartą zgonów na Covid-19 w Wielkiej Brytanii.