"Dyskryminowana za bycie kobietą". Kazali jej zmienić miejsce, bo chcieli tego ortodoksyjni Żydzi
Pasażerka lotu z Tel Awiwu do Londynu wniosła skargę na linie lotnicze easyJet po tym, jak została poproszona o zmianę miejsca. Stało się tak za sprawą dwóch ortodoksyjnych Żydów, którzy odmówili siedzenia obok kobiety. 38-letnia Melanie Wolfson domaga się ponad 66 tys. szekli (ok. 15 tys. funtów) odszkodowania. - To pierwszy raz, kiedy byłam dyskryminowana za bycie kobietą - mówi.
Wolfson przeprowadziła się do Izraela 13 lat temu i mieszka w Tel Awiwie. By w czasie podróży do Wielkiej Brytanii siedzieć przy przejściu, kobieta wniosła dodatkową opłatę. Jednak mężczyzna, który podróżował z synem poprosił, by 38-latka przesiadła się kilka rzędów dalej.
ZOBACZ: Szwajcarzy zagłosowali za zakazem dyskryminacji na tle orientacji seksualnej
Teraz Wolfson chce, aby easyJet zakazał swojej załodze pokładowej możliwości zwracania się do kobiet z prośbą o zmianę miejsc ze względu na ich płeć. Twierdzi, że prośba ją "uraziła i upokorzyła". - To był pierwszy raz w moim dorosłym życiu, kiedy byłam dyskryminowana za bycie kobietą - powiedziała dziennikowi "Haaretz".
Gorący napój na zachętę
- Nie miałbym żadnego problemu ze zmianą miejsc, gdyby pozwolono członkom rodziny lub przyjaciołom siedzieć razem, ale fakt, że proszono mnie o zrobienie tego, ponieważ byłam kobietą, był powodem, dla którego odmówiłam - wyjaśniła.
Stewardesa interweniowała i zaproponowała Wolfson darmowy gorący napój jako zachętę do przeprowadzki. Zaniepokojona, że lot może być z jej powodu opóźniony i czując, że nie ma w tej sprawie wyboru, zgodziła się zmienić miejsce. - Byli pasażerowie, którzy to obserwowali i nic nie powiedzieli - powiedziała.
ZOBACZ: Morawska-Stanecka: przeciwdziałanie przemocy to też wychowanie antydyskryminacyjne
Zgodnie z pozwem, kilku stewardów powiedziało Wolfson podczas lotu, że kobiety często proszono o zmianę miejsc, bo chcieli tego ortodoksyjni Żydzi.
Kolejny raz
Jak informuje "Guardian", dwa miesiące później, podczas kolejnego lotu easyJet do Londynu, Wolfson został ponownie poproszona o zmianę miejsc przez dwóch ściśle ortodoksyjnych Żydów. Odmówiła, ale dwie pasażerki zgodziły się zamienić miejscami z mężczyznami siedzącymi obok niej.
Członkowie personelu pokładowego wówczas nie interweniowali. Wolfson w obu przypadkach złożyła skargę do linii lotniczej, ale gdy nie odpowiedzieli, zdecydowała się złożyć pozew do sądu za naruszenie izraelskiego prawa, które zabrania dyskryminacji klientów ze względu na rasę, religię, narodowość, kraj pochodzenia, płeć czy orientację seksualną.
Chociaż easyJet nie ma siedziby w Izraelu, prawnicy będą argumentować, że linia lotnicza podlegała izraelskiemu prawu, gdy jej samolot znajdował się na terenie izraelskiego lotniska.
Przewoźnik odpowiada
W oświadczeniu easyJet przekazał: "Bardzo poważnie traktujemy roszczenia tego rodzaju. Nie dyskryminujemy z żadnych powodów".
Trzy lata temu Renee Rabinowitz, 82-letnia ocalała z Holokaustu, wygrała proces przeciwko liniom El Al. Izraelski sędzia rozpatrujący sprawę powiedział, że "w żadnym wypadku członek załogi nie może prosić pasażera o przesunięcie się z wyznaczonego miejsca, ponieważ pasażer obok nie chce siedzieć obok niego ze względu na płeć".
Czytaj więcej