Rada Języka Polskiego nie zakazała słowa "Murzyn". Eksperci tłumaczą
"Należy stanowczo podkreślić, że Rada Języka Polskiego nie ma kompetencji, by zakazywać używania jakiegokolwiek słowa lub wyrażenia, ani też, by nakazywać posługiwanie się jakimkolwiek wyrazem. (…) Pojawiające się w mediach stwierdzenie, iż Rada zdecydowała, że słowo Murzyn jest obraźliwe, nie ma podstaw" - oświadczyli przedstawiciele RJP.
Rada Języka Polskiego otrzymała list, którego nadawca poprosił o opinię dotyczącą rzeczownika "Murzyn".
"Niewątpliwie słowa »Murzyn« i »Murzynka« są obarczone bagażem negatywnych konotacji" - uznał prof. Marek Łaziński z Rady Języka Polskiego.
Przypomniał, że w latach 70. i 80. XX wieku funkcjonowały jako neutralne określenia osób czarnoskórych, ale na przestrzeni lat zmieniły swoje znaczenie. "Nie można używać ich inaczej niż na prawach historycznego cytatu" - ocenił.
ZOBACZ: "Murzyńskie dzieci rodzą się białe". Wiceprezydent Gdyni przeprosił za użycie słowa "murzyn"
"Rada Języka Polskiego nie podjęła dotąd żadnej uchwały ani nie opublikowała żadnego stanowiska w tej sprawie" - podkreśliła RJP w odpowiedzi na liczne publikacje medialne.
"Byłoby to niezgodne z poglądami członków Rady"
"Tekst, na który powołują się publicyści i korespondenci Rady, jest odpowiedzią na prywatny list, który został nadesłany do RJP. Takie odpowiedzi są normą w działalności Rady i są publikowane w odpowiedniej zakładce, a nie na stronie głównej" - tłumaczono.
Jak dodano, "odpowiedź napisał znawca zagadnienia, prof. Marek Łaziński, poproszony o to przez Przewodniczącą Rady. Nie należy tego tekstu traktować jako oficjalnego stanowiska Rady, które - jak napisano we wprowadzeniu do tamtej odpowiedzi - może zostać podjęte dopiero na posiedzeniu plenarnym RJP".
ZOBACZ: "Odbiera nam się nawet prawo do wątpliwości". Zaremba o poprawności politycznej
"Należy stanowczo podkreślić, że Rada Języka Polskiego nie ma kompetencji, by zakazywać używania jakiegokolwiek słowa lub wyrażenia, ani też, by nakazywać posługiwanie się jakimkolwiek wyrazem. Byłoby to zresztą niezgodne z poglądami członków Rady, którzy nie uważają się ani za właścicieli polszczyzny, ani za osoby mogące ingerować w rozwój języka" - zaznaczyli przedstawiciele Rady.
"Rada nie decyduje o nacechowaniu słów"
Jak dodali, "Rada wyraża tylko opinie dotyczące kwestii językowych, opinie oparte na analizie istniejącego stanu faktycznego. Tak też jest skonstruowana odpowiedź w sprawie słowa Murzyn, odpowiedź, w której autor przywołuje historię używania tego wyrazu i przedstawia stan dzisiejszy".
"Nie można ignorować tego stanu i opierać się tylko na własnym przekonaniu, dotyczącym jakiejkolwiek kwestii językowej. Dodajmy, że pojawiające się w mediach stwierdzenie, iż Rada zdecydowała, że słowo »Murzyn« jest obraźliwe, nie ma podstaw: Rada bowiem nie decyduje o nacechowaniu słów, a jedynie analizuje i opisuje to, jak są one używane przez społeczeństwo" - podkreślili.
"Niezwykłe"
O tym, że oburzenie rzekomym stanowiskiem RJP jest przedwczesne pisał już na łamach "Tygodnika polsatnews.pl" Piotr Zaremba.
"Rada Języka Polskiego uznała słowo »Murzyn« za obraźliwe - ogłosiły media. Kiedy wczytać się w relacje na ten temat, zaskoczenie budzi sama forma. Rada, w skład której wchodzą szacowne postaci, wcale się nie zebrała. Nie było dyskusji, głosowania, stosownej uchwały. To tak naprawdę opinia jednego człowieka, naukowca z Uniwersytetu Warszawskiego dr. hab. Marka Łazińskiego" - podkreślał publicysta.
Jak dodał, "sformułował ją niejako przy okazji, odpowiadając na czyjś list. Jeden człowiek ma taką władzę, że może nam zmieniać język? Niezwykłe".