Ciężarówka z pomocą humanitarną nie została wpuszczona na Białoruś. Kierowca aresztowany
Służby białoruskie nie wpuściły do swego kraju ciężarówki z pomocą wysyłaną przez NSZZ "Solidarność". Pojazd formalnie wyjechał z Polski w środę wieczorem, ale został wtedy zatrzymany na terminalu w białoruskiej części przejścia. Obecnie ciężarówka ma przejechać do Białegostoku.
NSZZ "Solidarność" przygotowała transport blisko 20 ton żywności, głównie konserw, który miały trafić do Mińska, do pracowników strajkujących zakładów. Adresatem miał być Białoruski Kongres Demokratycznych Związków Zawodowych. Ciężarówka z pomocą humanitarną formalnie wyjechała z Polski w środę wieczorem, ale została zatrzymana na terminalu w białoruskiej części przejścia.
Informację o odesłaniu ciężarówki do Polski z białoruskiego terminala potwierdziła w czwartek po południu podlaska Krajowa Administracja Skarbowa.
Natomiast przewodniczący podlaskiej "Solidarności" Józef Mozolewski powiedział, że związek będzie chciał obecnie przetransportować ładunek z pomocą do Białegostoku. Jak dodał, gdy ciężarówka tam dotrze zostaną podjęte dalsze decyzje.
Skuty w kajdany
- TIR został odprawiony po polskiej stronie i przejechał na stronę białoruską. Stoi tam już od 20 godzin. Z informacji, które mieliśmy przez całą noc, około pierwszej lub drugiej w nocy kierowca został aresztowany, przyjechało białoruskie KGB, został skuty w kajdany, zostało z nim przeprowadzone przesłuchanie. Nad ranem go wypuszczono i szuka się w tej chwili różnego rodzaju pretekstów, że brakuje tego dokumentu lub innego – relacjonował podczas konferencji prasowej przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.
ZOBACZ: Putin: w Rosji sformowano rezerwę sił MSW, które mogą być wysłane na Białoruś
Zaznaczył, że w ciężarówce z pomocą humanitarną dla strajkujących na Białorusi związkowców jest jedynie żywność. Przypomniał, że dodatkowo utworzono także fundusz solidarności z Białorusią, który został zasilony przez członków "S" kwotą 1 mln zł.
Lider Solidarności podkreślał, że akcja nie ma żadnego podtekstu politycznego. - Jasno chcę z tego miejsca powiedzieć, to nie jest żadna polityka, to jest pomoc humanitarna. Jedna organizacja społeczna, jaką jest związek zawodowy, przekazuje pomoc humanitarną drugiej organizacji związkowej, dlatego tego kompletnie nie rozumiemy, dlaczego kierowca stoi 20 godzin na granicy – powiedział.
Podczas briefingu szef "S" poinformował, że otrzymał w środę od przewodniczącego Białoruskiego Kongresu Wolnych Demokratycznych Związków Zawodowych Aleksandra Jaroszuka pismo, w którym został poproszony o przyjazd na Białoruś. Duda zapewniał podczas konferencji, że zrobi wszystko, by "w najbliższym terminie udać się na Białoruś" i spotkać się z przewodniczącym Jaroszukiem.
- Nie możemy pozostać bierni wobec tego, co dzieje się na Białorusi. Musimy zrobić wszystko, aby pomóc naszym koleżankom i kolegom związkowcom – dodał lider Solidarności.
Duda zaznaczył, że na bieżąco będzie informował o rozwoju sytuacji dotyczącej zatrzymanego konwoju. Podkreślił, że jest w stałym kontakcie z zatrzymanym kierowcą ciężarówki.
WIDEO: konferencja prasowa lidera "Solidarności" Piotra Dudy
Prośba o odblokowanie transportu
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz przekazał podczas czwartkowego spotkania z ambasadorem Białorusi prośbę o odblokowanie transportu, organizowanej przez NSZZ "Solidarność", pomocy humanitarnej dla pracowników na Białorusi.
ZOBACZ: Wiceszef MSZ spotkał się z ambasadorem Białorusi
Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, iż jest to "pomoc w odruchu serca" dla pracowników" na Białorusi. - Jak wiemy ten transport (...) utknął na granicy; strona białoruska nie wpuszcza na terytorium swojego państwa tych darów. Przekazałem tą prośbę, bo choć to jest transport Solidarności - to nie jest inicjatywa rządu polskiego (...) - to ta inicjatywa zasługuje oczywiście także i na wsparcie. Przekazałem panu ambasadorowi nasze oczekiwania, żeby postarać się ten transport na terytorium Białorusi wpuścić tak, ażeby te dary mogły dotrzeć do odbiorców - powiedział Przydacz.
Pomoc dla Białorusi
Samochód z 20 tonami darów dla strajkujących Białorusinów wjechał na granicę #Solidarity #solidarność #białoruś #SolidarnośćdlaBiałorusi pic.twitter.com/Ppnto1kj58
— Tygodnik Solidarność (@Tysol) August 26, 2020
"Solidarność" uruchomiła program pomocy dla Białorusi, wpłacając na niego milion zł. - Jako związek zawodowy jesteśmy zobowiązani do takiej pomocy, tak jak kiedyś 40-lat temu pomagali nam inni z różnych części świata, gdy walczyliśmy o wolność i demokrację" - mówił w środę Marek Lewandowski z NSZZ "Solidarność".
ZOBACZ: Michał Dworczyk: w tej chwili nie ma planów na rządową pomoc dla wracających z zagranicy
Dary miały dotrzeć Mińska. Niestety, tak się nie stało.
- Od 12 godzin na granicy polsko-białoruskiej stoi konwój humanitarny wysłany przez "Solidarność". Nie może wjechać, zatrzymali go Białorusini - przekazał w "Graffiti" w Polsat News Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera.
ZOBACZ: Milicja rozpędziła demonstrację w Mińsku. Część ludzi zamknięto w kościele
Dodał, że nie ma oficjalnego uzasadnienia takiej decyzji.
- Rozwijamy programy pomocowe dla naszych wschodnich sąsiadów. Wczoraj premier podjął decyzję o przywróceniu normalnego działania konsulatów i wydawania wizy. Do tej pory były wydawane tylko osobom, które przyjeżdżały do Polski w celach służbowych albo humanitarnych. Od jutra konsulaty w trybie ułatwionym będą wydawały Białorusinom wizy - przekazał minister Dworczyk.
WIDEO: minister Michał Dworczyk w "Graffiti"
Interwencja MSZ
- MSZ interweniuje u władz Białorusi ws. zatrzymania zorganizowanego przez NSZZ "Solidarność" transportu ze wsparciem dla strajkujących Białorusinów - poinformował wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. Wiceminister powiedział, że rozmowy trwają, a strona polska oczekuje przepuszczania transportu.
ZOBACZ: Łukaszenka: w Polsce myślą o odebraniu Grodna
- W tym roku wysyłaliśmy dwa bardzo duże konwoje na Białoruś z pomocą humanitarną w związku z epidemią koronawirusa. Był to sprzęt medyczny, środki ochrony, leki. Nie było żadnych problemów z tymi transportami. Jeżeli teraz "Solidarność" udziela wsparcia, nie widzimy powodu, dla którego tego rodzaju pomoc miałaby być odrzucona przez władze Białorusi. Traktujemy to jako działanie niepożądane w stosunkach dwustronnych - powiedział Jabłoński.
Zapewnił też, że pomoc "Solidarności" nie jest "działaniem politycznym". - Jest wsparciem społeczeństwa białoruskiego, tak samo jak wsparciem tego społeczeństwa były poprzednie konwoje - dodał.
Zamknięte stołówki
Wysyłając transport na Białoruś NSZZ "Solidarność" przekazała, że w strajkujących zakładach pracy na Białorusi są zamknięte stołówki i nie dociera tam żywnościowe zaopatrzenie.
"Liczymy, że ta pomoc zostanie przyjęta. To jest pomoc humanitarna, żadna inna. My tutaj nie przemycamy w żaden sposób ani materiałów związkowych, ani nic. Zdecydowaliśmy, że sami nie wjeżdżamy na Białoruś, żeby nie dawać jakiegokolwiek pretekstu, że związkowcy z Solidarności próbują się dostać na stronę białoruską" - przekazano.
Związkowcy zapewnili, że transport ma wszystkie wymagane dokumenty, a sama ładunek nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Czytaj więcej