Chcieli ukraść skarbonę z kościoła. Ksiądz okazał się szybszy
Dwaj mężczyźni próbowali ukraść kościelną skarbonę z parafii Świętej Matki Teresy z Kalkuty w wielkopolskich Kamionkach. Złodziei na gorącym uczynku złapał ksiądz, który dogonił próbujących uciec z łupem mężczyzn. Proboszcz okazał się maratończykiem.
Mężczyźni pojawili się w kościele po południu. Ich łupem padła skarbona, do której wierni wrzucali datki na remont świątyni. Ksiądz proboszcz Jakub Lechniak w momencie kradzieży był w kościele i jak przyznał, robił porządki w zakrystii. Księdza zaniepokoił hałas.
- Wchodzę tu do kaplicy i patrzę - najpierw nie ma skarbony, potem patrzę przez okno - jakiś facet biegnie ze skarboną - relacjonował.
"Bardzo słabi złodzieje"
Wykonana ze stopu cynku, ołowiu i tytanu skarbona okazała się za ciężka i złodziejowi trudno było z nią uciekać. Dodatkowym kłopotem dla sprawcy okazał się fakt, że ksiądz jest maratończykiem i biegi na dłuższe odległości nie stanowią dla niego problemu. Proboszcz dogonił uciekającego złodzieja.
- Bardzo słabi biegacze, bardzo słabi złodzieje - powiedział ksiądz Lechniak. Dodał, że złodziej wybiegł w trawiaste pole i tam w trawie chciał się ukryć.
ZOBACZ: Okradał kościelne skarbonki. Grozi mu do 10 lat więzienia
Podinspektor Iwona Liczyńska z wielkopolskiej policji zaznaczyła, że mężczyzna był wcześniej notowany. - Ukrywał się leżąc na ziemi. Jak się okazało, to 25-letni mężczyzna, mieszkaniec Poznania w przeszłości notowany przez policję - poinformowała.
- Jak będą mocno żałować, to można rozgrzeszyć. Życzę im na pewno nawrócenia i żeby poćwiczyli bieganie i siłownię, bo z taką siłą mało porobią - mówi ksiądz.
Czytaj więcej