Syn miał zabić ojca i umyć zwłoki, by zmylić policję. Pomagała mu matka
Rodzinny horror pod Lubartowem na Lubelszczyźnie. Według prokuratury, syn zamordował nożem swojego ojca, a jego matka zacierała ślady zbrodni. Obydwoje mieli upozorować wypadek, m.in. myjąc zabitemu głowę i przebierając go. - Stało się tak, jak się stało. Mój syn jest niewinny, ja jestem w szoku - powiedziała Polsat News podejrzana kobieta.
Do tragedii doszło w nocy z środy na czwartek, w ubiegłym tygodniu. W miejscowości Kolonia Tarło (woj. lubelskie) matka, ojciec i ich syn wspólnie pili alkohol.
ZOBACZ: Brutalne pobicie z użyciem noża. Porachunki po zabójstwie w szkole w Wawrze?
W pewnym momencie wybuchła awantura. W jej trakcie syn, Kamil M., dwa razy dźgnął nożem ojca, Przemysława M. i pozbawił go życia. Ciosy zadał w łopatkę i okolice szyi - ustalili śledczy podczas sekcji zwłok. Pogotowie zawiadomiono dopiero rano.
Zabójstwo, a po nim sprzątanie
Według ustaleń Polsat News ofierze już po śmierci umyto głowę i przebrano ją w świeże ubrania. Ponadto, mieszkanie było wysprzątane, a chodniki wyprane. Tym, jak i wytarciem narzędzia zbrodni, miała zająć się Joanna M.
Dziennikarzom Polsat News udało się porozmawiać z kobietą. Twierdzi ona, że "stało się tak, jak się stało". - Mój syn jest niewinny, ja jestem w szoku - mówiła.
WIDEO: Materiał "Wydarzeń" o zabójstwie w Kolonii Tarło, autor Piotr Kuśmierzak
Joanna M. przebywa na wolności, lecz zastosowano wobec niej dozór policji. Za zacieranie śladów grozi jej do 5 lat więzienia.
Sprawca i jego matka mieli trzy promile alkoholu
Śledczy uznali, że działania matki podejrzanego na początku ich zmyliły. Początkowo nie byli pewni, czy w śmierć 53-latka zamieszane były osoby trzecie.
ZOBACZ: Zabiła męża trzy lata temu. Usłyszała zarzuty
- Syn i żona twierdzili, że ten człowiek się przewrócił, prawdopodobnie w nocy i uderzył o piec - opisał kom. Andrzej Fijołek z lubelskiej policji.
Przemysław M. nie traktował dobrze swojej rodziny
Sąd zdecydował, że syn, 31-letni Kamil M. najbliższe 3 miesiące spędził w areszcie. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Jak dowiedział się Polsat News, zabity nie traktował dobrze swojej rodziny. Natomiast syn wielokrotnie miał grozić mu śmiercią.
Czytaj więcej