Proces współpracowniczki Cichanouskiej, unijna debata. Białoruś na ustach Europy
Proces zatrzymanej w poniedziałek Wolhi Kawalkawej, członkini prezydium opozycyjnej Rady Koordynacyjnej i współpracowniczki Swiatłany Cichanouskiej, odbywa się we wtorek w Mińsku - poinformowało centrum obrony praw człowieka Wiasna. Z kolei w komisji spraw zagranicznych PE trwa debata na temat sytuacji w tym kraju. Bierze w niej udział również Cichanouska.
Kawalkawa jest oskarżona z dwóch artykułów dotyczących niepodporządkowania się poleceniom funkcjonariusza milicji oraz udziału w nielegalnej imprezie masowej.
Opozycjonistka została zatrzymana w poniedziałek razem z Siarhiejem Dyleuskim, szefem komitetu strajkowego z mińskiej fabryki traktorów. Wieczorem poinformowano, że Kawalkawa znajduje się w stołecznym areszcie przy ulicy Akrescina.
ZOBACZ: Telefon z Kremla do Łukaszenki. Putin rozmawiał o Białorusi
Kawalkawa jest aktywistką opozycyjną i współpracowniczką Swiatłany Cichanouskiej, kandydatki w wyborach prezydenckich na Białorusi z 9 sierpnia. Dyleuski to pracownik fabryki traktorów w Mińsku (MTZ), który był jednym z organizatorów strajku i jest przywódcą robotników.
Oboje należą do prezydium powołanej w ubiegłym tygodniu Rady Koordynacyjnej, która z inicjatywy Cichanouskiej ma na celu doprowadzenie do dialogu między władzami i społeczeństwem protestującym przeciwko sfałszowaniu wyborów.
Od czasu wyborów prezydenckich na Białorusi panuje duże społeczne napięcie. Wielu mieszkańców kraju uważa, że ich wyniki zostały sfałszowane. Odbywają się liczne protesty wyrażające niezadowolenie.
Unijna debata
Wezwania do sankcji wobec odpowiedzialnych za przemoc i fałszerstwa wyborcze, a także wyrazy solidarności z protestującymi Białorusinami - to przesłanie wypowiadających się europosłów podczas trwającej w komisji spraw zagranicznych PE debaty na temat sytuacji na Białousi.
W nadzwyczajnym wtorkowym posiedzeniu bierze udział kandydatka na prezydenta tego kraju w niedawnych wyborach Swiatłana Cichanouska.
ZOBACZ: Cichanouska ma spotkanie w Brukseli
- Rewolucja na Białorusi nie jest geopolityczna. Nie jest prorosyjska ani antyrosyjska, nie jest proeuropejska ani antyeuropejska - mówiła Cichanouska. Wezwała do poszanowania integralności terytorialnej jej kraju.
Jak tłumaczyła, przez ostatnie dwa tygodnie Białorusini pokazali, że nie ustąpią i nie zrezygnują, a wola obywateli nie zostanie złamana. Przekonywała, że celem protestujących jest osiągnięcie w sposób pokojowy przeprowadzenia wolnych wyborów.
- Nie ugniemy się przed próbami zastraszania, domagamy się naszych podstawowych praw, zwolnienia więźniów politycznych, zaprzestania zastraszania - podkreśliła.
Będą sankcje?
Sekretarz generalna Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Helga Schmid poinformowała eurodeputowanych, że ministrowie spraw zagranicznych UE, którzy spotkają się w czwartek i piątek na nieformalnym posiedzeniu w Berlinie, kolejny raz będą rozmawiać o Białorusi, w tym o sankcjach.
ZOBACZ: Ciało Białorusina znalezione w lesie. Zaginął podczas protestów
- Ważne jest, by UE przeszła od krytycznego zaangażowania do krytycznej oceny i odpowiedzi (...). Wprowadzenie sankcji powinno być czymś co, zrobimy jak najszybciej - apelował europoseł Socjalistów i Demokratów (S&D) Tonino Picula.
Kluczowy moment w historii Białorusi
Przedstawicielka Europejskiej Partii Ludowej Sandra Kalniete oceniła, że nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kluczowym momentem w historii Białorusi. Jej zdaniem prawdziwym prezydentem tego kraju jest Cichanouska.
Jacek Saryusz-Wolski, który wypowiadał się w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), ocenił, że UE po pierwszej reakcji powinna teraz dostosować swoje działania do obecnej sytuacji. Polityk zauważył, że niedawna Rada Europejska nie wspomniała nic o Rosji w kontekście wydarzeń na Białorusi, a jedynie zaznaczyła, że nie powinno być zewnętrznej ingerencji w tym kraju.
Europoseł zwrócił uwagę, że Rosja nie interweniuje jeszcze militarnie, ale prowadzi działania hybrydowe na Białorusi przejmując struktury tamtego państwa takie jak telewizja, czy służby. Saryusz-Wolski apelował, by UE zwiększyła koszty takich działań dla Rosji wprowadzając odpowiednie restrykcje.