"Mamy ciągle dużo niewiadomych, ale szkoła ruszyć musi. Nie ma alternatywy"
- Eksperci twierdzą, że nie można dłużej trzymać dzieci w domu. Potrzeba bycia razem jest ważniejsza niż możliwe zagrożenia. Według nich, transmisja wirusa wśród młodych dzieci nie jest tak znaczna - mówił w "Graffiti" o zbliżającym się rozpoczęciu roku szkolnego Marek Balicki, były minister zdrowia. Jego zdaniem to, że nowy minister zdrowia nie jest politykiem, może mu utrudnić pełnienie funkcji.
- Według badań Instytutu Kocha w Niemczech, szkoła i biuro, to miejsca, gdzie stosunkowo rzadko dochodziło do transmisji wirusa - powiedział Balicki w Polsat News.
ZOBACZ: Ziobro krytykuje decyzję Piontkowskiego. "Nie stać nas na tak samobójcze gole"
- Mamy ciągle dość dużo niewiadomych, ale szkoła ruszyć musi - podkreślił gość Marcina Fijołka w "Graffiti". - Patrząc na obciążenia naszego systemu zdrowia, pandemia jest w stanie stabilnym, pod kontrolą - wskazał.
"Systemowe problemy służby zdrowia"
Pytany, czy strategia jaką przyjął polski rząd, jeśli chodzi o walkę z koronawirusem jest "dobra, skuteczna i zrozumiała dla obywateli", Balicki stwierdził, że "pierwsza faza była prawidłowa". - Później różne problemy się pojawiły, ale w dużym stopniu one wynikały z samych reguł systemowych, jakie przyjęliśmy 20 lat temu - mówił.
ZOBACZ: Niedzielski: moim przesłaniem będzie hasło "Wszystkie ręce na pokład"
Wyjaśnił, że wspomniane "reguły systemowe" polegają na tym, że "kto inny finansuje świadczenia, mamy ponad 200 właścicieli szpitali i każdy ma swoją strategię".
- NFZ tylko odpowiada za zapewnienie kontraktów i to NFZ zagwarantował, nawet przestał rozliczać świadczenia i zaczął wypłacać szpitalom 1/12 transzy. NFZ pieniądze dawał i mimo tego, okazało się, że ten system jest bardzo trudny do sterowania - powiedział.
Nowy minister zdrowia
- Niedzielski ma pewne ograniczenia wynikające z tego, że wcześniej nie był w systemie opieki zdrowotnej i to może być trudne do zrozumienia przez wielu graczy, środowiska lekarskie, samorządy. Tam wszyscy są dłużej i będą teraz uważać się za większych ekspertów, którymi nierzadko są - mówił Balicki pytany o nowego ministra zdrowia.
WIDEO: były minister zdrowia ocenił w "Graffiti" sposób walki polskiego rządu z epidemią
Pytany czy fakt, że Niedzielski nie jest aktywnym politykiem może przeszkodzić mu w pełnieniu funkcji, Balicki odparł, że być może wkrótce "okaże się on politykiem, tego nie wiemy". - Mam kredyt zaufania do nowego ministra zdrowia. Kierowanie NFZ w ostatnim okresie było dość spokojne i wynikającego z dużego doświadczenia prezesa Niedzielskiego - przyznał Balicki.
"Ministrem nie można być za karę"
- Ministrem nie można być za karę. Też, będąc ministrem, składałem dymisję ze względów politycznych, ale po ludzku rozumiem poczucie wypalenia po okresie niebywałych ataków na Szumowskiego, znając obciążenia, które są na tej funkcji - mówił Balicki oceniając, że Łukasz Szumowski zrezygnował z kierowania resortem w "odpowiednim momencie". - Jak nie teraz, to kiedy? - pytał. - Moment jest ok - dodał.
- W większości opinii publicznej dominuje zrozumienie, że koronawirus to jest jakieś zagrożenie, chociaż to, co powiedział premier, że poradziliśmy sobie z epidemią, może trochę za bardzo uspokoiło społeczeństwo. W regionach, gdzie pojawia się więcej zakażeń, ostrożność ludzi rośnie. Aż tak bardzo rozluźnienie nie nastąpiło - powiedział Balicki.
- W tej chwili jesteśmy w stanie stabilnym, ale rozumiem, że rządzących może niepokoić to, że codziennie jest 800-900 nowych zakażeń - dodał.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej