Nowy rok szkolny. Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski o szczegółach
- Spotykamy się dziś w jednej z niewielkich szkół, byłem też dziś w liceum, gdzie uczy się trzy tysiące uczniów - powiedział na początku poniedziałkowej konferencji w Płonce Kościelnej (woj. podlaskie) minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski. Szef resortu skomentował m.in. pomysły przesunięcia rozpoczęcia roku szkolnego oraz wypowiedział się na temat noszenia maseczek przez uczniów.
W poniedziałek minister odwiedził dwie szkoły w woj. podlaskim: II LO w Białymstoku i szkołę podstawową w Płonce Kościelnej w gminie Łapy. Jak poinformował, dyrektorzy obu szkół pozytywnie oceniają wytyczne MEN i GIS dotyczące funkcjonowania szkół w czasie epidemii.
ZOBACZ: Powrót do szkół. Wyzwanie, które warto podjąć
- Dyrektorzy wręcz cieszyli się, że ogólnopolskie wytyczne są na tyle elastyczne, że pozwalają im dopasować sposób funkcjonowania szkoły do warunków lokalnych, tych budynków, które mają. (…) W obu szkołach uzyskałem informację, że dyrektorzy porozumieli się z nauczycielami, rodzicami, organami prowadzącymi i na tej podstawie przygotowali wewnętrzne regulaminy pracy szkół - stwierdził.
"Zaopatrzenie w płyny dezynfekujące jest na bardzo zadowalającym poziomie"
- Wytyczne są na tyle szczegółowe, że stworzyły ramy i jednocześnie na tyle elastyczne, że umożliwiają dyrektorom dostosowanie - powiedział Piontkowski, dodając, że ważnym było dla niego, by poznać opinię dyrektorów w temacie nowych przepisów.
Podał przykłady zastosowanych przez te szkoły rozwiązań, m.in. noszenie maseczek we wspólnych przestrzeniach, przydział uczniów do tych samych sal, otworzenie dodatkowych wejść do szkół, by uczniowie różnych poziomów nauczania nie stykali się ze sobą.
ZOBACZ: Koronawirus w szkole w Grodzisku Wlkp. Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego
- Z tego oglądu i wizyt w terenie widać, że duża część dyrektorów jest przygotowana, by dzieci wróciły do szkoły - oświadczył Piontkowski. Dodał, że obie szkoły zapewniły, że zaopatrzenie w płyny dezynfekujące jest na bardzo zadowalającym poziomie. - Nawet więcej: że tego typu płynu jest na tyle dużo, że mogą zrobić zapasy – mówił.
"Nie mamy sygnałów z kolonii i obozów, by była tam jakaś fala zachorowań"
Zapytany o postulat przesunięcia o dwa tygodnie nauki stacjonarnej tak, by wszyscy uczniowie mogli przejść kwarantannę po wakacjach w różnych częściach kraju i za granicą, odpowiedział, że na razie nie widzi takiej potrzeby.
ZOBACZ: Szczegóły odwołania łódzkiego kuratora oświaty. Mówił o "ideologii LGBT"
- Nie widać, by była większa grupa uczniów, która wyjeżdżała poza granice naszego kraju, a wypoczynek w kraju był organizowany według podobnych reguł, jak będą funkcjonowały szkoły. Nie mamy także sygnałów z kolonii i obozów, by była tam jakaś fala zachorowań, więc te dzieci nie są zagrożeniem, gdy wrócą z powrotem do szkoły czy domu. A przecież każde dziecko, każdy nastolatek wychodzi codziennie na ulice, do sklepu, jakiś miejsc kulturalnych i tam równie dobrze może się zarazić - powiedział szef MEN.
Maseczki i mierzenie temperatury
Na pytanie o mierzenie uczniom temperatury w szkołach wyjaśnił, że nie ma takiego obowiązku, jeśli dziecko nie ma objawów zachorowania. - Są szkoły, np. ogólniak w Białymstoku, które zakupiły kamery termowizyjne, które z automatu mierzą temperaturę każdemu wchodzącemu - wskazał. Dodał, że na mierzenie temperatury dzieciom wystarczy zgoda rodziców, która będzie obowiązywała przez cały rok lub odpowiedni zapis w regulaminie szkoły.
ZOBACZ: Szkoły nie chcą odpowiadać za COVID u nauczycieli 60 plus
Dariusz Piontkowski przypomniał, że noszenie maseczek w szkołach nie będzie obowiązkowe, ale jeżeli dyrektor danej szkoły uzna, że jest to potrzebne, to może zdecydować o obowiązku zasłaniania twarzy w częściach wspólnych w szkole, np. na korytarzach. Szef resortu edukacji jednocześnie dodał, że uczniowie w salach lekcyjnych nie będą musieli zakładać maseczek.
WIDEO: konferencja ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego
Apel do ministra
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty apeluje o rozłożenie powrotu uczniów do szkół na etapy, odchudzenie podstaw programowych, stworzenie wydajnej platformy edukacji zdalnej i zapewnienie "gorącej linii" szkoły z sanepidem. Swoje stanowisko wysłało do premiera, ministrów edukacji, zdrowia i rodziny.
ZOBACZ: Premier zapowiada zasiłek opiekuńczy dla rodziców. Jest jeden warunek
"Jako kadra kierownicza oświaty z niepokojem obserwujemy brak inicjatywy państwa, sprawiający, że ponad 4,5 miliona polskich dzieci może wkrótce stać się uczestnikami ryzykownego eksperymentu – nieprzemyślanego, źle zaplanowanego powrotu uczniów do szkół, w czasie epidemii COVID-19, co zmierza do jesiennego »lockdownu«, odebrania uczniom szansy na w miarę normalną edukację do końca bieżącego roku" - napisało stowarzyszenie.
WIDEO: nowe zasady po powrocie do szkół
"Może dziś sytuacja byłaby lepsza, lecz nie jest"
OSKKO zarzuciło rządowi, w szczególności resortom edukacji i zdrowia, nieuwzględnienie stanowisk i badań polskich naukowców, w tym Polskiej Akademii Nauk, Instytutu Biologii Doświadczalnej UW dotyczących prognoz i zaleceń wobec edukacji od września. "Mówią one wyraźnie, że rozpoczęcie roku szkolnego polegające na beztroskim powrocie wszystkich uczniów do szkół i niezaostrzeniu procedur bezpieczeństwa zaowocuje gwałtownym wzrostem liczby zachorowań. Może dziś sytuacja byłaby lepsza, lecz nie jest - po wakacyjnym rozluźnieniu zasad bezpieczeństwa" - zauważa stowarzyszenie.
ZOBACZ: Piontkowski: dyrektor szkoły nie został sam z decyzjami
Wytyka też brak konstruktywnego przywództwa i strategii edukacji. "Kadra kierownicza i nauczyciele są pozbawieni partnerskiego wsparcia, zdemotywowani, rodzice są niedoinformowani i pełni obaw. Brakuje jakiejkolwiek strategii edukacji w krótkim i długim zakresie" - podkreśla OSKKO.
WIDEO: czy rodzic może nie posłać dziecka do szkoły z obawy przed Covid-19? Minister wyjaśnia
Dodaje, że w sprawie powrotu uczniów do szkół podejmowane są decyzje pośpieszne i apodyktyczne, bez konsultacji społecznych. "Przede wszystkim działania (a raczej ich brak) nie zostały objęte żadnym upublicznionym harmonogramem. Przykładem jest ostatnie ogłoszenie o możliwości uzyskania z MEN środków odkażających. Żaden odpowiedzialny dyrektor czy samorząd nie czekał na to do końca sierpnia" – zwraca uwagę OSKKO.
Propozycja nowego planu
Stowarzyszenie zaproponowało plan działań na wrzesień. Zakłada on przyjęcie od 1 września do szkół, na okres ok. 2 tygodni tylko dzieci do grup przedszkolnych (tzw. zerówek) oraz klas 1-3. Zdaniem, OSKKO ma to zapewnić bezpieczny dystans społeczny z wykorzystaniem bazy całej szkoły oraz sugerowaną przez naukowców kwarantannę powakacyjną dzieci starszych. Uczniowie klas 4-8 według tej propozycji, od 1 września uczyliby się zdalnie i w razie potrzeby przychodzili na konsultacje do szkoły; do nauki stacjonarnej wróciliby po powakacyjnej kwarantannie w drugiej połowie września. Jednocześnie organizacja proponuje zapewnienie rodzinom dzieci klas 4-8 zasiłków do czasu powrotu do stacjonarnej nauki.
Stowarzyszenie oczekuje też natychmiastowego odchudzenia podstawy programowej, stworzenia bardziej realistycznych wytycznych sanitarnych, pilnego powrotu do prac nad nowoczesną i wydajną platformą edukacji zdalnej i zapewnienia "gorącej linii" szkoły z Sanepidem.
"Podzielamy wspólne marzenie powrotu do normalności sprzed epidemii"
Chce też podziału klas na mniejsze grupy i wprowadzenia - w miarę możliwości - zasady spotykania się uczniów z tylko jednym nauczycielem. "Na to muszą się znaleźć środki. Wobec oburzającej rozrzutności rządzących w innych sferach, nie widzimy usprawiedliwienia dla zaniechań w tak ważnej dziedzinie jak edukacja przyszłych pokoleń" - wskazano w stanowisku.
"Stoimy na stanowisku, że dzieci powinny wrócić do przedszkoli i szkół najszybciej, jak to jest możliwe. Lecz tylko na wyżej wymienionych zasadach. Podzielamy wspólne marzenie powrotu do normalności sprzed epidemii. Wspólnie zdecydujmy mądrze, jak do tego dojść" - napisano.
Stanowisko zostało skierowane do premiera, ministrów edukacji, zdrowia i rodziny, posłów, senatorów i samorządowców. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty zrzesza ponad 6 tys. członków.