Pogrzeb Henryka Wujca. "Pozostał autorytetem dla wszystkich"

Polska
Pogrzeb Henryka Wujca. "Pozostał autorytetem dla wszystkich"
Jakub Kaminski/East News
Pogrzeb Henryka Wujca. Msza pogrzebowa w Świątyni Opatrzności Bożej

Henryk Wujec - działacz opozycji demokratycznej, więzień polityczny, polityk - został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Orderem Orła Białego. W poniedziałek odbyły się uroczystości pogrzebowe byłego działacza "Solidarności".

W Świątyni Opatrzności Bożej odbyła się msza św. pogrzebowa Henryka Wujca - byłego działacza opozycji demokratycznej, członka KOR, działacza "Solidarności", a po 1989 roku wieloletniego posła i doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego. Liturgii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz.

 

W uroczystościach wzięli udział m.in. wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz, a także doradczyni prezydenta RP Zofia Romaszewska, która na początku mszy odczytała decyzję prezydenta o pośmiertnym odznaczeniu Henryka Wujca Orderem Orła Białego.

 

ZOBACZ: Legendarne zdjęcie z Białołęki. Jednym z pięciu wspaniałych - Henryk Wujec

 

Podczas uroczystości pogrzebowej głos zabrał m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - Dla mojego pokolenia zawsze legendy Solidarności były niesłychanie istotne. Patrzyliśmy jako młodzi obywatele jeszcze wtedy PRL-u, a później młodzi chłopcy, dziewczyny, którzy byli zaangażowani w 1989 r., na bohaterów "Solidarności" jako na naszych bohaterów, jako na ludzi, którzy wywalczyli nam wolność i dawali świadectwo niesłychanej odwagi i pozostali dla nas wszystkich autorytetami do dnia dzisiejszego - mówił Trzaskowski.

 

Dzisiaj - dodał - "jesteśmy tak podzieleni, że trudno jest myśleć o ludziach, którzy są autorytetami dla wszystkich".

 

Henryk Wujec - powiedział Trzaskowski - "pozostał autorytetem dla wszystkich", ponieważ "bronił konstytucji". Prezydent Warszawy przypomniał, że Wujec otrzymywał odznaczenia państwowe od prezydentów wszystkich opcji politycznych. - To bardzo ważne, żebyśmy byli w stanie te autorytety pielęgnować - podkreślił prezydent stolicy.

 

"Będzie brakować jego dobrych słów i rad"

 

Głos zabrał też ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca. - Dzisiaj mamy smutny dzień. Żegnamy Henryka Wujca. Ale mamy dzisiaj też szczególny dzień, bo dzisiaj jest święto narodowe Ukrainy - Dzień Niepodległości Ukrainy. Ukrainy, o którą walczył Henryk; pomagał, wspierał i lubił. Lubił na pewno tak samo jak swoją ojczyznę, jak Polskę - powiedział Deszczyca.

 

- Będziemy go pamiętać też dlatego, że walczył i robił wszystko, żeby doprowadzić do pojednania i porozumienia naszych narodów - podkreślił.

 

Ambasador Ukrainy w Polsce dodał, że Henryka Wujca będzie brakowało także jemu osobiście. - Będzie mi brakowało Henia z szalikiem pomarańczowym w czasach rewolucji pomarańczowej, na demonstracjach przed ambasadą w Warszawie. Będzie go brakowało, kiedy będziemy potrzebować kolejnej pomocy - mówił Deszczyca zaznaczając, że Henryk Wujec z oddaniem pomagał Ukraińcom w ich dążeniu do niepodległości, m.in. niosąc pomoc protestującym na Majdanie.

 

ZOBACZ: Henryk Wujec dla polsatnews.pl: Uważaliśmy się za działaczy związkowych, a nie jakichś polityków

 

- Będzie nam brakować jego dobrych słów i rad, ale zostanie w naszej pamięci, zostanie na zawsze i jako legenda Solidarności, bo dla nas Solidarność też jest wzorem walki o niepodległość i demokrację na Ukrainie. Zostanie wzorem człowieka z wielką duszą i wielkim sercem" - powiedział Deszczyca i podkreślił, że gdyby Henryk Wujec żył, to dziś byłby w biało-czerwonym szaliku i pomagał Białorusinom w ich dążeniu do wolności.

 

Podczas uroczystości pogrzebowej odczytano również list, który do wdowy po Henryku Wujcu - Ludwiki Wujec skierował Dalajlama. "Z wielkim smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci pani męża. Będę o nim pamiętał w moich modlitwach i w tej smutnej chwili pragnę złożyć kondolencje pani oraz całej rodzinie" - napisał duchowy przywódca Tybetańczyków, podkreślając, że Wujec niezłomnie wspierał Tybetańczyków w ich walce o wolność i godność.

 

"Stał po stronie naszego narodu i robił, co mógł, by nagłaśniać i wspierać naszą sprawę" - podkreślił Dalajlama.

 

"Utożsamiał się z losem ludzi, którym trzeba pomóc"

 

Inny z uczestników uroczystości pogrzebowej, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przypomniał, że Henryk Wujec wspierał Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich i był członkiem rady społecznej przy RPO.

 

- Wujec nie był klasycznym doradcą, był człowiekiem współodczuwającym, on utożsamiał się z losem ludzi, którym trzeba pomóc. Mówił jakby od środka, jakby z głębi swojej wrażliwej duszy i ogromnego doświadczenia życiowego. Dostrzegał jak ludziom żyjącym na terenach wiejskich, w małych miasteczkach potrzebne jest uznanie, zauważenie ich trosk oraz problemów i nigdy nie poprzestawał na formalizmach, nie przejmował się urzędowymi ograniczeniami, gdy pomagał. Starał się widzieć człowieka w najszerszym wymiarze, z jego godnością, emocjami, sumieniem, bo liczył się konkretny człowiek i potrzeba okazania mu wsparcia i zainteresowania - mówił Bodnar.

 

ZOBACZ: "Proces odbierania obywatelom przyrodzonych praw nasila się". Wujec o kryzysie w Sejmie

 

Dodał, że Wujec posiadał przy tym specyficzny rodzaj racjonalnej wrażliwości. - Jego głębokiemu zaangażowaniu w ludzkie sprawy nigdy nie towarzyszyła zła emocja, jakaś chęć zemsty, nienawiść czy dążenie do upokorzenia kogoś. Wręcz przeciwnie. Bo on tak traktował ludzi i tak traktował państwo. Chciał, aby obywatele nie walczyli ze sobą, ale aby sobie pomagali. Wierzył, że państwo może być dla wszystkich bez względu kim są i skąd pochodzą - mówił RPO.

 

Bodnar dodał, że życie Henryka Wujca to historia wyjątkowo bogata w dramatyczne momenty, ale także budująca. - To jest nieustanna wędrówka w czasie, w przestrzeni społecznej, wśród wydarzeń historycznych i w świecie dojrzewających idei - powiedział RPO.

 

Podkreślił, że rzeczą łączącą te wszystkie etapy życia Henryka Wujca było podejście do praw człowieka. - Całym swoim obywatelskim życiem, całą aktywnością i zaangażowaniem w ludzkie sprawy dążył do tego, aby prawa człowieka nie stały się łaską władzy. A przecież o tym marzy każda ekipa rządząca o autorytarnych zapędach. On uważał przez cały czas, do końca, że ochrona praw człowieka to święty obowiązek władzy, każdej władzy, i że prawa człowieka wypływają z głęboko przyrodzonej godności ludzkiej - powiedział Bodnar.

 

ZOBACZ: Wujec: Ziobro polemizuje z 60 sędziami, kompromituje swój urząd i samego siebie

 

Henryka Wujca żegnał też Janusz Rosłan burmistrz Biłgoraja, miasta którego Wujec był honorowym obywatelem, była działaczka opozycji demokratycznej w PRL i była parlamentarzystka Grażyna Staniszewska, prof. Krzysztof Meissner z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz socjolog, działacz i współtwórca organizacji pozarządowych Jakub Wygnański, który powiedział, że chciałby, by jedną z formą pamięci o Henryku Wujcu było działanie Funduszu Obywatelskiego. - Który kilka lat temu uruchomiliśmy i który wspiera działania, które - jak wierzymy - dobrze odczytują to, czego chciałby Henryk - powiedział Wygnański.

 

- I od dzisiaj, za zgodą rodziny Henryka, ten Fundusz będzie nosił jego imię. Wspólnie z jego najbliższymi zastanowimy się jak zrobić to najlepiej. To dla nas jest wielkie wyróżnienie i zobowiązanie i wypowiedziane tutaj w tej sytuacji jest jak przysięga - podkreślił Wygnański. 

 

Zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 79 lat

 

Po liturgii ciało Henryka Wujca spoczęło na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Uczestnicy pogrzebu zostali poproszeni przez rodzinę, aby zamiast kwiatów wesprzeć poszkodowanych w protestach na Białorusi.

 

ZOBACZ: Zmarła prof. Maria Janion. Miała 93 lata

 

Wujec zmarł 15 sierpnia po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 79 lat. Był działaczem opozycji demokratycznej, członkiem KOR, działaczem Solidarności, więźniem politycznym, posłem na Sejm X, I, II i III kadencji, wiceministrem rolnictwa w latach 2010-2015 i doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego.

 

Najwyższy order Rzeczypospolitej

 

Order Orła Białego to najwyższy order Rzeczypospolitej, ustanowiony w 1705 r., a reaktywowany w 1921 r. i przywrócony w 1992 r. Nadawany jest za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla RP, zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom innych państw.  

 

13 sierpnia w kościele św. Marcina w Warszawie modlono się jeszcze za niego o powrót do zdrowia. W tej samej świątyni, w maju 1977 r. Wujec uczestniczył w głodówce protestacyjnej w obronie więźniów politycznych, co było jednym z pierwszych przejawów jego aktywności politycznej.

 

W 1970 roku Wujec skończył studia na Wydziale Fizyki UW, w latach 70 pracował w warszawskiej Tewie. Działał też w Klubie Inteligencji Katolickiej.

 

W marcu 1979 roku był jednym z najciężej pobitych

 

W 1976 roku był jedną z osób, które zaangażowały się w pomoc represjonowanym robotnikom Radomia i Ursusa. Stał się też jednym z najważniejszych współpracowników powstałego we wrześniu 1976 roku Komitetu Obrony Robotników - pierwszej w krajach komunistycznych jawnej organizacji, mającej na celu pomoc represjonowanym przez władze. W 1977 roku, po uwolnieniu wszystkich represjonowanych za wydarzenia czerwca'76 Komitet Obrony Robotników przekształcił się w Komitet Samoobrony Społecznej "KOR", Henryk Wujec został oficjalnym członkiem KSS "KOR".

 

W marcu 1979 roku był jednym z najciężej pobitych - przez nasłaną przez SB bojówkę - uczestników wykładu Towarzystwa Kursów Naukowych w mieszkaniu Jacka Kuronia.

 

ZOBACZ: Od PZPR do "Solidarności". 16 lat temu zmarł Jacek Kuroń

 

W sierpniu 1980 roku Wujec był wśród zatrzymanych działaczy KSS "KOR", których uwolnienie stało się jednym z postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Gdańsku. Po powstaniu NSZZ "Solidarność" Wujec działał w Regionie Mazowsze. 13 grudnia 1981 r. został internowany, a jesienią 1982 r. obóz internowania zamieniono mu na więzienie. Był wśród 11 działaczy KOR i "Solidarności", których władze komunistyczne więziły aż do lipca 1984 r. i których chciano postawić przed sądem za próbę obalenia ustroju siłą.

 

Proces czterech działaczy KSS "KOR"

 

Proces czterech działaczy KSS "KOR" - Jacka Kuronia, Adama Michnika, Zbigniewa Romaszewskiego i Henryka Wujca - rozpoczął się nawet w lipcu 1984 r., ale po jednej rozprawie go przerwano i uwięzionych działaczy objęto amnestią.

 

Kolejny raz trafił do aresztu w czerwcu 1986 r., ale wypuszczono go wraz ze wszystkimi więźniami politycznymi we wrześniu tego samego roku. Gdy w 1988 r. powstał Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie, Henryk Wujec od początku odgrywał w nim kluczową rolę. Z uwagi na zdolności organizacyjne powierzono mu obowiązki sekretarza KO.

 

Brał udział w obradach Okrągłego Stołu, w podstoliku ds. pluralizmu związkowego. Kandydował też z list Komitetu w wyborach do Sejmu kontraktowego 4 czerwca 1989 roku. W Sejmie X kadencji został posłem i odtąd w parlamencie zasiadał nieprzerwanie 12 lat. Także w powstałym w Sejmie X kadencji Obywatelskim Klubie Parlamentarnym, kierowanym przez Bronisława Geremka, objął funkcje sekretarza, odpowiadając za stronę organizacyjną działalności klubu.

 

Współzałożyciel Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą

 

W 1999 r. objął stanowisko rządowe, zostając sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ze stanowiska tego ustąpił w połowie 2000 r., gdy Unia Wolności opuściła koalicję z AWS i rząd.

 

ZOBACZ: Henryk Wujec dla polsatnews.pl: Uważaliśmy się za działaczy związkowych, a nie jakichś polityków

 

Do dużej polityki Wujec wrócił jesienią 2010 roku, gdy prezydent Bronisław Komorowski powołał go na swojego doradcę ds. społecznych. Jako doradca prezydenta zajmował się współpracą z organizacjami pozarządowymi i prawem o stowarzyszeniach.

 

W 2012 powołany w skład Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, a w 2013 r. w skład Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau. W 2014 r. był współzałożycielem Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą.

grz/kło/prz/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie