Właściciel agresywnego bulteriera usłyszał zarzuty w zw. z atakiem na świadka zdarzenia
Zarzuty kierowania gróźb karalnych i uszkodzenia ciała usłyszał właściciel psa, który na jednym z krakowskich wybiegów zaatakował świadka tego, jak jego podopieczny rzuca się na innego, mniejszego czworonoga.
Jak poinformował rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie Piotr Szpiech 46-letni mężczyzna odpowie także za wykroczenie polegające na niezachowaniu ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.
Do zdarzenia doszło kilku dni temu na wybiegu dla psów na krakowskich Czyżynach. Bulterier zaatakował innego czworonoga, a właściciel agresywnego psa wyzywał i popychał świadka zdarzenia. Zajście zostało nagrane, film trafił do internetu wywołując oburzenie internautów. Poszkodowany 34-latek zawiadomił policję.
ZOBACZ: Bulterier zaatakował psa na wybiegu. Agresywny był także właściciel
- Właściciel psa usłyszał zarzuty, ale odmówił składania wyjaśnień. Prokuratura zastosowała wobec niego dozór oraz zakaz kontaktowania się i zbliżania do poszkodowanego - powiedział Piotr Szpiech.
Mężczyźnie grozi do dwóch lat pozbawienia wolności, a dodatkowo za niewłaściwą opiekę nad psem: nagana, ograniczenie wolności lub do 1 tys. zł grzywny.
Poseł Bogusław Sonik w związku z tym zdarzeniem oraz z sierpniowym atakiem amstaffa na dziewczynkę bawiącą się na placu zabaw w Głogowie, skierował interpelację do szefa MSWIA Mariusza Kamińskiego pytając, czy nie należy wprowadzić obowiązku noszenia kagańca i smyczy przez rasy psów niebezpiecznych znajdujących się w przestrzeni publicznej, bez wyjątków i czy nie należy rozszerzyć wykazu ras psów uznawanych za agresywne.