Informacje o zdrowiu Nawalnego. "Stan bardzo niepokojący"
- Stan Aleksieja Nawalnego jest bardzo niepokojący - powiedział w sobotę aktywista Jaka Bizilj, którego fundacja Cinema for Peace zorganizowała przewiezienie opozycjonisty do szpitala w Berlinie.
- Otrzymaliśmy bardzo jasną informację od lekarzy, że gdyby nie było lądowania w Omsku, on (Nawalny - red.) by już nie żył - oznajmił Bizilj.
ZOBACZ: Nawalny w Niemczech. Przeszedł pierwsze badania
- To nie jest jakieś małe zatrucie, z którym trafia się na 2 tygodnie do szpitala, to poważny atak na życie człowieka - mówił w rozmowie z korespondentem Polsat News w Berlinie Tomaszem Lejmanem.
Gdyby samolot z #Nawalny nie wylądował awaryjnie w Omsku, on by już nie żył. To nie jest jakieś małe zatrucie, z którym trafia się na 2 tygodnie do szpitala, to poważny atak na życie człowieka - mówi @PolsatNewsPL Jaka Bizilj z fund. @CinemaForPeace, która organizowała transport pic.twitter.com/akmV81pJgu
— Tomasz S. Lejman (@TomaszLejman) August 22, 2020
Aktywista podkreślił, że decyzję o podaniu dalszych informacji na temat stanu Nawalnego podejmą lekarze i jego rodzina.
ZOBACZ: Nawalny w Niemczech. Przeszedł pierwsze badania
Po przylocie do Berlina opozycjonista został przewieziony ambulansem do szpitala Charite, gdzie został poddany leczeniu.
Niemcy lekarze dopiero po wielu interwencjach mogli na miejscu zbadać #Nawalny pod kątem tego, czy można go przetransportować - mówi @PolsatNewsPL Jaka Bizilj fundacja @CinemaForPeace. To był dzień pełen konfliktów pomiędzy niemieckimi a rosyjskimi lekarzami. pic.twitter.com/mKbGgUa9A4
— Tomasz S. Lejman (@TomaszLejman) August 22, 2020
- Stan Nawalnego był stabilny podczas podróży i lądowania - powiedział Bizilj.
Klinika @ChariteBerlin poinformowała, że #Nawalny poddany już został pierwszym badaniom. Po ich zakończeniu lekarze mają poinformować o stanie zdrowia rosyjskiego opozycjonisty. @PolsatNewsPL
— Tomasz S. Lejman (@TomaszLejman) August 22, 2020
W sobotę nad ranem Nawalny został przewieziony karetką, w eskorcie policyjnych radiowozów, ze szpitala w Omsku na miejscowe lotnisko, gdzie czekał na niego wyczarterowany niemiecki samolot medyczny. Na płycie lotniska byli obecni niemieccy i rosyjscy lekarze, a także urzędnicy i policja. Przy Nawalnym była jego żona, Julia.
WIDEO: Tomasz Lejman o stanie Aleksieja Nawalnego
Leczony w berlińskiej klinice
Lot do stolicy Niemiec trwał około sześciu godzin. 44-letni Nawalny jest leczony w znanej berlińskiej klinice Charite.
ZOBACZ: Co się stało Nawalnemu? Wstępna diagnoza lekarzy z Omska
"Dziękuję wszystkim za wsparcie. Walka o życie i zdrowie Aleksieja dopiero się zaczyna i jest wiele do zrobienia. Ale zrobiliśmy już pierwszy krok" - napisała Kira Jarmysz na Twitterze.
Самолёт с Алексеем вылетел в Берлин.
— Кира Ярмыш (@Kira_Yarmysh) August 22, 2020
Огромное спасибо всем за поддержку. Борьба за жизнь и здоровье Алексея только начинается, и предстоит пройти еще очень много, но сейчас хотя бы сделан первый шаг
Stan stabilny
Początkowo lekarze ze szpitala w Omsku nie zgadzali się na przewiezienie Nawalnego za granicę, zapewniając, że pacjent będzie leczony na miejscu, jednak w piątek wieczorem zmienili zdanie.
"Pacjent wykazuje pozytywną dynamikę i jest wystarczająco stabilny", stan jego mózgu jest stabilny - mówił lekarz Anatolij Kaliniczenko.
ZOBACZ: Aleksiej Nawalny w śpiączce. Niemcy i Francja oferują pomoc rosyjskiemu opozycjoniście
Kaliniczenko powiedział też, że lekarze "ostatecznie wykluczyli" substancję chemiczną, o której wcześniej pisały media, jako że nie wykryto jej w krwi i moczu chorego.
Aleksiej Nawalny, jeden z najważniejszych rosyjskich opozycjonistów, został hospitalizowany w czwartek w Omsku na Syberii. Poczuł się źle na pokładzie samolotu lecącego z Tomska do Moskwy i stracił przytomność. Samolot lądował awaryjnie w Omsku. Opozycjonista jest w śpiączce. Jego współpracownicy uważają, że próbowano go otruć.