Zatoka Pucka. Służby zaprzestały poszukiwań nurka, ciało wydobyli jego koledzy
W piątek udało się odnaleźć ciało 33-letniego nurka, który dzień wcześniej zaginął we wraku okrętu znajdującego się na dnie Zatoki Puckiej. Po tym, jak w czwartek służby przerwały poszukiwania, pod wodę zeszli koledzy mężczyzny, również nurkowie.
33-latek zszedł pod wodę w czwartek po południu pomiędzy Kuźnicą a Redą. Podczas zejścia pod wodę mężczyzna wpłynął do wraku ORP "Delfin".
"Niestety nie położył liny poręczowej, aby zabezpieczyć się i móc odnaleźć drogę powrotną. Poruszając się w dół klatką schodową dotarł pod dolny pokład. Widoczność w wnętrzu wraku była bardzo słaba i pojawiły się problemy z powrotem" - poinformował portal divers24.pl.
Jak przekazano, w nurkowaniu brali udział m.in. Polacy mieszkający za granicą, którzy wrócili do kraju na wakacje.
Wieczorna akcja służb
Około godz. 18:00 służby rozpoczęły akcję ratowniczą. Morska Służba Poszukiwań i Ratownictwa (SAR) zadysponowała własną łódź ratowniczą R-20, WOPR oraz jednostkę SG-071 Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
ZOBACZ: Nurkowanie dla niepełnosprawnych. Platforma do podwodnej rehabilitacji na kąpielisku w Pile
- W trakcie poszukiwań nawodnych prowadzonych przez nasze jednostki ratownicze, członkowie załogi Białej Orki, którzy nurkowali wraz zaginionym mężczyzną postanowili, że ponownie zejdą pod wodę i poszukają swojego kolegi. Niestety ich działania zakończyły się z wynikiem negatywnym - powiedział w czwartek Rafał Goeck, rzecznik Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa.
Jak przekazał, do akcji poszukiwawczej włączyła się też grupa nurków z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej.
ZOBACZ: Na Bałtyku zatonął jacht. Uratowano dwie osoby
- O godz. 21:00, po przeszukaniu obszaru w rejonie wraku, zakończyliśmy aktywne działania nawodne. Niestety, mężczyzny nie udało się odnaleźć. O godz. 21:37 z wody wypłynęli strażacy. Ich działania także, zakończyły się bez powodzenia - wyjaśnił.
Służby zdecydowały nie kontynuować akcji poszukiwawczej. - Nurek jest uznany przez nas za osobę zaginioną. Z tego, co się dowiedziałem, jego koledzy z jednostki Biała Orka zbierają ludzi i będą chcieli prowadzić dalsze poszukiwania na własną rękę - powiedział rzecznik.
ZOBACZ: Mauritius. Tankowiec przełamał się na pół. Wyciekły kolejne setki ton ropy
W rozmowie z polsatnews.pl wyjaśnił, iż to standardowe działanie, wynikające z międzynarodowych przepisów. Służby nie szukają do skutku ciał zaginionych osób.
Śledztwo ws. śmierci
- W piątek rano pod wodę zeszli koledzy nurka i udało im się odnaleźć jego ciało - przekazała nam st.sierż. Ewa Bresińska, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Pucku.
W sprawie śmierci wszczęto śledztwo. Bresińska dodała, że organizator miał pozwolenie na nurkowanie w Zatoce Puckiej, nie miała informacji, czy dotyczyło ono również eksploracji wraku ORP "Delfin".
Czytaj więcej