Wraca sprawa zabójstwa Jaroszewiczów. Rusza proces oskarżonych

Polska
Wraca sprawa zabójstwa Jaroszewiczów. Rusza proces oskarżonych
Wikipedia Commons
Jaroszewiczowie zostali zamordowani w 1992 roku

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces trzech mężczyzn, oskarżonych o zabójstwo byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji. Do morderstwa doszło podczas napadu rabunkowego na willę w warszawskim Aninie w 1992 roku. Oskarżonym grozi dożywotnie pozbawienie wolności.

Na ławie oskarżonych zasiądą Robert S., Marcin B. i Dariusz S. - członkowie tzw. gangu karateków, powiązanego z mafią pruszkowską, który w latach 1993-95 dokonał kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce. Mężczyźni odpowiedzą przed sądem za napad rabunkowy na posesję byłego premiera PRL Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji w willi małżeństwa w warszawskim Aninie w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r., podczas którego wspólnie, jak ustalono w toku śledztwa, zamordowali Piotra Jaroszewicza, zaś Robert S. zabił Alicję Solską-Jaroszewicz.

 

Dożywotnie pozbawienie wolności

 

Oskarżeni - skazywani wcześniej za poważne przestępstwa - zostali doprowadzeni w środę do stołecznego sądu w obstawie policji. Chodzi o Roberta S., Marcina B. i Dariusza S., członków tzw. gangu karateków, który w latach 90. dokonał kilkudziesięciu wyjątkowo brutalnych napadów rabunkowych w całej Polsce.

 

Prokuratura oskarżyła ich o napad rabunkowy na posesję Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji w warszawskim Aninie w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r., podczas którego mieli wspólnie zamordować Piotra Jaroszewicza, zaś Robert S. miał zabić Alicję Solską-Jaroszewicz. Robertowi S. zarzucono również zabójstwo małżeństwa S. w 1991 r. w Gdyni oraz usiłowanie zabójstwa mężczyzny w Izabelinie w 1993 r.

 

Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.

 

ZOBACZ: Zabójstwo Jaroszewiczów. Nowe zarzuty dla głównego podejrzanego

 

Robertowi S. zarzucono również dokonanie 18 stycznia 1991 r. w Gdyni zabójstwa małżeństwa S. oraz usiłowanie 12 września 1993 r. w Izabelinie zabójstwa mężczyzny.

 

Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Ruszył proces

Pierwotnie sprawę miał rozpatrywać Sąd Okręgowy w Gdańsku. Jednak w czerwcu sprawę przeniesiono do Warszawy. O skierowaniu aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowano 19 grudnia 2019 r.

 

Po rozpoczęciu procesu w środę prokurator odczytał obszerny akt oskarżenia, który liczy ponad 420 stron. Sąd rozpoczął też odbieranie wyjaśnień od oskarżonych. Robert S. nie przyznał się do stawianego mu zarzutu. - Zarzuty oraz oskarżenie przed sądem sformułowano w oparciu o kłamstwa współoskarżonych. Nie miałem nic wspólnego tymi czynami. Nie brałem w nich żadnego udziału. Do dnia postawienia zarzutów nie miałem żadnej wiedzy na temat udziału Marcina B. i Dariusza S. w zbrodni w Aninie - powiedział oskarżony.

 

ZOBACZ: Syn Jaroszewicza: za dużo nienawiści w tej zbrodni, to jak morderstwo w odwecie

 

W sprawie, nad którą pracowali krakowscy policjanci, i którą kierowało czterech prokuratorów, przesłuchano ponad 400 świadków; śledczy uzyskali też ponad 50 opinii instytutów badawczych.

kło/sgo/ Polsat News,PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie