Eurostat: Polska inflacja to 3,7 proc., tylko Węgry mają wyższą
W lipcu mieliśmy drugą w Unii Europejskiej najwyższą inflację. Eurostat wyliczył wzrost cen w Polsce na 3,7 proc. Wyprzedziły nas tylko Węgry ze wskaźnikiem 3,9 proc.
W całym zestawieniu dominują kraje naszego regionu - Czechy mają inflację na poziomie 3,6 proc., a Rumunia osiągnęła 2,5 proc.
Mamy problem
We wszystkich pozostałych krajach członkowskich UE wzrost cen jest mniejszy niż 2-procentowy, a w ośmiu państwach Eurostat odnotował nawet deflację - najgłębszą na Cyprze (-2 proc.) i w Grecji (-2,1 proc.).
ZOBACZ: Młodzi nie znają się na finansach
Główny Urząd Statystyczny inflację liczy inną metodą niż Eurostat. Nasze liczby nie są ostatnio tak wysokie, jak podawane przez zewnętrznych ekspertów. Gdy GUS informował, że polska inflacja w czerwcu i lipcu wyniosła kolejno: 3,3 proc. i 3,0 proc., to Eurostat wyliczał ją na: 3,8 proc. i 3,7 proc.
ZOBACZ: Inflacja najwyższa od prawie 20 lat. Ceny wyższe o 4,3 proc.
Jednak także GUS wychwytuje złe tendencje. Powiadomił ostatnio, że inflacja bazowa (czyli po wyłączeniu cen żywności i energii) wyniosła w lipcu 4,3 proc., co jest najwyższym wynikiem od 19 lat.
Zła prognoza na koniec 2021 rok
Prawdopodobnie czeka nas okresowe obniżenie tempa wzrostu cen towarów i usług - zwłaszcza na przełomie tego i przyszłego roku. W zgodnej opinii statystyków unijnych i wielu polskich ekonomistów w trzecim kwartale tego roku inflacja obniży się do około 2,5 proc. W czwartym kwartale 2020 roku i w pierwszym 2021 roku będzie nieznacznie przekraczała 1 proc. Jednak w trzecim kwartale przyszłego roku może ruszyć w górę i pokonać granicę 3,5 proc.
ZOBACZ: Wyłudzenia VAT w resorcie finansów, CBA i Policji? Sprawę bada prokuratura
Według najnowszych prognoz Komisji Europejskiej, inflacja konsumencka w Polsce wyniesie w ostatnim kwartale 2021 roku aż 4,5 proc. a to oznacza, że będzie aż trzykrotnie wyższa niż szacowana średnia dla całej Unii Europejskiej.
Czytaj więcej