Polacy uruchomili produkcję leku na COVID-19. Pierwsi na świecie
Jako pierwsi na świecie startujemy z produkcją leku przeciwko COVID-19, tu w Lublinie. Urządzenia zostały włączone dziś o godzinie 8 - powiedział senator i lekarz Grzegorz Czelej. Spółka Biomed Lublin produkuje lek z przeciwciałami ozdrowieńców zawartymi w osoczu krwi. Większość krwi pochodzi od górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Notowana na giełdzie wytwórnia surowic i szczepionek Biomed-Lublin ogłosiła wejście w kolejną fazę projektu, którego celem jest otrzymanie immunoglobuliny ludzkiej z osocza pozyskanego od dawców po przebytej infekcji wirusowej SARS-CoV-2. Ruszyła właśnie produkcja odpowiedniego preparatu, który mógłby pełnić w przyszłości rolę leku na koronawirusa.
"Po zabezpieczeniu niezbędnej ilości osocza z Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa - rozpoczął proces wytwarzania preparatu immunoglobulina anty SARS-CoV-2 na potrzeby badań klinicznych - poinformowała spółka.
ZOBACZ: Władze leczyły koronawirusa napojem z ziół. Efekt - gwałtowny wzrost zakażeń
- Ze 150 litrów krwi, które pozyskaliśmy na potrzeby produkcji leku, ponad 100 pochodzi od górników Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dzięki temu zebraliśmy odpowiednią ilość osocza - wyjaśniał senator Grzegorz Czelej. Zaapelował do UE o utworzenie banków osocza w poszczególnych krajach członkowskich.
Start produkcji polskiego leku na COVID-19 | konferencja prasowa https://t.co/07t538GiJr
— Biomed Lublin S.A. (@BiomedLublin) August 18, 2020
Lek w formie zastrzyku domięśniowego
Liczba przeciwciał w osoczu ozdrowieńców spada w kilka tygodni po wyzdrowieniu. Dlatego pobieranie osocza powinno nastąpić na bardzo wczesnym etapie, najlepiej po drugim wyniku potwierdzającym wyjście z choroby COVID-19.
Lek produkowany przez Biomed-Lublin ma mieć formę ampułki i będzie podawany domięśniowo w zastrzykach w warunkach szpitalnych. Produkcja ma zakończyć się za sześć tygodni, później pierwsza seria leku (3 tys. ampułek) zostanie przekazana do Instytutu Hematologii i Transfuzjologii oraz Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie w celu wykonania badań. Potrwają one około czterech miesięcy, po czym lek będzie mógł być przekazany do rejestracji i następnie skierowany do sprzedaży.
Standardowa procedura rejestracji leków trwa około 210 dni, przepisy dotyczące zwalczania pandemii koronawirusa pozwalają ją skrócić do 150 dni.
Lek będzie też mógł być podawany profilaktycznie
Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych PSK 1 w Lublinie prof. Krzysztof Tomasiewicz podkreślił, że koronawirus nie ustępuje i prawdopodobnie pozostanie na dłużej, zatem stworzenie skutecznej formy terapii, a także profilaktyki jest niezwykle ważne. Zaznaczył, że podawanie pacjentom osocza ozdrowieńców przynosi bardzo dobre efekty, zatem lek wyprodukowany z osocza powinien być skuteczny. Badania kliniczne będą prowadzone we współpracy z innymi klinikami w Polsce – zapowiedział i zapewnił, że zastosowane zostanie „tempo ekspresowe”.
- Nasze oczekiwania są naprawdę wielkie, optymistyczne i poparte już pewnymi doświadczeniami. Jest duża szansa na to, że będziemy dysponowali lekiem, który będzie działał u bardzo dużej części pacjentów – powiedział Tomasiewicz.
Tomasiewicz dodał, że lek będzie też mógł być podawany profilaktycznie, w sytuacji, gdy ktoś po kontakcie z osobą zakażoną będzie chciał uniknąć choroby. - To nie kłóci się z koncepcją szczepionki. Szczepionka będzie zapewniała bezpieczeństwo w perspektywie dłuższej, natomiast immunoglobulina to preparat, który uchroni przed zakażeniem w perspektywie natychmiastowej – podkreślił.
ZOBACZ: Lekarka odsunięta od zawodu. Kwestionowała epidemię koronawirusa
Akcje spółki po ogłoszeniu informacji poszły w górę. Po południu były blisko 15 proc. na plusie. Rano jedna akcja kosztowała poniżej 22 zł, a teraz jest warta ok. 25,5 zł.