Weszła na dach term w Pompejach. Turystce grozi rok więzienia
Do roku więzienia i 3 tysiące euro grzywny grozi turystyce, która w parku archeologicznym w Pompejach chcąc zrobić zdjęcie weszła na dach term, co mogło doprowadzić do jego zawalenia. Dyrekcja parku ma nadzieję, że ustali jej tożsamość, bo bilety są imienne.
Zachowanie turystyki, niezgodne z wszelkimi przepisami obowiązującymi na terenie pozostałości starożytnego miasta, uwieczniła na zdjęciu inna obecna tam osoba. Wybryk ten wywołał falę oburzenia i zarazem mobilizację, by ustalić tożsamość jego sprawczyni. Karabinierzy wszczęli postępowanie w tej sprawie. Dysponują nie tylko fotografią, ale także nagraniami z kamer monitoringu.
ZOBACZ: "Całkowicie włoska" szczepionka na koronawirusa. Testy na ludziach ruszają w sierpniu
"Niecywilizowane zachowanie"
"To zachowanie godne pożałowania i niecywilizowane"- oceniła dyrekcja, na wniosek której trwa dochodzenie. Podkreśliła, że podejmie wszelkie starania, by egzekwować pełne poszanowanie dziedzictwa archeologicznego Pompejów i chronić je przed "nadużyciami".
Dyrekcja parku przypomina, że na całym terenie wykopalisk znajdują się ostrzeżenia dla zwiedzających, że nie można wspinać się na ruiny ani o nie opierać.