Niemowlę ze złamaną kością czaszki. Rodzice usłyszeli zarzuty
Półroczna dziewczynka miała upaść na podłogę - tak twierdzą rodzice, którzy w miejscowości Tragamin koło Malborka (woj. pomorskie) wezwali lekarza. Ten po zbadaniu dziecka nabrał podejrzeń, że niemowlę było bite i wezwał policję. Niemowlę trafiło do szpitala ze złamaną kością czaszki. Już wcześniej, także za znęcanie się, rodzicom odebrano trójkę dzieci.
- Na miejscu interweniowali dzielnicowi, którzy sporządzili procedurę niebieskiej karty - poinformowała podkom. Katarzyna Marczak. Rodzice trafili do policyjnego aresztu. Dziewczynka ze złamaną kością ciemieniową została przewieziona do szpitala w Elblągu.
ZOBACZ: Matka znęcała się nad dziećmi. Nagrał ją ich ojciec
- Jest krwiak na zewnątrz głowy. Wszystko wskazuje na to, ze nie ma żadnych objawów uszkodzenia śródczaszkowego - powiedział Wojciech Fischer, ordynator oddziału chirurgii dziecięcej Szpitala Miejskiego w Elblągu.
Wideo: rodzice usłyszeli zarzuty
Lekarze stan dziecka oceniają jako dobry. - Jest od samego początku przytomne, wesołe, pogodne - dodał ordynator.
"Wyrzucanie z domu, alkohol i awantury"
Za spowodowanie obrażeń u niemowlęcia odpowie 32-letnia matka, Maria L. Ale oboje rodzice usłyszeli zarzuty znęcania się - także nad trojgiem starszych dzieci. Ojciec, 38-letni Marcin L. odpowie za znęcanie się fizyczne i psychiczne.
ZOBACZ: Żłobek w Oświęcimiu. Opiekunki miały znęcać się nad dziećmi
- Dochodziło do wszczynania awantur pod wpływem alkoholu, wyzywanie dzieci wulgarnymi słowami. Była również przemoc w postaci bicia i duszenia, wyrzucania tych dzieci z domu. Natomiast ze strony matki było to znęcanie się psychiczne w postaci braku reakcji na agresywne zachowanie męża - wyjaśniła Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Parze grozi do 8 lat więzienia. Co istotne dla tej sprawy, nad starszymi dziećmi - 7-latkiem i dwojgiem pięciolatków - rodzice mieli znęcać się przez kilka lat. Miało do tego dochodzić od maja 2015 do listopada 2019 roku. W ubiegłym roku troje starszych dzieci trafiło do rodziny zastępczej.
Mieszkańcy są w szoku
- Wiemy, że się toczyło przed sądem postępowanie o ograniczenie władzy rodzicielskiej. Taka władza została orzeczona - dodała prok. Wawryniuk.
Rodzina miała niebieską kartę, była też pod opieką asystenta rodziny.
Zdaniem psychologa, nie chronimy naszych dzieci skutecznie przed przemocą, a w tym przypadku zdecydowanie zawiedli dorośli i instytucje. - Trudno jest mi zrozumieć, że w Malborku w XXI wieku trudno jest przewidzieć skutki tego, że pozostawia się w domu oprawców, którzy biją, piją, krzywdzą swoją rodzinę. Że profesjonaliści nie wiedzą, że te szkody dla ciała i psychiki są niepowetowane i będą ciągnąć się latami - mówił Krzysztof Sarzała z Fundacji "Dajemy dzieciom siłę".
Mieszkańcy Tragamina są tą sytuacją wstrząśnięci. Rodzice nie przyznają się do winy. Najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie.
Czytaj więcej