Łukaszenka: nie pozwolę wywrócić Mińska do góry nogami
- Mam siedzieć i czekać, aż wywrócą Mińsk do góry nogami? – mówił w czasie piątkowej narady prezydent Alaksandr Łukaszenka. Jego zdaniem protesty w Mińsku organizują "ludzie z przeszłością kryminalną".
- Inicjują to wszystko i organizują ludzie zza granicy. W pierwszych rzędach idą ludzie z przeszłością kryminalną, i to porządną – powiedział Łukaszenka, cytowany przez telewizję państwową.
ZOBACZ: "Torturowano nas przez dobę. O spaniu nie było mowy". Kacper Sienicki o białoruskim areszcie
Łukaszenka ocenił, że wielu funkcjonariuszy struktur siłowych ucierpiało w ostatnich dniach z powodu aktywności uczestników protestów.
"Z nożami, na drogówkę"
- Oni wyszli, żeby ich bronić, a ci ich w plecy. Z nożami, na drogówkę. Przecież to jest specjalnie. My rozumiemy przecież, kto to robi – wskazał prezydent.
ZOBACZ: Dobrowolski: bito mnie, aż traciłem przytomność. Mówili, że jestem najemnikiem
- Po raz czwarty mówię rodzicom: zobaczcie, co robią wasze dzieci - ostrzegł.
- Nie wychodźcie na ulice. Zrozumcie, że i was, i nasze dzieci wykorzystują jako mięso armatnie. Dzisiaj przyjechali tu już z Polski, Holandii, Ukrainy tej Otwartej Rosji (…). Już zaczęła się agresja przeciwko krajowi. A co ma robić człowiek wojskowy. Co ja mam robić? Mam siedzieć i czekać, aż Mińsk wywrócą do góry nogami. Dlatego trzeba się zatrzymać, wziąć się w garść i uspokoić się. I dać nam przywrócić porządek, rozwiązać sprawę tych, którzy tu przyjechali - mówił Łukaszenka.