"Łeb stał się trofeum sadysty". Ktoś zamordował koziołka, podopiecznego inspektoratu
Niezidentyfikowany sprawca dopuścił się brutalnego mordu na koziołku Koziku, podopiecznym Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt. Napastnik najpierw dostał się na teren ośrodka w Pałacu w Dziwiszowie, a następnie odciął zwierzęciu głowę. Po tym incydencie DIOZ zdecydował się opuścić ośrodek, który zdaniem przedstawicieli inspektoratu "stał się miejscem kaźni".
Informację o zamordowaniu koziołka Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt przekazał na Facebooku. Napastnik zaatakował zwierzę w nocy z czwartku na piątek. Dostał się na teren Ośrodka Ochrony i Ratownictwa Zwierząt DIOZ w Pałacu w Dziwiszowie.
ZOBACZ: Zabił goryla Rafikiego. Sąd skazał go na 11 lat więzienia
"Każdy, kto do nas przyjeżdżał wiedział, że Kozik to jeden z naszych ulubionych podopiecznych - na dniach miał zostać wykastrowany i trafić do nowego domu do Stajni Parkitnych w Kowarach. Kozik trafił jednak za tęczowy most... Jakaś ludzka k*** z chirurgiczną precyzją odcięła mu głowę ostrym narzędziem" - czytamy we wpisie organizacji.
Wezwany na miejsce patolog, ustalił że takie obrażenia mógł zadać jedynie człowiek. W miejscu znalezienia zwłok nie było śladów krwi, ani głowy zwierzęcia.
"Ośrodek stał się kaźnią"
"Obroża, w której nasz Kozik na co dzień chodził, znajdowała się 100 m od zwłok. Kozi łeb stał się trofeum dla sadysty, ponieważ to zapewne na nim znajdowały się odciski palców mordercy. Zwłoki zostały przewleczone z nieznanego miejsca i porzucone w pałacowym parku" - dodaje Inspektorat.
ZOBACZ: 6-latek uratował siostrę przed atakiem psa. Zwierzę rozszarpało mu twarz
DIOZ informuje, że to nie pierwsza przykra sytuacja, która spotyka wolontariuszy w ośrodku w Dziwiszowie. Ktoś m.in. regularnie rozcina ogrodzenie, niszczy instalację wodną i elektryczną i wypuszcza zwierzęta. Organizacja we wpisie podaje również, że ma problemy z poprzednią zarządczynią Pałacu, która, jak informuje DIOZ, prowadziła w przeszłości "pseudostajnię".
"Z uwagi na to, że Ośrodek Ochrony i Ratownictwa Zwierząt przestał być ostoją dla ratowanych zwierząt, a kaźnią dla naszych braci mniejszych, postanowiliśmy opuścić to miejsce. Bardzo obawiamy się o życie wszystkich naszych podopiecznych - nie wiemy, czy jutro jakiś pies nie zostanie otruty, krowa zaszlachtowana, czy koza zakatowana przez sadystę" - dodaje organizacja. DIOZ planuje przenieść ośrodek do nieruchomości między Wałbrzychem, a Świdnicą. Jej koszt wynosi 475 tys. złotych. Do tej pory uzbierano w internetowej zbiórce 100 tys. złotych.
- Policja zabezpieczyła ślady na miejscu. Za wskazanie mordercy Kozika oferujemy 15 tys. złotych nagrody - powiedział polsatnews.pl Konrad Kuźmiński z DIOZ-u.
Czytaj więcej