Źle złożyli złamaną nogę. Żaden szpital nie chce mu pomóc

Polska
Źle złożyli złamaną nogę. Żaden szpital nie chce mu pomóc
Polsat News
Jeżeli lekarz odmawia leczenia, to jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat - mówi prawnik Bartosz Graś

Przez ostatni rok życie pana Szymona Grocholskiego przypomina piekło. W lipcu 2019 roku został potrącony przez samochód. Potem lekarze źle złożyli jego złamaną nogę. Został też zarażony gronkowcem złocistym. Mężczyzna walczy o odzyskanie pełnej sprawności. Niestety żaden szpital nie chce mu pomóc. Materiał programu "Interwencja".

Pan Szymon Grocholski ma 31 lat, żonę i dwoje dzieci. Jeszcze rok temu był aktywny, pracował na budowie, utrzymywał rodzinę. Dziś zwykłe wyjście po schodach to dla niego duże wyzwanie.

 

ZOBACZ: Błędne diagnozy podczas teleporad. Dwulatek otarł się o śmierć

 

Reporter: - Uległ pan wypadkowi komunikacyjnemu, kiedy to się stało?

Pan Szymon: - 7 lipca 2019 roku. Dziewczyna wyjechała, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu i mnie uderzyła w bok, wskutek czego doznałem złamania kości piszczeli.

 

"Przez 8 dni żaden lekarz do mnie nie przyszedł"

 

Ze złamaną nogą został przetransportowany do szpitala w Nakle nad Notecią. Konieczny był zabieg wstawienia zespoleń kości. Kilka tygodni po operacji zaczęły się komplikacje.

 

- Zaczęła wyciekać ropa, odczyn się zrobił. Chodziłem do lekarza przez pół roku, twierdził, że to jest normalne. Dopiero w listopadzie ropnie mi wyszły już na zewnątrz nogi, to stwierdził, że już trzeba operować, usunąć to całe zespolenie. Zoperował mnie, wyciągnął mi te śruby, pobrał wymaz z rany - mówi pan Szymon.

 

- Przewieziono mnie na salę, zamknięto w izolatce na 14 dni. Przez 8 dni żaden lekarz do mnie nie przyszedł poinformować o moim stanie zdrowia. Dopiero gdy wychodziłem ze szpitala, przeczytałem: Staphylococcus aureus. Wpisałem w internecie co to jest, wyszło: gronkowiec złocisty - dodaje.

 

"Może pan czekać do rana i tak pana nie przyjmę" 

 

Według profesora Krzysztofa Bieleckiego - chirurga z warszawskiego szpitala na Solcu, zarazić się gronkowcem jest niezwykle łatwo. Ale pacjentów z bakterią nikt nie odsyła do domu bez udzielenia pomocy.

 

ZOBACZ: Węgorzewo: 72-letni pacjent wypadł z okna szpitala

 

- Dwa miesiące chodziłem w gipsie. Ból miałem nieziemski, chciałem się znowu do niego dostać. Zadzwoniłem do rejestracji, kazano mi przyjść. Byłem o 13, wybiła 17, już miałem wchodzić, otwieram drzwi, a on mówi: nie przyjmuję, proszę wyjść. Może pan czekać do rana i tak pana nie przyjmę - mówi pan Szymon.

 

Reporter: - Jak wyglądała wasza ostatnia wizyta?

Lekarz, który operował pana Szymona: - Nie było jej. On szukał potem innej możliwości leczenia, naobrażał szpital, naobrażał szefostwo. Jeżeli pan mnie pyta, czy ja go chcę leczyć, to ja powiem tak: ja nie chcę go leczyć.

 

WIDEO: - Jeżeli pan mnie pyta, czy ja go chcę leczyć, to ja powiem tak: ja nie chcę go leczyć

  

 

"Lekarz nie może odmówić leczenia"

 

- Lekarz nie może pod żadnym pozorem odmówić leczenia pacjenta. Jeżeli odmawia, to jest to przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat - twierdzi prawnik Bartosz Graś.

 

Próbowaliśmy porozmawiać z dyrekcją szpitala w Nakle nad Notecią - to ten szpital leczył pana Szymona i jak twierdzi mężczyzna - dziś leczyć już nie chce.

 

ZOBACZ: Zmarł pacjent podłączony do respiratora. Bliscy wyciągnęli wtyczkę... by uruchomić klimatyzator

 

Na przesłane przez nas pytania, dlaczego odmówiono kontynuacji leczenia i w jaki sposób doszło do zakażenia gronkowcem szpital odpowiedział, że "takie informacje podlegają ochronie prawnej".

 

W 6 placówkach odmówiono mu przyjęcia

 

Pan Szymon od grudnia 2019 roku szuka szpitala, który mógłby oczyścić nogę i dokończyć leczenie. W 6 placówkach w okolicy odmówiono mu przyjęcia.

 

Reporter: - Spotkał pan się kiedykolwiek z takim przypadkiem, żeby komuś odmówiono przyjęcia do szpitala, bo jest zarażony gronkowcem? Szpital może odmówić?

Prof. Krzysztof Bielecki, chirurg: - Nie, nie, absolutnie, szpital nie ma prawa odmawiać. Ja dzisiaj przyjąłem pacjenta, który z własnej winy parę lat nie chodził do lekarza, kończynę ma obwodu pewnie z 50 centymetrów, ciężkie owrzodzenie, zespół pozakrzepowy i absolutnie, ja nie mogę mu odmówić.

 

Panu Szymonowi grozi amputacja

 

Reporter: - Jeżeli ta sytuacja będzie się przedłużać, to jaki może być finał?

Pan Szymon: - Amputacja.

 

- Wyobraża pan sobie taki scenariusz?

Pan Szymon: Nie wyobrażam sobie, mam dwoje dzieci, dom na utrzymaniu...

grz/ Interwencja
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie