Matka wprowadziła w błąd policjantów ws. aparatu słuchowego. "Przykra sprawa, kradzieży nie było"
Komendant policji w Poznaniu wyznaczył nagrodę za pomoc w ustaleniu sprawców i odzyskaniu wartego 38 tys. zł aparatu słuchowego, skradzionego 12-letniej dziewczynce. Okazało się jednak, że policjantów wprowadzono w błąd. - Przykra sprawa, ale kradzieży nie było. Mimo to chcemy pomóc nastolatce, która i tak w całej sprawie jest najbardziej pokrzywdzona - przekazał rzecznik poznańskiej policji.
Komendant Miejski Policji w Poznaniu wyznaczył nagrodę za pomoc w ustaleniu sprawców i odzyskaniu wartego 38 tys. zł aparatu słuchowego, skradzionego w poniedziałek 12-letniej dziewczynce. Policjanci z Komisariatu Poznań Nowe Miasto ustalili jednak, że kradzieży procesora dźwięku należącego do 12 letniej dziewczynki nie było.
ZOBACZ: Ukradli aparat słuchowy dwunastolatce. Policja wyznaczyła nagrodę
Funkcjonariusze zajmujący się tą sprawą dotarli do nagrań z kamer obiektowych na ul. Starołęckiej. W rozmowie z policjantami mama dziewczynki oświadczyła, że do napadu nie doszło.
"Weszła do wody, fala zabrała aparat"
Poinformowała dzisiaj policjantów, że była z dziećmi niedawno nad morzem. W pewnym momencie jej córka weszła do wody i fala zerwała z ucha aparat. Pomimo poszukiwań urządzenia nie udało się znaleźć.
Przykra sprawa ale kradzieży aparatu słuchowego należącego do 12 letniej dziewczynki nie było. Mimo to chcemy pomóc nastolatce, która i tak w całej sprawie jest najbardziej pokrzywdzona https://t.co/NHkair842Z
— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) August 13, 2020
Procesor dźwięku o wartości prawie czterdziestu tysięcy zł. był ubezpieczony wyłącznie od kradzieży. Ubezpieczenie rzekomo nie obejmowało zagubienia albo uszkodzenia. Kobieta znajdując się w trudnej sytuacji finansowej (sama wychowuje dzieci, nie otrzymuje alimentów), zdesperowana postanowiła zgłosić policji napaść i kradzież.
Sprawa trafi do prokuratury
Sprawa zostanie skierowana do prokuratury na drogę postępowania karnego - przekazała policja. "Biorąc pod uwagę szczególne okoliczności sprawy, policjanci z Komisariatu Policji Poznań Nowe Miasto przekazali kobiecie kontakt do trzech fundacji, gdzie otrzyma ona bezpłatną pomoc prawną. Policjanci zdecydowali także, że postarają się pomóc dwunastoletniej Julii. Dziewczynka mimo tego incydentu nie powinna być pokrzywdzona i pozbawiona urządzenia pozwalającego jej normalnie żyć - wskazano.
ZOBACZ: Okradziono grób 8-miesięcznej dziewczynki. "Nie mogę pojąć, kto mógł to zrobić"
Zgodnie z wcześniejszą relacją matki do kradzieży doszło na ul. Starołęckiej. - W pewnej chwili na rowerach nadjechało dwóch nastolatków. Ich wiek mama dziewczynek określiła na 12-15 lat. Nie zatrzymując się, jeden z nich złapał za aparat słuchowy na uchu Julii i go wyrwał. Obaj szybko odjechali z miejsca kradzieży – informowała w poniedziałek.
Czytaj więcej