Kombajn zgniótł auto. Kierowca i pasażer wyszli o własnych siłach
24-letni kierowca osobowej hondy wjechał wprost pod kombajn zbożowy. Mężczyzna i podróżujący razem z nim pasażer, mogą jednak mówić o dużym szczęściu. Mimo że ich samochód został poważnie uszkodzony, obaj wyszli z wypadku niemal bez szwanku.
Od piątku do niedzieli na terenie powiatu ostródzkiego (woj. warmińsko-mazurskie) doszło do 18 kolizji i jednego wypadku drogowego. Jedno z tych zdarzeń, do którego doszło w miejscowości Kitnowo, wyglądało szczególnie dramatycznie.
ZOBACZ: Wypadek w Śląskiem. Auto wjechało w matkę z trojgiem dzieci na pasach
24-letni kierowca hondy nie dostosował prędkości do warunków ruchu i wyjeżdżając ze wzniesienia zjechał na przeciwległy pas jezdni wprost pod nadjeżdżający kombajn.
Nikt nie został ranny
Samochód, którym podróżowali dwaj mężczyźni, dosłownie wbił się w maszynę rolniczą. Chociaż całe zdarzenie wyglądało bardzo dramatycznie, a cały dach samochodu został zmiażdżony, nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Podróżujący samochodem mężczyźni o własnych siłach opuścili pojazd - poinformowała straż pożarna. Kierowca hondy co prawda skarżył się na ból kręgosłupa i został przewieziony do szpitala, ale jak się okazało, nie potrzebował pomocy medycznej.
ZOBACZ: Kierowca ciężarówki nie zauważył, że pchał kilkaset metrów inne auto
Policjanci przebadali kierowcę samochodu pod kątem zawartości alkoholu w organizmie. Okazało się, że 24-latek miał we krwi 0,3 promila alkoholu.
"Mimo iż jest to wartość wykroczeniowa, mężczyzna stracił prawo jazdy" - poinformowała miejscowa policja.
Czytaj więcej