Strzelanina przed Białym Domem. Trump przerwał konferencję prasową
- Przed Białym Domem doszło do strzelaniny. Napastnik został postrzelony przez agentów służb specjalnych - poinformował prezydent Donald Trump po wznowieniu konferencji, którą przerwano na krótko, by go ewakuować. - Sprawcę zabrano do szpitala - wyjaśnił.
Wraz z Trumpem funkcjonariusze służb specjalnych ewakuowali z sali konferencyjnej prasy ministra skarbu Stevena Mnuchina oraz szefa Biura Budżetu Russella Voughta.
ZOBACZ: USA: niepokojące statystyki wśród dzieci. Blisko 100 tys. zakażeń koronawirusem w 2 tygodnie
Telewizja Fox News podała, że w pobliżu Białego Domu było słychać wystrzały. Wyjaśniła też, że konferencję prasową przerwano pięć minut po jej rozpoczęciu.
Shots fired near the White House apparently. pic.twitter.com/iTQU28rINH
— Ian Miles Cheong (@stillgray) August 10, 2020
"Był na skraju terenu Białego Domu"
"Prezydent został wyprowadzony z sali konferencyjnej bez podania żadnych wyjaśnień dziennikarzom. Prezydent udał się do Gabinetu Owalnego" - pisze Reuters.
Ani tożsamość sprawcy, ani okoliczności ataku nie zostały jeszcze podane. Prezydent Trump powiedział tylko, że "jak rozumie, osoba ta była uzbrojona". W momencie postrzelenia przez snajpera, znajdowała się na skraju nieruchomości, na której stoi Biały Dom - dodaje Reuters.
Zwracając się do dziennikarzy po powrocie do sali konferencyjnej Trump powiedział też, że "czuje się bardzo bezpieczny, będąc chronionym przez agentów służb specjalnych".
TRUMP: "There was a shooting outside of the White House and it seems to be very well under control. I would like to thank the Secret Service for doing their always quick & very effective work."https://t.co/Xcds0Mrprv pic.twitter.com/J3ECviOJhC
— Breaking911 (@Breaking911) August 10, 2020