Uciekał przed policją, wpadł po szyję w bagno. Uratował go dzielnicowy
Mężczyźni biwakowali w lesie w okolicy Lubniewic (woj. lubuskie), przy okazji czyniąc sporo szkód. Ich "zabawę" postanowił przerwać dzielnicowy, który na leśną polanę pojechał wspólnie z leśniczym. Na ich widok jeden z uczestników spotkania zaczął uciekać. Nie wiedział jednak, że obok znajduje się bagno, w które wpadł aż po szyję.
W czasie wolnym od służby asp. Przemysław Matczak, dzielnicowy gminy Lubniewice (woj. lubuskie), zaangażował się w sprawę ustalenia osób, które biwakują w pobliskim lesie, a przy okazji wyrządzają tam szkody.
Uciekinier wpadł w bagno
Funkcjonariusz wspólnie z leśniczym pojechał w czwartek w miejsce, gdzie na biwaku przebywała grupka mężczyzn.
ZOBACZ: Porzucone auto na torach. Wokół nie ma drogi
- Dzielnicowy postanowił poprosić o wsparcie patrol policji. Kiedy biwakowicze zorientowali się, że ktoś zmierza w ich stronę, jeden z nich postanowił uciec z lasu. Nie przewidział jednak, że obok znajduje się bagno, w które wpadł. Mokradła natychmiast zaczęły wciągać młodego człowieka. Wtedy na ratunek ruszył asp. Matczak. Brodząc w błocie, wyciągnął 22-latka na brzeg - poinformowała sierż. Klaudia Richter z policji w Sulęcinie.
Musi zapłacić grzywnę
Mężczyzna, uratowany przez dzielnicowego, był pijany. Miał ponad promil alkoholu w organizmie. 22-latek spędził noc w policyjnym areszcie. Gdy wytrzeźwiał, dowiedział się, że za swoje postępowanie został ukarany grzywną w wysokości 1000 zł.
ZOBACZ: Czarna seria wypadków ciągników rolniczych. Nie żyją cztery osoby
Biwakowicze są odpowiedzialni za uszkodzenie tablicy informacyjnej, zdewastowanie wiaty, a także za rozpalenie ogniska w lesie. Koledzy 22-latka odpowiedzą za swoje czyny po wycenie strat.
Czytaj więcej