Warszawa: zatrzymania aktywistów LGBT. Posłowie blokowali wyjazd z komendy
Posłowie KO i Lewicy interweniują w sprawie zatrzymanych przez policję w Warszawie aktywistów LGBT. W nocy zjawili się na stołecznych komisariatach, gdzie "monitorowali" działania policji wobec zatrzymanych. Udzielali też informacji o nich bliskim oraz znajomym. Protesty rozpoczęły się po tym, jak sąd wymierzył 2 miesiące aresztu dla aktywistki Margot. Zarzuca się jej m.in. uszkodzenie samochodu.
Następnie protestujący przeszli na Krakowskie Przedmieście, gdzie doszło do starć z policją; zaatakowany został m.in radiowóz. Policja przekazała, że zatrzymano "najbardziej agresywne osoby".
Interwencje posłów Lewicy i KO
Według informacji od posłanki KO Klaudii Jachiry, wraz z nią w sprawie zatrzymanych interweniowali na komisariatach policji posłowie KO: Michał Szczerba, Katarzyna Piekarska, Urszula Zielińska i Magdalena Filiks, a także posłowie Lewicy Anna Maria Żukowska i Krzysztof Śmiszek.
ZOBACZ: Protest LGBT na Krakowskim Przedmieściu przeciwko aresztowaniu działacza
Z publikowanych przez parlamentarzystów na Twitterze informacji wynika, że w tej grupie były też posłanki Lewicy Magdalena Biejat oraz Beata Maciejewska.
Z Komendy Rejonowej przy Żeromskiego: mamy tu szóstkę zatrzymanych, które zostają na noc. Jest super-prawnik, ale na jutro potrzeba więcej pomocy prawnej. Prawników wolnych i dostępnych w sobotę bardzo prosimy o kontakt!#SolidarnośćNasząBronią 🏳️🌈 pic.twitter.com/TGYZLeBwMW pic.twitter.com/1Jh7VqyfsQ
— Klaudia Jachira (@JachiraKlaudia) August 8, 2020
Z @FiliksMagdalena i @JachiraKlaudia jeździmy od komendy do komendy szukając i licząc ludzi których nam brakuje. Ludzie porozrzucani po komendach: Jagiellońska, Zakroczymska, Wilcza i #Margot w areszcie. Na komendy dociera coraz więcej posłów. pic.twitter.com/CzvZ8RKjTv
— Urszula Zielińska 🌻 @Zieloni (@Ula_Zielinska) August 7, 2020
Wywożą ludzi z komisariatu na Zakroczymskiej, mimo że jest tutaj pełnomocnik i nie odmawiano nam informacji, dokąd przewożą manifestujących. Musiałyśmy z @B_Maciejewska zablokować wyjazd, żeby nam powiedzieli, gdzie wywożą tych ludzi pic.twitter.com/GEv8PmSIfJ
— Magda Biejat (@MagdaBiejat) August 7, 2020
"Zatrzymano około 50 osób"
Jak podkreśliła Jachira posłowie interweniują na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Z posłami są prawnicy, którzy mają towarzyszyć zatrzymanym podczas przesłuchań.
Jachira - która w nocy była wraz z Zielińską na komisariacie na ul. Wilczej, gdzie przewieziono cześć zatrzymanych - wyjaśniła, że pozostali posłowie rozjechali się w nocy po warszawskich komisariatach, gdzie też trafili zatrzymani demonstranci.
Wideo: Sylwester Marczak o zatrzymaniach aktywistów LGBT
ZOBACZ: Czarnek: ideologia LGBT wyrasta z tego korzenia, co narodowy socjalizm hitlerowski
Posłowie starają się ustalić liczbę zatrzymanych i miejsca ich pobytu. Pytają o to ich bliscy i znajomi, których kilkunastu wyczekuje przed komisariatem. Jachira oceniła, że według jej szacunków, zatrzymanych zostało w piątek około 50 osób.
Stwierdziła, że są oni w sześciu warszawskich komisariatach. Jak dotąd nie udało się posłom ustalić, gdzie jest umieszczonych około 12 zatrzymanych. Jak wyjaśniła te informacje zebrali posłowie w nocy na poszczególnych komendach.
Konferencje posłów przez okno
Według posłanki, policja nie podaje dokładnych informacji o liczbie zatrzymanych i nie udziela też informacji osobom z zewnątrz. Potwierdza natomiast fakt zatrzymania i pobytu osoby na danym komisariacie odpowiadając na pytania posłów, którzy zadają je proszeni o to przez osoby będące na zewnątrz komisariatu - Jachira i Zielińska, które są na komisariacie i komunikują się z zebranymi przez okno.
Jachira wyjaśniła, że posłowie chcą "monitorować" działania policji wobec zatrzymanych, zbierać informację o nich i udostępniać je ich bliskim i znajomym.
ZOBACZ: Polskie samorządy bez unijnych pieniędzy za "strefy wolne od LGBT"? Sprawdziliśmy
- Jestem tu po to, żeby pomóc ludziom i - na tyle na ile mam uprawnienia wynikające z pełnionej funkcji - pilnować czynności wykonywanych przez policję. Będziemy tu dopóki nasza obecność będzie potrzebna i będzie miała sens. Jak zobaczymy, że dalej jest już tylko rola parowników, to na pewno nie będziemy tego przedłużać - powiedziała Jachira.
Mówiąc o zatrzymaniach, stwierdziła: "to nie miało nic wspólnego z państwem prawa, to była łapanka".
Zarzuty dla Margot
Rzecznik KSP nadkom. Sylwester Marczak zapowiedział, że o liczbie zatrzymanych będzie można mówić po zakończeniu działań. Zapewnił, że policja przedstawi informację w sobotę rano.
W połowie lipca, zgodnie z decyzją sądu wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł.
Sz. został wcześniej zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzuty w związku z czynnym udziałem w zbiegowisku przy ul. Wilczej. Zarzucono mu, że 27 czerwca "wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami uszkodził samochód marki renault master, poprzez przecięcie opon, pocięcie plandeki, urwanie lusterka, oderwanie tablicy rejestracyjnej, uszkodzenie kamery cofania oraz pobrudzenie pojazdu farbą".
Łączna wartość strat - jak poinformowała prokuratura - wyniosła ponad 6 tys. zł na szkodę Fundacji "Pro-Prawo do Życia".
Dwumiesięczny areszt dla Margot
Aktywiście zarzucono również, że w trakcie zajścia przewrócił Łukasza K. na chodnik, czym spowodował u niego obrażenia w pleców i lewego nadgarstka.
"Zarzut obejmuje także stosowanie przemocy polegającej na szarpaniu i popychaniu Łukasza K. w celu zmuszenia pokrzywdzonego do zaprzestania nagrywania przebiegu zdarzenia" - informowała prokuratura.
W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował o zastosowaniu wobec Michała Sz. dwumiesięcznego aresztu tymczasowego.
Czytaj więcej