Lichocka ukarana za pokazanie środkowego palca. Jest komentarz posłanki

Polska
Lichocka ukarana za pokazanie środkowego palca. Jest komentarz posłanki
Polsat News
Posłanka PiS Joanna Lichocka

Joanna Lichocka została ukarana naganą przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej. To skutek incydentu, do którego doszło podczas lutowego głosowania w Sejmie. Media obiegło wówczas zdjęcie posłanki PiS z wyprostowanym środkowym palcem. - Komisja etyki poselskiej wpisuje się w hejt totalnej opozycji - oceniła Lichocka.

Wniosek ws. naruszenia zasad etyki poselskiej złożyła w lutym Koalicja Obywatelska. -Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się urażeni, zostali wprowadzeni w błąd i mogą mieć poczucie dużego rozczarowania - mówiła wówczas Joanna Lichocka zapytana o gest.

 

O decyzji poinformowała w piątek na Twitterze Agnieszka Pomaska. "Sądząc po wczorajszej decyzji PiS o przywróceniu jej na funkcję wiceprzewodniczącej Komisji Kultury, kara będzie potraktowana jak wszystko w obozie władzy. Ale decyzja ważna, bo pokazująca kto gdzie stoi" - napisała posłanka PO.

 

"Hejt totalnej opozycji"

 

Zdaniem posłanki PiS decyzja komisji etyki świadczy o tym, iż gremium to "wpisuje się w hejt totalnej opozycji". - Na podstawie zmanipulowanych zdjęć, zmanipulowanej sytuacji, formułuje bardzo nieproporcjonalne oskarżenia i to jest po prostu walka polityczna" - oceniła Lichocka.

 

Jak dodała, w składzie komisji jest "troje posłów totalnej opozycji" i jeden poseł PiS. - Tutaj widać było wyraźnie, że nie było w ogóle woli pochylenia się nad tym, jak było naprawdę, tylko wykonanie po prostu partyjnych dyrektyw - zaznaczyła posłanka PiS.

 

"Sprawy różne"

 

W czwartek w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w punkcie "sprawy różne" posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka zgłosiła wniosek o uzupełnienie składu prezydium komisji.

 

Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO) oceniła, że nie powinno się uzupełniać składu prezydium w takim trybie. - Nie wydaje mi się, żeby w trybie "spraw różnych" można było uzupełniać skład prezydium, jednak z reguły to jest poprzedzone informacją, że coś takiego będziemy robić. Dlatego ja składam wniosek przeciwny, aby na tym posiedzeniu nie uzupełniać składu prezydium - powiedziała Śledzińska-Katarasińska. Zaproponowała, żeby zobowiązać przewodniczącego komisji czy prezydium do "w miarę szybkiego uzupełniania składu prezydium".

 

ZOBACZ: Lichocka odwołana przez "pomyłkę techniczną". Możliwy wniosek o jej przywrócenie

 

Posłowie przegłosowali jednak wniosek o uzupełnienie składu prezydium.

 

Jako kandydaci do prezydium Komisji Kultury zgłoszeni zostali oprócz Lichockiej, Małgorzata Prokop-Paczkowska (Lewica), Jarosław Rzepa (PSL-Kukiz'15) oraz Piotr Adamowicz (KO).

 

Jako pierwszą poddano pod głosowanie kandydaturę Lichockiej. Komisja Kultury liczy 30 posłów, w głosowaniu wzięło udział 29. Za kandydaturą Lichockiej opowiedziało się 15, przeciw było 14. W związku z uzyskaniem przez nią większości, nie głosowano pozostałych wniosków.

 

"Gest Lichockiej"

 

24 lipca Komisja Kultury odwołała posłankę PiS z funkcji zastępcy przewodniczącego komisji. Za jej odwołaniem opowiedziało się 14 posłów, przeciw było 13, jeden wstrzymał się od głosu.

 

O odwołanie Lichockiej wnioskowali posłowie opozycji, PiS przekonywało, że zachowanie, który się jej przypisuje "nie miało nic wspólnego z gestem obraźliwym".

 

ZOBACZ: Zaremba o Lichockiej: Specjalistka od wycia

 

W lutym, po głosowaniu, w którym Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media obiegło zdjęcie Lichockiej z wyprostowanym środkowym palcem.

 

Lichocka zapewniła, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie przesuwała "energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana", co - według niej - widać na upublicznionych w sieci materiałach filmowych. Zadeklarowała, że jest gotowa złożyć wyjaśnienia na forum sejmowej komisji etyki. Przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Stwierdziła też, że przy użyciu stopklatek wprowadza się opinię publiczną w błąd i zarzuciła PO uruchomienie "machiny propagandowej". 

msl/hlk/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie