Amerykanie piją... środek do dezynfekcji rąk. Zmarło już kilka osób

Świat
Amerykanie piją... środek do dezynfekcji rąk. Zmarło już kilka osób
Flickr/Paulo OFollow
W raporcie CDC opisano przypadek 44-letniego mężczyzny, u którego wystąpiły problemy ze wzrokiem

Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w USA alarmują, że Amerykanie zaczęli pić środki do dezynfekcji rąk. Z tego powodu zmarły już co najmniej cztery osoby. U kilkunastu innych wystąpiły zaburzenia wzroku i napady padaczkowe.

Z informacji krajowego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wynika, że od maja do czerwca w Arizonie i w Nowym Meksyku po wypiciu płynów do dezynfekcji rąk do szpitali trafiło 15 dorosłych osób w wieku od 21 do 65 lat. Stwierdzono u nich zatrucie metanolem.

 

Problemy ze wzrokiem, napady padaczkowe

 

W raporcie CDC opisano przypadek 44-letniego mężczyzny, u którego wystąpiły problemy ze wzrokiem. Mężczyzna przyznał, że przez kilka dni pił środek do dezynfekcji rąk. Oprócz problemów ze wzrokiem miał również napady padaczkowe. Został wypisany z lecznicy z "prawie całkowitą utratą wzroku". 

 

Kilka innych osób zgłosiło się na oddziały ratunkowe z problemami żołądkowo-jelitowymi. Część straciła przytomność.  

 

ZOBACZ: Nowotwór a COVID-19. Czy chemioterapia jest bezpieczna?

 

Od dłuższego czasu CDC ostrzega także przed niektórymi produktami do dezynfekcji rąk, które są niebezpieczne nawet podczas właściwego, zewnętrznego stosowania. Środki te zawierają niebezpieczne składniki, które mogą powodować reakcje alergiczne, a nawet przyczynić się do zatrucia. 

 

Kontrowersyjne wypowiedzi Donalda Trumpa

 

Prezydent USA Donald Trump w kwietniu podczas konferencji prasowej zasugerował: - Widzę, jak środki dezynfekujące zabijają koronawirusa w jedną minutę. Czy jest sposób, żeby zrobić to przez zastrzyk, takie czyszczenie? Bo wchodzi w płuca, robi mnóstwo rzeczy w płucach. Byłoby ciekawe to sprawdzić - miał wypowiedzieć się amerykański przywódca.

 

ZOBACZ: Koronawirus w USA. Najwyższy dzienny bilans ofiar od trzech miesięcy

 

Zaprotestowali wówczas lekarze. - Pomysł wprowadzania do organizmu środka czyszczącego przez zastrzyk albo jakąś inną drogą jest nieodpowiedzialny i groźny - powiedział na antenie NBC News pneumonolog Vin Gupta. Wszyscy lekarze przypomnieli, że takie zachowanie doprowadziłoby do śmierci.

 

Ostrzeżenia wystosowali również producenci środków dezynfekujących. 

 

Miał leczyć COVID-19, zaburza pracę serca

 

Wcześniej Trump poinformował, że skuteczna w walce z COVID-19 jest hydroksychlorochina i badania przeprowadzone w USA dały bardzo obiecujące rezultaty. Zapewniał, że  to potencjalny punkt zwrotny w walce z koronawirusem. Przyznał nawet, że sam zażywa hydroksychlorochinę profilaktycznie. Po paru tygodniach w Arizonie zmarł człowiek, który wstrzyknął sobie fosforan chlorochiny. Wdowa powiedziała NBC News, że jej mąż oglądał w telewizji wystąpienie Trumpa. 

 

W maju Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała, że na razie wstrzymuje badania kliniczne nad hydroksychlorochiną w leczeniu COVID-19, gdyż są obawy, że lek ten zwiększa ryzyko zgonu pacjentów. Może bowiem powodować zaburzenia serca.

grz/hlk/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie