Wybuch w Bejrucie. Wśród ofiar niemiecka dyplomatka
Pracownica niemieckiej ambasady w stolicy Libanu - Bejrucie, zginęła tam we wtorkowej eksplozji, w wyniku której co najmniej 145 osób poniosło śmierć, a ponad 5000 zostało rannych - poinformowało w czwartek niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych.
- Potwierdziły się nasze najgorsze obawy. Pracownica naszej ambasady w Bejrucie zginęła w swoim domu w następstwie wybuchu - przekazał w oświadczeniu niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas.
Złożył on również kondolencje bliskim i pracownikom ambasady, także w imieniu rządu niemieckiego.
- Wszyscy pracownicy federalnego ministerstwa spraw zagranicznych są głęboko zasmuceni z powodu (śmierci - red.) swojej współpracowniczki - podkreślił.
ZOBACZ: Ogrom zniszczeń w Bejrucie widoczny na najnowszych obrazach z satelity [ZDJĘCIA]
Szef niemieckiej dyplomacji podziękował również wszystkim, którzy podobnie jak nieżyjąca dyplomatka "każdego dnia podejmują na całym świecie wielkie osobiste ryzyko, służąc naszemu krajowi”.
Ratownicy spodziewają się, że liczba ofiar wybuchu, który zniszczył dużą część miasta, w tym uszkodził budynek ambasady RFN, będzie nadal rosła.
Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w portowych składach, gdzie przechowywano 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu), wcześniej skonfiskowanej przez władze.