Polska misja ratownicza. Strażacy wyruszą dziś do Libanu
W środę o godz. 22:00 wylatuje samolot PLL LOT z pomocą dla Libanu - poinformowało polskie MSZ. Polska wyśle do Libanu 54 osoby - 11 medyków i 43 ratowników z psami - oraz sprzęt i wyposażenie medyczne, leki, namiot szpitalny - poinformował w środę wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
Polska wyśle do Libanu 54 osoby - 11 medyków i 43 ratowników z psami - oraz sprzęt i wyposażenie medyczne, leki, namiot szpitalny - poinformował w środę wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński. Jak dodał szczegóły zostaną przedstawione na środowym briefingu.
Polscy strażacy wylecą wieczorem do Libanu z misją ratowniczą. pic.twitter.com/cwppNXzn3e
— Straż Pożarna (@KGPSP) August 5, 2020
O polskiej pomocy dla Libanu informował w środę przed południem szef rządu Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Silne wybuchy w Libanie. Kilkadziesiąt zabitych osób, tysiące rannych [WIDEO]
- Zgodnie z poleceniem premiera Morawieckiego wysyłamy do Libanu misję ratunkową – w pierwszych godzinach szczególnie istotne jest wsparcie osobowe. Z Polski będzie to grupa poszukiwawczo-ratownicza, zespół ratownictwa chemicznego oraz zespół medyczny. Łącznie będzie to 54 osób, w tym 11 medyków oraz 43 ratowników z 4 psami - poinformował wiceminister spraw zagranicznych.
Leki, sprzęt i namiot szpitalny
- Wyślemy również sprzęt i wyposażenie medyczne, środki opatrunkowe, dezynfekcyjne, leki, namiot szpitalny, czyli sprzęt niezbędny do ochrony zdrowia i życia w sytuacjach kryzysowych - dodał.
Jabłoński poinformował ponadto, że polska ambasada w Bejrucie jest w bieżącym kontakcie ze stroną libańską, która wskazuje jaka pomoc jest najbardziej potrzebna.
ZOBACZ: Wywiad przerwany przez wybuch. Dramatyczne nagranie z Bejrutu
- MSZ koordynuje działania w kraju; w przygotowanie misji włączone jest kilkanaście instytucji państwa i organizacje pozarządowe. Szczególne istotna jest rola Państwowej Straży Pożarnej, Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, Agencji Rezerw Materiałowych oraz PLL Lot - podkreślił.
Gubernator Bejrutu Marwan Abbud powiedział w środę w arabskiej telewizji Al-Hadath, że straty po wtorkowej eksplozji, w wyniku której zniszczona została duża część miasta, mogą sięgać 10-15 miliardów dolarów.
Abbud wyjaśnił, że szacunek ten obejmuje zarówno straty bezpośrednie, jak i pośrednie związane z działalnością biznesową, która w związku ze zniszczeniami może przeżywać poważny kryzys.
Czescy strażacy lecą do Bejrutu
Wiceszef MSZ poinformował także, że na środowe popołudnie zaplanowany jest również briefing, w trakcie którego przedstawiciele służb i poszczególnych resortów przedstawią szczegóły dotyczące polskiej pomocy dla Libanu. Libański oddział Czerwonego Krzyża poinformował w środę, że w wyniku eksplozji, do jakiej doszło we wtorek w Bejrucie, zginęło co najmniej 135 osób, zaś liczbę osób, które doznały obrażeń, oceniono na co najmniej 5 tys.
ZOBACZ: Polski ksiądz w Bejrucie: fala uderzeniowa rozchodziła się jak w amfiteatrze
W związku z wybuchem w Bejrucie Republika Czeska wysyła tam ekipę ratowniczą - poinformował w środę minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek. Leci tam 36 strażaków ze sprzętem i psami. Czechy przekażą także pomoc finansową.
"W grupie jest 5 przewodników psów, inżynier budowlany i lekarz" - poinformowała w komunikacie prasowym rzeczniczka straży pożarnej Nicola Studena. - Sądzę, że dla mieszkańców Bejrutu to ogromna tragedia i przynajmniej możemy im pomóc – powiedział z kolei Hamaczek.
"Gotowi i chętni do pracy"
Koordynacją przelotu specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej do Bejrutu zajęli się natychmiast po uzyskaniu zgody z Libanu urzędnicy czeskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Szef dyplomacji Tomasz Petrziczek poinformował o przekazaniu w ramach pomocy humanitarnej 10 mln koron (około 380 tys. euro).
Grupę tworzą strażacy z Pragi i regionu morawsko-śląskiego. Są przygotowani do prac poszukiwawczych i ratowniczych w sytuacjach kryzysowych i przy klęskach żywiołowych, takich jak trzęsienia i osunięcia ziemi lub tsunami. Specjalizują się w pracach na gruzowiskach, na wysokościach, a także pod wodą. Zgodnie z procedurami zespół jest gotowy do wyruszenia w ciągu 10 godzin od informacji, że jakiś kraj gotów jest przyjąć pomoc.
- Wierzę, że to będzie widoczny wkład Republiki Czeskiej, który pokaże, że Czechy są gotowe i chętne do pomocy w takich przypadkach – oświadczył Hamaczek.
Do eksplozji doszło w składach bejruckiego portu, gdzie od kilku lat przechowywano saletrę amonową, zmagazynowaną tam bez niezbędnych zabezpieczeń. Wybuch był tak silny, że było go słychać na Cyprze oddalonym od Bejrutu o 240 km.
Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w składach, gdzie trzymano 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze.