Likwidacja Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej? "Może być różnie"
- Może być różnie z moim resortem, chociaż jego nazwa nie padła w dzisiejszym wywiadzie Jarosława Kaczyńskiego o rekonstrukcji rządu. Pora na wyzwania, czyli zamknięcie starej perspektywy finansowej i rozpoczęcie nowej. Myślę, że będzie to brane pod uwagę - powiedziała w "Graffiti" minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak.
- Rekonstrukcja rządu we wrześniu lub na początku października. Plan obejmuje daleko idące zmniejszenie liczby ministerstw. Będzie oscylowała ona wokół dwunastu resortów. Najbardziej radykalny plan mówi o nawet jedenastu - powiedział Jarosław Kaczyński w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Zapewnił, że na czele Rady Ministrów pozostanie Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Kaczyński: rekonstrukcja rządu we wrześniu lub październiku. Resortów będzie znacznie mniej
Pytana przez Piotra Witwickiego, czy da się zarządzać funduszami unijnymi np. z poziomu wiceministra w ministerstwie rozwoju, Jarosińska-Jedynak odpowiedziała: "wdrażanie funduszy można robić z każdego poziomu, nawet samorządowego".
- Każdą decyzję, która zapadnie przyjmiemy i będziemy pracować dalej, bo najważniejsze jest to żeby dobrze zainwestować środki, żeby fundusz który został nam przeznaczony na odbudowę szybko mógł zapracować w gospodarce, żeby te środki mogły być szybko przeznaczone do przedsiębiorców, żeby mogły być tworzone inwestycje, które będą pobudzać gospodarkę i będą wyprowadzać nas z kryzysu - tłumaczyła.
- Niezależnie od tego w którym resorcie będziemy czy zostaniemy jako Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, czy będziemy włączeni do innego resortu, będziemy pracować dalej - podkreśliła.
WIDEO: zobacz rozmowę z minister Małgorzatą Jarosińską-Jedynak
"Nie zmienia się reguł w trakcie gry"
Unijna komisarz ds. równości informowała, że odrzucono 6 polskich wniosków o środki na projekty w ramach unijnego programu "Europa dla obywateli". Dodała, że odrzucenie miało związek z rezolucjami dot. "stref wolnych od LGBTI". Jak dowiedział się polsatnews.pl, odrzucone wnioski dotyczą nie 6, a 5 samorządów, z których tylko jeden podjął taką uchwałę.
Pytana o te doniesienia, minister odpowiedziała: "musimy powiedzieć, że nie zmienia się reguł w trakcie gry". - Jeśli dany wniosek przeszedł kryteria formalne i merytoryczne, i projekt w żadnym zakresie nie dyskryminuje pod względem środowiska, równości, to trudno mówić, że ten projekt został nagle z jakichś powodów odrzucony".
ZOBACZ: Polskie samorządy bez unijnych pieniędzy za "strefy wolne od LGBT"? Sprawdziliśmy
- Dopóki nie poznamy konkretnych powodów odrzucenia, to nie możemy mówić, że one zostały odrzucone z tego powodu (stref wolnych od LGBT - red.). Jeśli faktycznie tak było, to zrobiono to wbrew regułom, to mieszkańcy tych miast zostali dotknięci dyskryminacją - tłumaczyła.
Na pytanie o wiązanie funduszy unijnych z praworządnością, Jarosińska-Jedynak stwierdziła: "rozmawiajmy o praworządności, która ma miejsce, a nie w oparciu o kryteria, które każdy sobie wymyśli". - Kryteria, o jakie ma być oceniania praworządność, nie są określone. Jeśli mówimy o wiązaniu funduszy z praworządnością, to one muszą być jasno określone - dodała.
Dotychczasowe odcinki "Graffiti" można obejrzeć w zakładce "Programy".
Czytaj więcej