Lekarka odsunięta od zawodu. Kwestionowała epidemię koronawirusa

Sąd Lekarski zawiesił na pół roku lekarkę ze Stronia Śląskiego, która publicznie kwestionowała istnienie epidemii koronawirusa oraz podważała zasadność wprowadzania ograniczeń.
Anna Martynowska jest kierowniczką przychodni im. Marianny Orańskiej w Stroniu Śląskim. Kobieta startowała również w ostatnich wyborach parlamentarnych z list Konfederacji.
ZOBACZ: Najnowsze badania: ludzie mogą zarazić koronawirusem zwierzęta domowe
Lekarka chętnie udziela się w internetowej telewizji "Media Narodowe" na platformie YouTube. Podczas jednego z wywiadów, poświęconego epidemii koronawirusa, stwierdziła, że nie ma czegoś takiego jak COVID-19.
"Ten obłęd ogarnął wszystkie środowiska"
- Ja przynajmniej nie zaobserwowałam tego z mojej praktyki. Mam ostatnie czasopisma medyczne, które wydaje Naczelna Rada Lekarska i Dolnośląska Izba Lekarska i nawet tam, chociaż pojawia się COVID na każdej stronie, to tego COVID-a nie widać - mówiła.
Lekarka zakwestionowała również objawy koronawirusa. Jej zdaniem gorączka, suchy kaszel, zawroty głowy oraz brak apetytu, to typowe symptomy grypy.
ZOBACZ: Problemy psychiczne skutkami COVID-19. Cierpi na nie ponad połowa ozdrowieńców
- Ja to czytam i jestem przerażona. To ja przez 30 lat takich ludzi leczyłam na grypę, a tu się okazuje, że to był COVID - powiedziała.
Według niej nie tylko lekarze dali się nabrać na "pandemię strachu". - Ten obłęd ogarnął wszystkie środowiska - stwierdziła.
Podczas swoich wystąpień, lekarka podważała również wyniki testów na koronawirus oraz zasadność wprowadzania kolejnych ograniczeń - takich jak noszenie maseczek i kwarantannę.
Lekarka nie poprzestała tylko na słowach, ale przeszła do czynów i zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra zdrowia. Według niej Łukasz Szumowski bezpodstawnie wprowadzając obostrzenia, wywołał narodową psychozę.
ZOBACZ: 255 osób w kwarantannie. Efekt wesela
Wypowiedzi lekarki odbiły się szerokim echem w mediach. Sprawą zainteresowała się Dolnośląska Izba Lekarska, która wszczęła wobec kobiety postępowanie wyjaśniające. Decyzją Sądu Lekarskiego we Wrocławiu, Anna Martynowska została zawieszona na pół roku w prawie do wykonywania zawodu. Będzie ono obowiązywać do 24 stycznia 2021 roku.
"Zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa pacjentów"
"Zawieszenie prawa wykonywania zawodu na okres 6 miesięcy ma na celu odizolowanie lek. Anny Prześlicy-Martynowskiej od pacjentów, ochronę pacjentów oraz zapobiegnięcie rozpowszechnianiu fałszywych i wprowadzających w błąd informacji na temat pandemii wywołanej wirusem Covid-19" - napisano w uzasadnieniu wyroku.
"Zebrane dowody wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że Anna Martynowska popełniła ciężkie przewinienie zawodowe. (...) Prezentowana postawa, przejawiająca się w kategoryczności i powtarzalności głoszonych poglądów, skłania do twierdzenia, że ww. nie zaprzestanie tego rodzaju działań" - dodano.
ZOBACZ: CBOS: 64 proc. Polaków dobrze ocenia działania rządu w zwalczaniu epidemii
"Co szczególnie zaniepokoiło Sąd Lekarski, lekarz w swoich wypowiedziach kwestionuje obowiązek noszenia masek ochronnych, przestrzegania zasad bezpieczeństwa w czasie pandemii oraz twierdzi, że pandemii, ani epidemii, jak i samego wirusa Covid-19 nie ma. Prezentowana przez lekarza postawa, (...) stanowi zagrożenie dla zdrowia i bezpieczeństwa pacjentów. Swoją postawą lekarz wprowadza pacjentów w błąd negując istnienie koronawirusa Covid-19" - stwierdził Sąd Lekarski.
Postanowienie Sądu Lekarskiego ma klauzulę natychmiastowej wykonalności. Lekarka ma prawo odwołać się od wyroku.
Czytaj więcej