12-latka zastrzelona w McDonaldzie. Nieoficjalnie: miała polskie korzenie
12-latka, która w nocy z soboty na niedzielę została postrzelona w McDonaldzie przy stacji benzynowej niedaleko Sztokholmu według jej kolegów jest córką Irańczyka i Polki. - We wrześniu miałaby urodziny. Planowała przyjęcie - mówią jej przyjaciele. Strzały prawdopodobnie były wymierzone w dwóch mężczyzn - członków jednego z gangów. Szwedzka policja poszukuje teraz białego vana.
Znicze, kwiaty oraz maskotki układane są na parkingu w Norsborg w gminie Botkyrka pod Sztokholmem, gdzie śmiertelnie postrzelona została 12-letnia Adriana.
Koledzy i koleżanki Adriany, według których jej ojcem jest Irańczykiem, a matka Polką, ułożyli ze zniczy serce. Na miejscu zbrodni nastolatki płaczą i obejmują się wzajemnie. Przy kwiatach leżą kartki z wyrazami współczucia dla rodziny. Obok widać zaschniętą plamę krwi. O tym, że nastolatka jest polskiego pochodzenia, podał w poniedziałek szwedzki portal Fria Tider. Szwedzka policja odmówiła potwierdzenia, z jakiego kraju jest ofiara.
Atak na członków gangu
Według szwedzkiej policji strzały padły z przejeżdżającego obok stacji benzynowej samochodu. Kule dosięgły znajdującej się przy barze szybkiej obsługi nastolatki. Ciężko ranna dziewczyna została przewieziona do szpitala, gdzie w niedzielę zmarła.
Jak podała gazeta "Expressen", powołując się na źródła w śledztwie, zginąć miało dwóch młodych mężczyzn z lokalnego gangu Botkyrka. Według świadków byli oni widziani na miejscu zdarzenia, mieli być ubrani we kamizelki kuloodporne.
ZOBACZ: Przypadkowa strzelanina w szkole w USA. Nie żyje uczennica
- Sprawcy okazali się kompletnie obojętni na życie innych ludzi, otwierając ogień w miejscu, gdzie znajdują się postronne osoby - powiedział w programie szwedzkiej telewizji SVT's Morgonstudion Palle Nilsson, wiceszef policji regionalnej w Sztokholmie.
Śledczy zbierają teraz materiał dowodowy i apelują do świadków o kontakt.
- Szukamy teraz białej furgonetki - poinformował komendant.
"Przygotowywała przyjęcie"
Według nieoficjalnych informacji 12-latka miała na imię Adriana i posługiwała się dwoma nazwiskami, w tym jednym polsko brzmiącym. O te doniesienia zapytaliśmy polską ambasadę w Szwecji. Czekamy na odpowiedź.
Dziennikarze gazety "Expressen" rozmawiali z przyjaciółkami zmarłej dziewczynki, które przyszły na miejsce strzelaniny z białymi różami, by ją upamiętnić.
- Usłyszałam w nocy krzyk córki. Okazało się, że dzieci pytają się wzajemnie na Snapchacie, czy zginęła ich koleżanka. Zadzwoniłam do nauczyciela, który potwierdził najgorsze - powiedziała "Expressen" matka jednej z dziewcząt.
ZOBACZ: Nie żyje 12-latka porażona prądem podczas spaceru
- Zawsze miała energię. Miała marzenia. Zasługuje na to, co najlepsze - mówi 13-letnia Avan o swojej przyjaciółce.
- Była naprawdę uroczą dziewczynką, zawsze głośną, zawsze się śmiała. Opiekowała się młodszym rodzeństwem - powiedziała z kolei starsza siostra Avan.
We wrześniu zmarła dziewczynka miała skończyć 13 lat. Planowała przyjęcie. - Miałyśmy zrobić nocowanie - powiedziały jej przyjaciółki dziennikarzom. Na jesieni uczennice razem miały rozpocząć naukę w siódmej klasie.
Czytaj więcej