Chłopczyk ciężko raniony nożem w szyję. Jego matka zostanie dziś przesłuchana
Półtoraroczny chłopczyk z Tychów trafił do szpitala z ranami szyi, przeciętymi mięśniami i naczyniami oraz z uszkodzeniem tchawicy. Największym problemem była znacząca utrata krwi. Dziecko było we wstrząsie, wymagało transfuzji krwi. Prokuratura Okręgowa w Katowicach przejęła śledztwo ws. usiłowania jego zabójstwa. 40-letnia matka, która miała zranić dziecko, zostanie jeszcze dziś przesłuchana.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach przejęła śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa półtorarocznego chłopczyka z Tychów. Jeszcze w sobotę przesłuchana zostanie jego matka, która - według dotychczasowych ustaleń - miała zranić dziecko nożem. Prawdopodobnie kobieta usłyszy prokuratorskie zarzuty.
ZOBACZ: Chwile grozy w częstochowskim szpitalu. 27-latek przyłożył pielęgniarce nóż do szyi [WIDEO]
Rzeczniczka katowickiej prokuratury Marta Zawada-Dybek potwierdziła, że postępowanie prowadzone jest pod kątem usiłowania zabójstwa dziecka. Nie chciała jednak - przed wykonaniem czynności procesowych - przesądzać, czy właśnie taki zarzut zostanie w sobotę postawiony 40-letniej matce chłopca.
Jeszcze dziś przesłuchanie matki
- Od piątku w tej sprawie trwają intensywne czynności. M.in. przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczono ślady i zasięgnięto opinii biegłego. Przesłuchano też świadków i przestudiowano dokumentację medyczną z leczenia chłopca. Na sobotę zaplanowano czynności z udziałem jego matki - relacjonowała prokurator, zapowiadając kolejne informacje w tej sprawie na sobotnie popołudnie.
ZOBACZ: Zadała synowi osiem ciosów nożem. Brazylijka skazana na 25 lat więzienia
Wideo: katowicka prokuratura przesłucha matkę zranionego chłopczyka
Po postawieniu kobiecie zarzutów prokurator zaproponuje także zastosowanie wobec niej środków zapobiegawczych - prawdopodobnie skieruje do sądu wniosek o aresztowanie kobiety. Na razie - przed przesłuchaniem - prokuratura nie chce tego przesądzać.
Chłopczyk jest w śpiączce
Chłopczyk jest leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. W piątek wieczorem przetransportował go tam śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Obecnie - po ratującej życie operacji - stan dziecka stabilny, a rokowania lekarzy co do pomyślności leczenia - dobre. Jest w śpiączce farmakologicznej na oddziale intensywnej terapii dzieci.
ZOBACZ: Zaatakował żonę nożem. Potem wyskoczył z dziesiątego piętra
Jak poinformował w sobotę koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach dr Andrzej Bulandra, chłopiec miał na szyi dwie duże rany oraz 7-8 mniejszych.
Stracił dużo krwi
- To były rany szyi z przecięciem mięśni, z przecięciem naczyń oraz - na szczęście - z bardzo niewielkim uszkodzeniem tchawicy; w związku z czym były to rany bezpośrednio zagrażające życiu tego dziecka. Największym problemem była znacząca utrata krwi. Dziecko po przyjeździe było we wstrząsie, skrwawione, wymagało intensywnej transfuzji krwi na bloku operacyjnym - relacjonował lekarz podczas sobotniego briefingu prasowego.
Lekarze nie mają wątpliwości, że rany na szyi chłopca powstały na skutek zadania ich ostrym narzędziem - najprawdopodobniej nożem. - To było zdecydowanie działanie zamierzone; myślę, że można to traktować jako usiłowanie zabójstwa tego dziecka - ocenił koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci w GCZD.
Czytaj więcej