Zabójstwo opisane w pamiętniku. Policjanci z "Archiwum X" bliscy rozwikłania zagadki
Pięć lat temu w jeziorze Lusowskim (woj. wielkopolskie) znaleziono zwłoki wędkarza. Przyczyną śmierci miało być utonięcie. Okazało się jednak, że doszło do zabójstwa. Prawdopodobny sprawca opisał zbrodnię w pamiętniku, wpadł w ręce policji w związku z innym przestępstwem. Pogrążyły go zapiski odnalezione w czasie przeszukania domu.
Życie Grzegorza L. napisało scenariusz pełen przemocy. Jest tu rodzinny dramat, nastąpił też niespodziewany zwrot akcji. 5 lat temu z jeziora Lusowskiego pod Poznaniem wyłowiono zwłoki wędkarza.
Policyjne "Archiwum X"
- Policjanci z poznańskiego "Archiwum X" wspólnie z kolegami z Tarnowa Podgórnego i prokuratorami, wyjaśnili zagadkę zbrodni sprzed kilku lat - wytłumaczył mł. insp. Andrzej Borowiak z poznańskiej policji. - Wtedy wydawało się, że było to po prostu utonięcie - dodał.
ZOBACZ: Zabrała pieniądze, wyłudziła kredyty i zabiła 10-letniego syna. Akt oskarżenia w sądzie
W marcu tego roku policja zatrzymała trzech mężczyzn, którzy napadli na bar z kebabem w Tarnowie Podgórnym. Jednym z zatrzymanych był Grzegorz L. Policja prowadziła dochodzenie w sprawie rozboju z udziałem mężczyzny. Funkcjonariusze dowiedzieli się, że jest pasierbem zmarłego kilka lat wcześniej wędkarza i że mógł przyczynić się do jego utonięcia. W mieszkaniu podejrzanego znaleźli pamiętnik.
Sekrety pamiętnika
W notatkach mężczyzny jest rozdział zatytułowany "zemsta po latach", w którym opisuje on, jak spycha ojczyma z pomostu do jeziora i patrzy jak tonie.
ZOBACZ: Zwłoki 81-latki w mieszkaniu. Zarzut zabójstwa dla 27-latka
- Twierdził on bowiem, poprzez te treści, że zemścił się na ojcu, ponieważ krzywdził on jego i matkę w latach 80. i 90. - powiedział Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Grzegorz L. nie przyznał się jednak do winy.
WIDEO: materiał Przemysława Ciupki z "Wydarzeń"
Były komendant poznańskiej policji Maciej Szuba uważa, że same zapisy w notatniku to zbyt mało by skazać podejrzanego. Jego zdaniem śledczy potrzebują więcej dowodów. - Czy są na miejscu ślady świadczące o tym, że ktoś tam jeszcze mógł być? Będzie pewnie z tym wielki problem - wytłumaczył Szuba, prywatny detektyw.
Wyobraźnia autora?
To co znalazło się w pamiętniku może być też wytworem wyobraźni autora. Jak mówi psycholog Jan Gołębiewski, "ta osoba ma takie poczucie krzywdy i chęci zemsty do tego denata, że zaczyna fantazjować jakby to ona zabiła".
ZOBACZ: Trzymał w walizce głowę zamordowanej dziewczyny. Jest wyrok sądu
Śledczy postawili już Grzegorzowi L. zarzut zabójstwa, a sąd umieścił go w areszcie. Grozi mu dożywocie.
Czytaj więcej