Siemoniak: liczby nowych zakażeń są mordercze dla premiera
- Premier nie podniesie się z tej sytuacji i mimo zapewnień Jarosława Kaczyńskiego, że rekonstrukcja rządu go nie obejmie, zużył się. Rekordowe liczby nowych zakażeń to mordercze liczby dla premiera. Są zestawiane z jego wypowiedzią, by nie bać się koronawirusa i iść na wybory - mówił w "Graffiti" wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak.
Pytany przez Tomasza Machałę, czy gwałtowny wzrost zakażeń koronawirusem obciąża rządzących, czy Polaków, którzy przestali przestrzegać zasad, Siemoniak odpowiedział: "obciążą rządzących, bo premier na początku lipca mówił: nie bójcie się, idźcie na wybory". - To fałszywy sygnał. Powodem tego nie był nadmierny optymizm premiera, tylko chęć, żeby ludzie poszli do wyborów, by starsi ludzie nie obawiali się głosowania - mówił wiceszef PO.
- To był fałszywy sygnał, który miliony ludzi wzięły sobie do serca - stwierdził Siemoniak.
ZOBACZ: Premier: idźcie do urn, nie ma się już czego bać
Podkreślił, że obserwuje sytuację w innych krajach i wypowiedzi światowych przywódców dot. koronawirusa. - Nie ma drugiego premiera na świecie, który tak by się zachowywał (jak Morawiecki - red.). Od premiera, rządzących oczekujemy przewidywania i ostrożności. Nic go nie zmuszało do takiej wypowiedzi oprócz interesu wyborczego - mówił.
Zdaniem Siemoniaka "premier nie podniesie się z tej sytuacji". - Mimo zapewnień Jarosława Kaczyńskiego, że rekonstrukcja premiera nie obejmie, zużył się - powiedział.
ZOBACZ: Rekordowa liczba nowych przypadków. Liczba zakażeń przekroczyła 45 tys.
- Ministrowi zdrowia Łukaszowi Szumowskiemu można zarzucić tysiąc rzeczy, niejasności, ale zawsze i przez cały czas był ostrzegający. Mówił, że może być gorzej i to jest odpowiedzialna postawa. A nie premier, który powiedział ludziom nieprawdę - dodał.
"Prezydent powinien zacząć od przeprosin"
Pytany, czy PO zbojkotuje zaprzysiężenie prezydenta 6 sierpnia, Siemoniak odpowiedział: "nasza reprezentacja będzie, ale ze względu na epidemię nie podjęliśmy decyzji w jakim składzie".
Na uwagę prowadzącego, że nie chodzi o epidemię, Siemoniak stwierdził: "nie mam entuzjazmy do prezydenta, do sposobu tej kampanii, była nieuczciwa". - Ale nie wyobrażam sobie, by przy 600 zakażeniach dziennie, 460 posłów, 100 senatorów i dziesiątki gości tłoczyły się w sali sejmowej. To nie czas na jakieś demonstracje - mówił wiceszef PO.
ZOBACZ: Pierwsze spotkanie prezydenta po wyborach. "Proszę o wybaczenie"
Tomasz Machała przytoczył wpis Radosława Sikorskiego, który zadeklarował, że nie pojawi się na zaprzysiężeniu prezydenta. "Andrzej Duda
wygrał metodami postsowieckimi, przy użyciu aparatu i funduszy państwa, kłamstwem i antysemityzmem w sprostytuowanej TVP oraz oszustw wyborczych, np. w domach opieki społecznej. Nie będę tego żyrował" - napisał były marszałek Sejmu.
- To jest wyrażenie poglądu przez Radosława Sikorskiego i ma dużo racji - powiedział Siemoniak. - Andrzej Duda powinien zacząć od przeproszenia Polaków, których w kampanii obrażał - dodał.
Jak zaznaczył, w PO "nie wyczuwa zamiaru bojkotu". - Choć bardzo wyraźnie zaznaczymy swoje stanowisko, jak to wszystko wyglądało. Myślę, że wyborcy tego oczekują - stwierdził.
WIDEO - Siemoniak o premierze: :Liczby są zabójcze"
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej