Rośnie liczba zakażeń, wracają obostrzenia. Które kraje przywróciły restrykcje?
Polacy mogą latać do niemal całej Europy i wielu miejsc na świecie, ale w związku z rosnącą liczbą przypadków koronawirusa w niektórych krajach, rządy decydują się na powrót wielu obostrzeń, które mogą pokrzyżować plany turystom. Sytuacja wciąż się zmienia.
Polski rząd do 11 sierpnia przedłużył zakaz połączeń lotniczych w ruchu międzynarodowym w związku z epidemią koronawirusa.
Nowe rozporządzenie zezwala na połączenia lotnicze z państwami członkowskimi Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA), członkami Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), Szwajcarią, państwami Unii Europejskiej z wyjątkiem Szwecji, Portugalii oraz dodanego do tej listy Luksemburga.
ZOBACZ: Ile z powodu koronawirusa straciła światowa turystyka?
Z listy krajów spoza UE, do których można było dotychczas latać zniknęła Czarnogóra. Lista ta zawiera teraz Gruzję, Japonię, Kanadę, Albanię, Koreę Płd. i Ukrainę.
Zakazy lotów zniesiono w stosunku do Algierii, Maroka, Tajlandii, Nowej Zelandii, Białorusi, Rwandy, Tunezji, Turcji, Urugwaju i Australii.
- Powrót ograniczeń jest możliwy. Rozważamy kwestię wprowadzenia kwarantanny dla wybranych państw, gdzie zachorowań jest więcej. Trzeba się z tym liczyć - mówił w czwartek w "Graffiti" rzecznik rządu Piotr Müller.
ZOBACZ: Kwarantanna dla wracających z zagranicznych wakacji? "Rozważamy to"
- Niewykluczone, że będziemy musieli wrócić do stosowania zasad kwarantanny na 12 dni, czy dwa tygodnie, wobec osób z innych państw, które przyjeżdżają do Polski lub wobec naszych obywateli, którzy wracają z niektórych państw - przyznał także premier Mateusz Morawiecki.
Czarnogóra
Rząd Czarnogóry 22 lipca znów ogłosił stan epidemii koronawirusa, przywrócone zostały niektóre ograniczenia społeczne. Polski rząd wpisał z kolei Czarnogórę na listę krajów objętych zakazem połączeń.
Wielu Polaków jednak już wybrało się na wakacje na Bałkany. LOT zapewnia, że będą mieli jak wrócić.
"W związku z decyzją o wstrzymaniu ruchu lotniczego pomiędzy Czarnogórą a Polską, wszystkie połączenia zaplanowane na tej trasie po 4 sierpnia br., zostają odwołane. Połączenia z Polski do Czarnogóry, oferowane do 4 sierpnia br., odbędą się bez zmian. Wybierając kierunek podróży prosimy jednak o uwzględnienie braku możliwości skorzystania z lotów powrotnych do Polski po 4 sierpnia" - informuje polski przewoźnik.
‼️ UWAGA ‼️ Wszystkich Polaków w Czarnogórze, którym odwołano loty powrotne do 🇵🇱 w związku z zakazem lądowań samolotów rejsowych z 🇲🇪 prosimy o zapoznanie się z komunikatem @LOTPLAirlines ⤵️https://t.co/ymtZdFqkUc
— PL in CrnaGora (@PLinCrnaGora) July 29, 2020
Holandia
Holandia z kolei zaklasyfikowała belgijską prowincję Antwerpię jako obarczoną ryzykiem "strefę pomarańczową", radząc obywatelom, aby omijali ten obszar. Powodem jest rosnąca w Antwerpii liczba przypadków infekcji koronawirusem.
"Podróżuj do prowincji Antwerpia i do miasta Antwerpia tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. Nie dla celów turystycznych" - poinformowało holenderskie ministerstwo spraw zagranicznych.
ZOBACZ: Prostytutki w Holandii wracają do pracy. Mają unikać całowania
Pozostała część terytorium Belgii jest nadal klasyfikowana przez Holandię jako "strefa żółta", co oznacza, że nie ma szczególnych ograniczeń w podróżowaniu, ale mieszkańcom Holandii zaleca się zachowanie czujności ze względu na ryzyko związane z pandemią.
Władze Holandii informują, że obywatele tego kraju mogą podróżować przez Antwerpię, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby dotrzeć do miejsca znajdującego się poza tą prowincją, nalegają jednak, aby podróżujący nie zatrzymywali się na jej obszarze na odpoczynek czy nawet tankowanie.
Belgia
W Antwerpii od wtorku obowiązuje godzina policyjna od 23:30 do 6:00. Puby i restauracje muszą być zamykane o 23.00. W czasie godziny policyjnej mieszkańcy mają obowiązek przebywać w domu i mogą wychodzić tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. gdy szukają pomocy medycznej lub wykonują pracę, której nie można wykonywać w domu.
Mieszkańcy prowincji muszą mieć zawsze pod ręką maseczkę i nosić ją w miejscach publicznych oraz tam, gdzie nie da się zapewnić przestrzegania odległości 1,5 m między osobami.
ZOBACZ: Belgijski sposób na wakacje. Noclegi w namiotach... na drzewie
W barach, restauracjach i hotelach musi być zawsze zagwarantowany dystans 1,5 m, chyba że osoby są oddzielone np. specjalnym ekranem. Każdy, kto wejdzie do lokalu, zostanie zarejestrowany na wypadek, gdyby później trzeba było się z nim skontaktować z powodu koronawirusa. Dane kontaktowe będą przechowywane przez 4 tygodnie.
Islandia
Rząd Islandii ogłosił w czwartek przywrócenie restrykcji w związku z wystąpieniem nowych przypadków Covid-19. Kraj ten dzięki masowemu testowaniu mieszkańców wyspy oraz turystów niemal zwalczył epidemię koronawirusa.
Na zwołanej w czwartek konferencji prasowej premier Islandii Katrin Jakonsdottir przekonywała, że przywrócenie restrykcji jest "pociągnięciem hamulca", a nie dowodem, że sytuacja wymknęła się spod kontroli.
ZOBACZ: Kwarantanna na wyjeździe. Kto za nią zapłaci?
Od piątkowego południa maksymalna liczba osób, które mogą się gromadzić, zostanie zmniejszona z 500 do 100. Islandczycy ponownie będą musieli stosować zasadę dwumetrowych odstępów. Tam, gdzie nie będzie to możliwe, np. w środkach transportu publicznego czy u fryzjera po raz pierwszy wprowadzony zostanie obowiązek noszenia maseczek.
Dodatkowe obostrzenia dotyczyć będą osób przyjeżdżających z zagranicy. Do tej pory wszyscy turyści z krajów uznawanych za ryzykowne w celu uniknięcia kwarantanny badani byli odpłatnie na Covid-19 na lotnisku oraz terminalu promowym. Od piątku, jeśli zostaną na Islandii 10 dni lub dłużej, będą musieli przejść drugi, dodatkowy test na obecność koronawirusa.
Zasada ta nie dotyczy przyjezdnych z krajów traktowanych jako bezpieczne, czyli Danii, Wysp Owczych, Grenlandii, Norwegii, Finlandii oraz Niemiec.
Niemcy
Trzy hiszpańskie regiony: Katalonia, Aragonia i Nawarra zostały sklasyfikowane w piątek przez niemiecki Instytut im. Roberta Kocha (RKI) jako obszary wysokiego ryzyka epidemicznego. Podróżujący z tych regionów będą musieli przejść obowiązkowy test na Covid-19.
Według niemieckich przepisów osoby podróżujące do Niemiec z regionów będących na liście wysokiego ryzyka muszą na granicy zaprezentować negatywny wynik testu na koronawirusa wykonany w ciągu ostatnich 48 godzin lub poddać się mu na lotnisku. W przeciwnym razie zostaną poddane 14-dniowej kwarantannie.
ZOBACZ: Koronawirus w zakładach mięsnych w Niemczech. Wciąż nie wiadomo, ilu Polaków jest zakażonych
Niemiecka decyzja to kolejny cios dla hiszpańskiej turystyki w obliczu ponownie wzrastającej liczby infekcji. Wcześniej obowiązek kwarantanny dla podróżujących z całej Hiszpanii ogłosiły Wielka Brytania i Norwegia, a Francja odradziła swoim obywatelom podróże do Katalonii. Zarówno Niemcy, jak i Brytyjczycy stanowią dużą grupę zagranicznych turystów w Hiszpanii.
Portugalia
Rząd autonomiczny portugalskiego regionu Madery ogłosił, że pod groźbą przymusowej izolacji będzie zachęcał turystów przybywających na ten archipelag bez testów na obecność koronawirusa do wykonania takiego badania.
W przypadku odmowy lokalne władze zmuszą przybysza do poddania się 14-dniowej kwarantannie.
Z nowych przepisów wynika, że osoba przybywająca na Maderę lub sąsiadującą z nią wyspę Porto Salvo w przypadku odmówienia wykonania testu na obecność wirusa SARS-CoV-2 będzie uznana za "łamiącą przepisy dotyczące posłuszeństwa wobec lokalnych władz" i doprowadzona na miejsce, w którym odbędzie przymusową dwutygodniową izolację.
ZOBACZ: Noworodek z silnymi objawami Covid-19. Pierwszy taki przypadek w Portugalii
W wyznaczonym przez władze hotelu dla turystów odmawiających wykonania testu, przybysz będzie zmuszony do nieustannego pobytu z wyjątkiem wyjścia na zakupy lub do lekarza. Na zakończenie pobytu będzie zobowiązany do pokrycia kosztów zakwaterowania.
Przymusowa kwarantanna dla turystów, którzy nie chcą poddać się testom na obecność koronawirusa, będzie obowiązywać do końca sierpnia, podobnie jak stan klęski na archipelagu Madery. Autonomiczny rząd regionu ogłosił już, że nie wyklucza wydłużenia tego terminu w zależności od rozwoju epidemii.
Jak zapowiedział w środę odpowiedzialny za maderskie służby medyczne Pedro Ramos, od 1 sierpnia wprowadzony zostanie na całym archipelagu obowiązek noszenia masek w miejscach publicznych. Przypomniał, że nakaz ten dotychczas nie występował w żadnej części Portugalii.
Wietnam
W ciągu ostatniej doby w Wietnamie potwierdzono 45 nowych zakażeń koronawirusem, co stanowi największy dobowy przyrost od początku epidemii. Wszystkie dotyczą miasta Danang, gdzie przed tygodniem ujawniono kilka infekcji. Miasto zostało objęte kwarantanną.
"Wietnam płaci teraz cenę za łagodne podejście do obostrzeń, które zniesiono ponad miesiąc temu z nadzieją na ożywienie gospodarcze" - pisze w komentarzu AFP.
ZOBACZ: Sukces Wietnamu. Nikła liczba zakażeń, nikt nie zmarł na COVID-19
Eksperci obawiają się, że kuracjusze i turyści z położonego nad Morzem Południowochińskim Danangu, których ewakuację zarządzono w miniony weekend, mogą przyczynić się do rozprzestrzenienia wirusa po całym kraju.
W obawie przed takim scenariuszem w stołecznym Hanoi od piątku przeprowadzane są obowiązkowe testy na obecność koronawirusa. Musi się im poddać 21 tys. osób, które świeżo wróciły z Danangu. Wydano też rozporządzenie o zamknięciu do odwołania wszystkich stołecznych barów i restauracji. Obowiązuje zakaz wszelkich zgromadzeń.
ZOBACZ: Więcej Amerykanów zmarło na Covid-19, niż zginęło podczas wojny w Wietnamie
Najbardziej rygorystyczne kroki podjęto w Danangu. Nadmorskie miasto od kilku dni jest objęte blokadą, a jego mieszkańcy mają zakaz opuszczania mieszkań bez wyraźnej potrzeby. Plaże, na których codziennie przebywało ok. 50 tys. osób, zamknięto.
Kwarantanna w Danangu to cios dla lokalnej branży turystycznej, która właśnie odradzała się po ustąpieniu pod koniec kwietnia poprzedniej fali zakażeń SARS-CoV-2.
Węgry
Ze względu na pogarszającą się sytuację epidemiczną w wielu krajach, w tym u sąsiadów, węgierski rząd wprowadził od 15 lipca ograniczenia w ruchu granicznym. Cudzoziemcy pochodzący z wielu państw bałkańskich, a także z Ukrainy i Białorusi oraz niemal wszystkich państw pozaeuropejskich, nie mają prawa wjazdu na Węgry, a przyjeżdżających Węgrów obowiązuje kwarantanna.
ZOBACZ: Węgry zakazują wjazdu cudzoziemcom z niektórych krajów
Po przyjeździe z 11 kolejnych państw, w tym Wielkiej Brytanii, Rumunii, Serbii, Chin, Kanady i USA, cudzoziemcy muszą przejść badanie na granicy. Jeśli wystąpi podejrzenie zakażenia koronawirusem, nie mogą wjechać na Węgry. Jeśli podejrzenia nie ma, to i tak muszą przejść 14-dniową kwarantannę, chyba że mają dokument potwierdzający dwa negatywne testy na koronawirusa z ostatnich pięciu dni.
Obostrzenia te nie dotyczą Polski.
Wielka Brytania
Brytyjski rząd przywrócił w czwartek wieczorem obowiązek 14-dniowej kwarantanny dla przyjeżdżających z Luksemburga oraz zakaz spotykania się przez osoby z różnych gospodarstw domowych w zamkniętych pomieszczeniach w kilku miastach na północy Anglii.
Obowiązek kwarantanny dla przyjeżdżających z Luksemburga wszedł w życie w piątek o 10 rano czasu londyńskiego. Luksemburg jest drugim państwem, które najpierw znalazło się na liście tych, skąd przyjazd nie łączy się z koniecznością odbycia kwarantanny, jednak później zostało z niej zdjęte - w miniony weekend taką decyzję podjęto w stosunku do Hiszpanii.
ZOBACZ: W. Brytania wprowadza kwarantannę. Hiszpania boi się upadku branży turystycznej
Przywrócenie obowiązku kwarantanny dla osób przyjeżdżających z Luksemburga nie jest zaskoczeniem, bo od kilku dni członkowie brytyjskiego rządu powtarzali, że nie zawahają się przed takimi decyzjami, jeśli w jakimś kraju będzie szybko rosła liczba zakażeń. Według danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), w Luksemburgu jest obecnie najwyższy wskaźnik zakażeń na 100 tys. mieszkańców w całej Unii Europejskiej.
Obowiązek kwarantanny dla przybywających z Luksemburga przywróciły także władze Szkocji. Co roku Luksemburg odwiedza ok. 120 tys. Brytyjczyków.
Również w czwartek wieczorem brytyjskie ministerstwo zdrowia zaostrzyło restrykcje koronawirusowe w kilku miastach i miejscowościach północnej Anglii.
ZOBACZ: Eksperymentalne szczepionki. Wielka Brytania z umową zakupu
Od północy w nocy z czwartku na piątek w całym hrabstwie metropolitalnym Greater Manchester, a także w Blackburn i Darwen, Burnley, Hyndburn, Pendle, Rossendale we wschodniej części hrabstwa Lancashire oraz w Bradford, Calderdale, Kirklees w West Yorkshire osoby z różnych gospodarstw domowych nie mogą się spotykać w zamkniętych przestrzeniach. Utrzymano też obowiązywanie tego samego zakazu w przypadku miasta Leicester, które przed miesiącem jako pierwsze miasto w kraju zostało objęte lokalną blokadą. Wprowadzony w czwartek zakaz obejmuje tereny - wliczając w to Leicester - zamieszkałe przez ok. 4 mln osób.
"Podejmujemy te działania z ciężkim sercem, ale niestety jest to konieczne ponieważ widzieliśmy, że spotkania członków gospodarstw domowych i brak społecznego dystansu są jednymi z przyczyn rosnącego tempa występowania koronawirusa i zrobimy wszystko, co konieczne, aby zapewnić bezpieczeństwo kraju. Stale jesteśmy czujni, przyglądaliśmy się danym i niestety widzieliśmy w niektórych częściach północnej Anglii wzrost liczby przypadków koronawirusa" - oświadczył minister zdrowia Matt Hancock.