Wysoka cena odporności zbiorowej. "Umrze wiele osób, szpitale będą przepełnione"
Według epidemiologów, nabycie odporności przed koronawirusem przez 60-80 proc. wszystkich osób na świecie pozwoli ostatecznie uporać się z pandemią. Można ją nabyć na dwa sposoby - szczepiąc się albo przechorowując Covid-19. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega przed drugą metodą, wskazując, że luzowanie restrykcji może doprowadzić do dramatycznych sytuacji.
- Jakikolwiek nie byłby teraz procent ludzi odpornych na koronawirusa, to ten odsetek nie jest nawet zbliżony do tych 60 proc. Wirus ma jeszcze pole do wypalenia naszych społeczności - mówił podczas internetowej sesji pytań i odpowiedzi Mike Ryan, dyrektor WHO zajmujący się sytuacjami zagrożenia zdrowia publicznego.
ZOBACZ: Finalne testy szczepionki na COVID-19. Stany Zjednoczone rozpoczynają testy na ludziach
Ekspert ocenił, że czekanie na to, aż większość ludzi zakazi się koronawirusem jest niebezpieczne. - Cel jakim jest, powiedzmy, nabycie odporności przez 70 proc. społeczeństwa, to działanie przeciwko kontroli choroby. W takim przypadku szpitale byłyby przepełnione. Umarłoby wiele osób - tłumaczył lekarz.
"Młodzi nie mogą oddychać"
Ryan zauważył, że nawet jeżeli ktoś "przechoruje Covid-19" to powikłania mogą zostać z pacjentem na długo po wyjściu ze szpitala. Wskazał, że osoby, które miały ciężkie objawy, po wyzdrowieniu zmagają się z chorobami serca i neurologicznymi.
- Osoby młode, które wychodzą ze szpitali zdrowe doświadczają problemów 10-15 tygodni później. Nie mogą biegać, ćwiczyć, brakuje im tchu, towarzyszy im ciągły kaszel. Kto tego potrzebuje? - pytał ekspert.
ZOBACZ: Do szczepień na koronawirusa może zabraknąć... strzykawek. KE ostrzega
- Musimy zdawać sobie sprawę, że Covid-19 nie tylko może zabić, ale też osłabić na dłuższy czas. Musimy poważnie traktować ochronę siebie i innych. Bo choć mamy prawo ryzykować swoje życie, to nie mamy prawa ryzykować życia innych osób - podsumował.
Przewodniczący krytykuje młodych
Głos ws. nowych przypadków na świecie zabrał przewodniczący WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus. Podkreślał, że pojawiające się ogniska to "częściowo wina młodych ludzi, którzy zmniejszyli swoją czujność wobec zagrożenia".
- Mówiliśmy o tym wcześniej i będziemy to powtarzać: młodzi ludzie nie są niepokonani - podkreślał Tedros.
Dodał, że młodzież musi podjąć takie same środki ostrożności jak reszta osób, aby chronić siebie i innych. - Młodzi ludzie mogą być zakażeni, młodzi ludzie mogą umrzeć i młodzi ludzie mogą przenosić wirusa - ostrzegał szef WHO na konferencji prasowej.
Wzrosty nowych zakażeń koronawirusem obserwuje się szczególnie w tych krajach europejskich, w których spędzająca wakacje młodzież spotyka się w barach lub organizuje imprezy na plażach - pisze agencja AFP.
Rekord zakażeń w Polsce
Ostatniej doby potwierdzono w Polsce 615 nowych zakażeń koronawirusem i jest to największa ich liczba od początku epidemii – poinformowało w czwartek Ministerstwo Zdrowia. Zmarło też kolejne 15 osób.
ZOBACZ: Dobowy rekord w Polsce. Ile razy liczba zakażeń przekroczyła 500?
Według zaprezentowanych w czwartek danych WHO, na całym świecie koronawirusem zakaziło się ponad 16,7 mln osób, spośród których ponad 661 tys. zmarło. Ponad 1/4 wyrytych przypadków dotyczy Stanów Zjednoczonych (4,53 mln). Na "niechlubnym podium" znalazła się też Brazylia (2,56 mln przypadków) i Indie (1,58 mln przypadków). Do tej pory wyzdrowiało blisko 10 mln pacjentów.
Czytaj więcej