Tom Cruise wysadzi most w Polsce? Wiceminister: nie każda stara rzecz to zabytek
Duży sprzeciw i kontrowersje wzbudziły doniesienia, jakoby twórcy siódmej części "Mission: Impossible", w której główną rolę zagra Tom Cruise, mieli chcieć na potrzeby filmu wysadzić 114-letni most w Pilchowicach (Dolnośląskie). Wiceminister kultury stwierdził, że "nie każda stara rzecz to zabytek". Doniesienia o wysadzeniu mostu dementuje z kolei samorząd woj. dolnośląskiego.
Most kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim w pobliżu wsi Strzyżowiec był budowany w latach 1905-1906. Przez most przebiega linia kolejowa nr 283, łącząca Jelenią Górę z Ławszową przez Lwówek Śląski i Zebrzydową.
Obiekt ten wykorzystano przy kręceniu filmów "Skąpani w ogniu" (1963) i "Kocham kino" (1987), odwzorowano go także w grze komputerowej "Zaginięcie Ethana Cartera".
ZOBACZ: Kopalnie, podziemne rejsy, koronki i regionalna kuchnia
PKP dementuje
W marcu były prezes Kolei Dolnośląskich, Piotr Rachwalski przekazał informacje o tym, że zabytkowy most kolejowy ma zostać wysadzony w powietrze w czasie realizacji hollywoodzkiej produkcji - siódmej części filmu "Mission: Impossible", w którym główną rolę odgrywa Tom Cruise. Zdjęcia planowane są na kwiecień 2021 roku.
Rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych Mirosław Siemieniec powiedział wówczas, że nie ma żadnej umowy z firmą produkcyjną. Nie zdecydowano o realizacji zdjęć, a tym bardziej o wysadzaniu mostu. Po tych doniesieniach w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków rozpoczęto procedurę wpisu mostu do rejestru zabytków. Sporządzono protokoły z oględzin.
ZOBACZ: Kuli ścianę, żeby wydobyć rurę odpływową. Złomiarze zdewastowali zabytkową kamienicę
Sprawa wysadzenia mostu wróciła w ubiegłym tygodniu. Producent filmowy i prezes firmy Alex Stern Robert Golba, który pomaga Amerykanom, powiedział w rozmowie z WP, że czeka na zgodę na użycie 114-letniego mostu na potrzeby hollywoodzkiego filmu. - Współpracujemy z Ministerstwem Kultury. Mamy pomoc państwa. Nie popełnimy żadnego przestępstwa. Wszystko będzie zgodne z polskim prawem - zapewnił.
Amerykanie mieliby zbudować nowy most, rewitalizując przy tym linię kolejową i rozsławiając okoliczny Wleń.
ZOBACZ: Czy filmowe hity mogę być źródłem wiedzy o finansach?
"Niech wysadzą Most Brookliński"
Przeciwko temu pomysłowi protestuje coraz więcej osób. Na Facebooku powstało wydarzenie "Jestem przeciw zniszczeniu mostu w Pilchowicach!". "Możliwość wysadzenia zabytkowego wiaduktu kolejowego nad jeziorem Pilchowickim na linii kolejowej z Jeleniej Góry do Lwówka Śląskiego wstrząsnęła wszystkimi miłośnikami zabytków techniki" - czytamy w oświadczeniu przeciwników tej inicjatywy.
ZOBACZ: Słona kara za rzymskie wakacje. Turyści chcieli zobaczyć słynny zabytek
Protestują także politycy samorządowi. - Gdyby faktycznie pojawił się pomysł wysadzenia tego mostu, jako Bezpartyjni Samorządowcy mamy propozycję, żeby Amerykanie zrobili to Stanach Zjednoczonych. Wysadzenie Mostu Brooklińskiego albo Golden Gate byłoby dużo bardziej widowiskowe i na pewno zapisałoby się w historii kina. To także są zabytki i to nawet większe - powiedział portalowi tuwroclaw.com Patryk Wild, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
Rewitalizacja linii kolejowej
Zarząd województwa wydał oświadczenie, w którym dementuje słowa prezesa firmy Alex Stern.
"W imieniu Zarządu Województwa Dolnośląskiego informujemy, że stwierdzenia prezentowane przez p. Roberta Golbę - prezesa firmy Alex Stern, odnośnie braku planów uruchomienia linii kolejowej przebiegającej przez most w Pilchowicach nie są prawdziwe" - czytamy.
ZOBACZ: PKP budują tunel w Łodzi. Najgłośniej robi się... w nocy
Jak tłumaczy biuro prasowe urzędu marszałkowskiego, linia kolejowa nr 283 Jelenia Góra-Lwówek Śląski, na której znajduje się zabytkowy most, jest planowana do rewitalizacji celem uruchomienia na niej przez samorząd województwa dolnośląskiego przewozów kolejowych.
W chwili obecnej trwa procedura przejmowania tej linii przez władze województwa. "Uruchomienie jej jest istotnym elementem realizowanego przez samorząd województwa planu przywracania ruchu kolejowego i walki z wykluczeniem komunikacyjnym w regionie" - tłumaczy urząd marszałkowski.
"Ja bym się nie fiksował"
O sprawę został zapytany wiceminister kultury Paweł Lewandowski. - Ja bym się nie fiksował, że to jest zabytek. Nie każda stara rzecz jest zabytkiem. Wyraźnie jest napisane w ustawie, że zabytkiem jest tylko to, co ma wartość społeczną, artystyczną bądź naukową. W sztuce i kulturze ta wartość powstaje tylko wtedy, jeśli jest relacja między obiektem kultury a człowiekiem. Jeśli więc obiekt jest nieużytkowany, niedostępny, to nie ma takiej wartości. Więc to nie jest zabytek - powiedział we wtorek w rozmowie z WP.
Jak podkreślił, realizacja wysadzenia mostu dotyczy tylko jednego jego fragmentu.