Tęczowe flagi na warszawskich pomnikach. Wiceminister zawiadomił prokuraturę

Polska
Tęczowe flagi na warszawskich pomnikach. Wiceminister zawiadomił prokuraturę
pixabay
Na cokołach pomników widać było również przyklejone kartki z treścią manifestu.

Kilka najważniejszych warszawskich pomników w nocy z wtorku na środę zostało przyozdobionych tęczowymi flagami. Policja dostała zgłoszenia o trzech takich zdarzeniach. Z manifestu opublikowanego w internecie wynika, że akcja miała na celu walkę z homofobią. Zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie złożył wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

We wtorek Komisja Europejska odrzuciła polskie projekty. Powodem "strefy wolne od LGBT".

 

Na środowej konferencji prasowej wiceszef MS Sebastian Kaleta przekonywał, że akcji dokonali "bojówkarze środowisk LGBT", a to, co zrobili, to "profanacja". Podkreślał, że pomnik Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu kojarzy się z "bardzo dramatycznymi przeżyciami".

 

"Symbol wiary i niezłomności"

 

- Pomnik, który był zniszczony podczas wojny podczas Powstania Warszawskiego przez Niemców, ale pomnik, który wrócił - jako symbol wiary i niezłomności polskiego narodu - mówił.

 

 

Zdaniem Kalety "stała się rzecz skandaliczna, która musi się spotkać ze stanowczą reakcją naszego państwa". - Od wielu miesięcy dyskutujemy o tym, że środowiska LGBT prezentują pewną ideologię, która za cel obrała sobie wartości patriotyczne oraz wartości chrześcijańskie. Dowód tej agresji widzieliśmy poprzez tę akcję wczoraj w nocy w Warszawie - mówił.

 

ZOBACZ: Odrzucone wnioski za "strefy wolne od LBGT". Minister reaguje, KE nie tłumaczy

 

Wiceminister poinformował, że "w związku z oczywistym naruszeniem prawa" złożył do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby, które brały udział w tej akcji. Jak dodał, ich czyn mógł wypełnić znamiona przestępstwa z art. 196 Kk oraz art. 261 Kk, czyli obrazy uczuć religijnych oraz znieważenia pomnika.

 

- Widzimy dzisiaj, że dla środowisk lewicowych dyskusja, którą toczymy o wartościach, o ochronie polskiej rodziny, o polskich wartościach konstytucyjnych (...) - jest to walka bardzo poważna. Tylko w ramach tej dyskusji widzimy, że (te środowiska - red.) przybierają postawę agresji - agresji wobec symboli bardzo ważnych dla naszego społeczeństwa - powiedział. Jego zdaniem w sporze nie chodzi o osoby o odmiennej orientacji, ale o "pełen pakiet ideologiczny".

 

Premier: są pewne granice, które zostały wczoraj przekroczone

 

"Podstawowym warunkiem każdej cywilizowanej debaty o tolerancji jest zdefiniowanie granic owej tolerancji. Czy można usprawiedliwić dowolne, nawet najbardziej obrazoburcze zachowanie, walką o swoją wizję świata? Czy cel uświęca środki? Zdecydowanie NIE!" - napisał w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. Dołączył również archiwalne zdjęcia figury Jezusa. 

 

Premier dodał, że "są pewne granice, które zostały wczoraj przekroczone. Zbezczeszczona figura Jezusa z Krakowskiego Przedmieścia to nie tylko symbol religijny, ale świadek dramatycznej historii Stolicy. Tej samej Warszawy, która ucierpiała z rąk ludzi, którzy nie tolerowali innej wizji świata, niż ich własna".

 

ZOBACZ: Kolejna uchwała "anty-LGBT" uchylona przez sąd. "To pojęcie odnosi się do ludzi"

 

"Każda ze stron wielkiego ideologicznego sporu naszych czasów, który narasta na całym świecie, i którego skutki odczuwamy również w Polsce, musi zrozumieć, że są pewne nieprzekraczalne granice poziomu agresji" - dodał. Napisał, że nie chodzi tylko o agresję fizyczną, ale też medialną, werbalną - "w sferze kultury, symboli i ideologii".

 

Premier napisał, że "miliony Polaków pragną dziś żyć w państwie tolerancyjnym i szanującym różne punkty widzenia", a "tego rodzaju akty wandalizmu, jakie obserwowaliśmy wczoraj w Warszawie, nie prowadzą do niczego dobrego, i mają jeden cel - jeszcze bardziej podzielić społeczeństwo. Nie pozwolę na to!". 

 

"W Polsce nie popełnimy błędów zachodu. Wszyscy widzimy, do czego prowadzi tolerancja wobec barbarzyństwa. Tolerancja oznacza również wzajemność. Bez poszanowania ideałów większości wszelkie mniejszości zamiast zjednywać sobie zwolenników - przysparzają wyłącznie wrogów"- dodał. 

 

 

Chusta na twarzy Syrenki

 

"To jest szturm! To tęcza. To atak! Postanowiłyśmy działać. Tak długo, jak będę się bać trzymać Cię za rękę. Tak długo aż nie zniknie z naszych ulic ostatnia homofobiczna furgonetka. To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo, jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie »niestosowna«, tak długo uroczyście przyrzekamy – prowokować" - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych.

 

Na dołączonych do wpisu zdjęciach widać pomniki przyozdobione w tęczowe flagi oraz chustki z symbolem nawiązującym do ruchu anarchistycznego. Taką chustkę zawiązano m.in. na twarzy Syrenki Warszawskiej. Na cokołach pomników widać także przyklejone kartki z treścią manifestu, w którym napisano m.in., że "to miasto jest dla nas wszystkich". Ze zdjęć wynika, że sprawa dotyczy co najmniej kilku pomników, m.in. pomnika Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu oraz pomnika Wincentego Witosa na placu Trzech Krzyży.

 

ZOBACZ: Komisja Europejska odrzuciła polskie projekty. Powodem "strefy wolne od LGBT"

 

 

Policja została poinformowana o trzech incydentach. Jak powiedział Rafał Rutkowski z Wydziału Komunikacji Społecznej KSP, o godz. 3:30 wpłynęło zgłoszenie dotyczące pomnika Mikołaja Kopernika, a krótko po godz. 7 - zgłoszenie o pomniku Jana Kilińskiego oraz Warszawskiej Syrence. Nikt nie został zatrzymany.

 

Nikt nie został zatrzymany

 

"Policjanci w każdym z tych przypadków prowadzą czynności pod kątem ustalania monitoringu, ewentualnych świadków, sprawców tego zdarzenia" - przekazał policjant.

 

ZOBACZ: Cytował Biblię pod wpisem o LGBT, został zwolniony. Jest akt oskarżenia przeciwko kierowniczce IKEI

 

Jednym z przyozdobionych pomników był również pomnik Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Ten fakt na Twitterze komentował wcześniej wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

"Ofensywa lewactwa trwa. Dziś tym bardziej symboliczna, że za cel ataku w przeddzień rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego obrali za cel pomnik Chrystusa przed Bazyliką św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu..." - napisał. "Zapraszam media o 12.00 na Krakowskie Przedmieście od strony pomnika Kopernika na konferencję prasową, podczas której poinformuję o treści złożonego zawiadomienia do prokuratury w niniejszej sprawie" - dodał. 

 

msl/pgo/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie