Niespełniona obietnica. Płaca minimalna będzie rosła powoli
Rząd chce, by wynagrodzenie minimalne zwiększyło się w 2021 roku o 116 zł i wyniosło 2716 złotych. Przedsiębiorcy nie akceptują żadnej podwyżki, a związkowcy z OPZZ będą się domagali płacy na poziomie 3100 złotych.
Gdyby postulat związkowców został zrealizowany, to wypełniona byłaby z nawiązką obietnica prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który jesienią 2019 rok w kampanii przed wyborami parlamentarnymi zapowiadał dynamiczne podniesienie płacy minimalnej - z obecnych 2600 złotych do 3 tysięcy w 2021 roku i do 4 tysięcy 2023 roku.
Manewry przedwyborcze
Jednak w polsatnews.pl już 6 lipca informowaliśmy, że ze wstępnych wytycznych Ministerstwa Finansów wyłania się scenariusz niewielkiego powiększania płacy minimalnej w latach 2021-23. Thnik thank PublicPolicy.pl opublikował wówczas prognozę przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia, która powstała w oparciu o wskazania resortu finansów.
ZOBACZ: Prezes PiS obiecywał 4 tys. zł płacy minimalnej. Będzie dużo mniej
Z planów Narodowego Funduszu Zdrowia wynikało, że w 2021 roku płaca minimalna wyniesie w 2021 roku 2665 złotych, w 2022 roku - 2732 złote, a w 2023 roku - 2800 złotych. NFZ musiał wcześniej znać te dane, by z wyprzedzeniem oszacować dynamikę liczby osób płacących składki i ich przewidywaną wysokość. W wariancie NFZ przyjęto - niejako z automatu - że płaca minimalna będzie wzrastała według założonej przez ministerstwo inflacji - 2,5 proc. w latach 2021-23.
Wszystko wskazuje na to, że rząd skoryguje pierwotną propozycję Ministerstwa Finansów i partnerom w Radzie Dialogu Społecznego (RDS) przedstawi projekt przyszłorocznej płacy minimalnej w wysokości 2716 złotych. Gdyby nie pandemia to dane ministerstwa trafiłyby do RDS najpóźniej 10 maja. Jednak w jednej z ustaw antykryzysowych zapisano, że przygotowanie i przekazanie prognozy może się odwlec do 31 lipca (czyli po wyborach prezydenckich).
Związkowcy kontra przedsiębiorcy
Najniższe wynagrodzenie otrzymuje w tej chwili około 1,5 miliona zatrudnionych, czyli 17 proc. wszystkich pracujących. Na propozycję podwyżki o 116 złotych nie zgadzają się działacze OPZZ. Uważają, że w dobie kryzysu wzrost płacy minimalnej powinien być wysoki. Proponują 3100 złotych i tym samym przebijają o 100 złotych ubiegłoroczną obietnicę Jarosława Kaczyńskiego. Podkreślają, że "prezes PiS z pewnością nie rzucał słów na wiatr i brał pod uwagę wiarygodne wyliczenia".
ZOBACZ: Zatrudnienie w firmach spada. Wynagrodzenia rosną minimalnie
Z drugiej strony, przedstawiciele biznesu są przeciwni jakiejkolwiek podwyżce wynagrodzenia minimalnego. Twierdzą, że w dzisiejszej sytuacji ekonomicznej nie stać ich na zwiększanie pensji. Za priorytet uznają ochronę miejsc pracy, choć niektórzy nie kryją, że redukcje zatrudnienia będą konieczne.
Czeka nas stagnacja
Jeśli się trzymać dokumentu NFZ upublicznionego kilka tygodni temu przez thnik thank PublicPolicy.pl, to oficjalna stopa bezrobocia w najbliższych latach ustabilizuje się mniej więcej na poziomie 8 proc. (teraz jest to 6,1 proc.). Oznacza to, że będziemy mieli dużo więcej niż milion bezrobotnych.
ZOBACZ: Nie interesują się polityką, oczekują wyższej płacy minimalnej. Raport o młodych Polakach
Znamy też przewidywaną przez Ministerstwo Finansów i NFZ wysokość średniego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej. W tym roku ma to być 5064 zł, w 2021 - 5301 zł, w 2022 - 5535 zł, a w 2023 - 5748 zł. Nominalnie płace będą więc rosnąć w tym okresie o 3-4,7 proc, podczas gdy na przykład w latach 2018-19 mieliśmy coroczne wzrosty rzędu 7,3 proc.
Czytaj więcej