Cimoszewicz stanie przed sądem? Prokuratura chce uchylenia immunitetu

Polska
Cimoszewicz stanie przed sądem? Prokuratura chce uchylenia immunitetu
commons.wikimedia/Andrzej Barabasz/CC BY-SA 3.0
Chodzi o zdarzenie z maja 2019 r.

Białostocka prokuratura okręgowa wystąpiła do Parlamentu Europejskiego o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosła Włodzimierza Cimoszewicza - poinformowała Prokuratura Krajowa. Śledczy chcą postawić politykowi zarzuty spowodowania wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia.

Informację o działaniach śledczych, jako pierwszy podał "Super Express".

Przestępstwa, których dotyczy śledztwo, zagrożone są karą trzech lat pozbawienia wolności. Wniosek prokuratury do Parlamentu Europejskiego jest związany z wypadkiem drogowym z 4 maja 2019 r. w Hajnówce. Jak przekazali śledczy, Cimoszewicz potrącił wówczas autem kobietę znajdującą się na przejściu dla pieszych. Według prokuratury, polityk nie zachował szczególnej ostrożności, a potrącona kobieta doznała rozległych obrażeń, skutkujących rozstrojem zdrowia na okres powyżej siedmiu dni.

 

ZOBACZ: Sprawa wypadku Cimoszewicza. Prokuratura wciąż szuka świadków

 

Jak przekazała prokuratura, zgromadzony materiał dowodowy - w tym opinia biegłych - wskazują, że zasadniczą przyczyną wypadku była spóźniona reakcja europosła kierującego samochodem. "Zdaniem biegłych, gdyby kierujący zareagował niezwłocznie i podjął gwałtowne hamowanie, miałby szanse na uniknięcie wypadku" - wskazała prokuratura.

 

Z informacji śledczych wynika, że europoseł nie pozostał na miejscu zdarzenia i nie powiadomił o wypadku policji ani pogotowia ratunkowego tylko zabrał poszkodowaną do domu. "Następnie nie wrócił już na miejsce zdarzenia tylko udał się do swojego miejsca zamieszkania. W związku z odniesionymi w wyniku wypadku obrażeniami kobieta została zabrana do szpitala przez osoby trzecie" - wskazała prokuratura.

 

Bez ważnych badań technicznych

 

Polityk został zbadany na zawartość alkoholu w organizmie cztery godziny po wypadku. W momencie wykonania badania był trzeźwy. Prokuratura zaznaczyła przy tym, że auto Cimoszewicza nie miało ważnych badań technicznych. Ich termin upłynął ponad pół roku przed wypadkiem.

 

Prokuratura podkreśliła przy tym, że w chwili zdarzenia warunki atmosferyczne były dobre, a przejście dla pieszych było prawidłowo oznakowane znakami poziomymi i pionowymi.

 

W dniu wypadku polityk był kandydatem w wyborach do Parlamentu Europejskiego w ramach Koalicji Europejskiej. Zaświadczenie o zdobyciu mandatu europosłom PKW wręczyła 31 maja 2019 r.

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie