Sławomir Nowak przerwał milczenie. "To jest polityczna ustawka"
Sławomir Nowak nie czuje się winny i uważa, że jego zatrzymanie to "polityczna ustawka". Liczy, że sąd uzna go za niewinnego. Były minister transportu, a później szef ukraińskiej agencji budującej drogi podejrzany jest o korupcję, kierowanie grupą przestępczą i pranie brudnych pieniędzy. Przeciw niemu toczą się dwa śledztwa: w Polsce i na Ukrainie, ponieważ Nowak posiada dwa obywatelstwa.
Sławomir Nowak był ministrem transportu i budownictwa w rządzie Donalda Tuska w latach 2011-2013. Następnie, od 2016 r. do 2019 r. kierował Ukrawtodorem, czyli państwową ukraińską agencją zajmującą się budową dróg.
W poniedziałek CBA zatrzymało go w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.
ZOBACZ: "Sławomir N. przyjmował korzyści majątkowe za zlecenia budowy dróg"
Wraz z byłym ministrem zatrzymano byłego dowódcę jednostki "GROM" Dariusza Z. oraz biznesmena Jacka P.
"To jest polityczna ustawka"
Dzień później Nowak został doprowadzony do warszawskiej Prokuratury Okręgowej, gdzie został przesłuchany i usłyszał zarzuty. On oraz Dariusz Z. zeznawali, natomiast Jacek P. odmówił składania wyjaśnień.
Śledztwa w tej sprawie trwają zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie, ponieważ Nowak posiada obywatelstwa obu tych krajów.
W środę około godz. 10:00 Nowak został przywieziony do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, który ma zdecydować ws. jego aresztowania. Przed wejściem do budynku dziennikarzom udało się zapytać zatrzymanego, czy "czuje się winny".
- Nie. To jest polityczna ustawka, doskonale o tym wiecie - odpowiedział były minister transportu. Jak dodał, ma nadzieję, że "w sądzie się uda" udowodnić jego niewinność.
WIDEO: Sławomir Nowak komentuje swoje zatrzymanie
Śledczy obawiają się, że Nowak ucieknie z Polski
Zdaniem śledczych, zastosowanie aresztu wobec Nowaka jest zasadne, ponieważ zachodzi u niego obawa matactwa i ucieczki lub ukrycia się.
- Ma on ukraiński paszport. Ponadto czyny, o które podejrzewa się Sławomira Nowaka, Dariusza Z. i Jacka P., są zagrożone wysoką karą - mówiła Monika Miller, reporterka Polsat News, sprzed budynku stołecznego sądu.
Czytaj więcej